Chciałbym poprosić kogoś doświadczonego i obytego z tematem treningu/diety w przygotowaniu do półmaratonu o pomoc i rady w ułożeniu planu, dzięki któremu dam radę spokojnie pokonać dystans. Start będzie 10. czerwca.
To coś nie coś o aktualnej sytuacji. Nie jest ona różowa. W miarę regularnie raczej nigdy nie biegałem, jedynie w zeszłym roku okres kwiecień-czerwiec po 5-8km dziennie. Aktualnie kondycja jest bliska, hmm, zeru? Trasę 4km biegnę ze średnim HR w okolicy 175-190 i czas 5min. (4 lata temu średnio 4:15min).
Do czego dążę?
Chcę spokojnie przebiec półmaraton, najlepiej w czasie 2.00-2.30h bez przystanków oraz stworzyć podstawę bazy przygotowań do całego maratonu.
Ogólnie rzecz biorąc kondycję i wytrzymałość zawsze miałem dobrą, nogi podobno mocno wytrenowane (pływanie wyczynowe przez ok. 6 lat) i mam nadzieję, że wystarczy tylko organizmowi wskazać szufladę w pamięci, do której ma zajrzeć
Za wszelką pomoc będę bardzo wdzięczny. I gdyby ktoś proponował rozpisanie treningu, to miło by było uwzględnić dwa dni luźne bądź wolne ze względu na dość duży natłok zajęć na uczelni.
Pozdrawiam
