Komentarz do artykułu Podstawy treningu długodystansowców: "Biegaj wolno i długo..."

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Fajnie pokazane podstawy, ale czy nie jest tak, że w bieganiu ryzyko wystąpienia kontuzji mocno zależy od długości jednostki treningowej, a w mniejszym od intensywności? To chyba jest jednym z powodów, dla których tygodniowa objętość treningowa biegaczy jest sporo niższa od na przykład tygodniowej objętości kolarzy?
Z tego wynikałoby, że jednak tej objętości tak do końca bezkrytycznie zwiększać nie można, bo np 3x w tygodniu po 25km byłoby już dość kontuzjogenne.
A czy na przykład 2x 12km w dwóch jednostkach w ciągu dnia, spokojnym tempem 75%hrmax byłoby tak samo kontuzjogenne jak 1x24km czy mniej?
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Jasne, że nie można. Ale to jest dosyć specyficzna (typowa dla danego człowieka) cecha.
Są tacy którzy przy 240 km tygodniowo czują się ok a są też tacy którzy przy 160 "rozsypują się".
Ważny jest też sposób dojścia. Że nie nagle ale stopniowo.
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Najwięcej kontuzji mają osoby na krótszych dystansach (rekordziści to sprinterzy...)
Ciężko określić jaki trening jest mniej kontuzyjny. Przy długim treningu często nie mamy czasu na gimnastykę, mięśnie i ścięgna są bardziej pozaciągane. Ja osobiście jestem zwolennikiem jednego a konkretnego treningu który bardziej przygotowuje pod maraton, gdyż dystans 42km nie jest na raty....
Żyje po to, by biegać
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

A jakie jest najwolniejsze wolno, przy którym to "długo i wolno" jeszcze ma sens? Mam na myśli czy poniżej 50 - 60% VO2 max to już długie wybieganie nie ma sensu?
Awatar użytkownika
Krzysztof Janik
Ekspert/Trener
Posty: 1084
Rejestracja: 15 sie 2007, 09:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieganie.pl
Kontakt:

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:A jakie jest najwolniejsze wolno, przy którym to "długo i wolno" jeszcze ma sens? Mam na myśli czy poniżej 50 - 60% VO2 max to już długie wybieganie nie ma sensu?
Według mnie wszystko zależy od poziomu wytrenowania. Bo pojęcie długo też jest względne. Dla osoby początkującej długo to może być 50-60 min. A dla osoby obytej w treningu 2-3h. Jak pokazały badania dr Dudleya adaptacja zaczęła się przy 50 % VO2max. Ale ja nie trzymałbym się kurczowo tego, możliwe że w początkowych fazach treningu nawet niższa intensywność będzie prowadziła do poprawy. Należy pamiętać że powinniśmy dochodzić do efektów treningowych od dołu tzn. powodować zmiany jak najlżejszymi bodźcami i dopiero kiedy one nie działają to stosować coraz mocniejsze.
Pozdrawiam
Trener Krzysztof Janik

Obrazek
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

Jak ja zazdroszczę amatorom, którzy mają czas na takie długie bieganie i trzaskanie po 100-150km tygodniowo.
Wtedy można robić piękną bazę.
Jednak standard 12h w pracy + rodzina + obowiązki skutecznie potrafi ograniczyć kilometraż.
Żeby nie wiem co nie przeznaczę na bieganie więcej niż 6h w tygodniu.

Z drugiej strony, jak pokazują żywe przykłady z otoczenia bieganie powyżej setki/ tydz. to tylko kwestia obranej (czasochłonnej) drogi, skoro z 50-70km można wycisnąć wyniki rzędu 2:50/1:18/35:00.
A takie wyniki w zupełności by mi wystarczyły.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

hatek pisze:Jak ja zazdroszczę amatorom, którzy mają czas na takie długie bieganie i trzaskanie po 100-150km tygodniowo.
Hatku, prosta sprawa: trzeba biegać szybciej :hej: .
Wówczas w krótszym czasie zrobimy ową "bazę": u mnie w ub. tyg. - 90k. Plus praca a raczej dwie, obowiązki, sprawy, czas dla rodziny i znajomych itp. No, ale ja jestem już pracoholikiem, wiem. Odpoczywać nie potrafię.

Ale to w sumie żart, takie tygodnie teraz zdarzają mi się rzadko - przeważnie zamykam się w przedziale 60-80k. Osobiście uważam, że lepiej zrobić 15x400m "na maksa" i na krótkich przerwach, niż 25k wolnego biegu.

Już Nurmi przecież mówił: trenuj często, krótko i mocno!
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

Ależ oczywiście.
Powiem więcej. Od 3,5 roku biegam prawie taki sam kilometraż co raz szybciej więc de facto poświęcam na trening mniej czasu.
Efekt - od 2:07 do 1:36 w połówce.
Ale to może dlatego, że używam tylko jednego bodźca treningowego.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

hatek pisze:Ale to może dlatego, że używam tylko jednego bodźca treningowego.
No, ale jeszcze chwila i będziesz miał Agrykolę w zasięgu, a tam górka, stadion i rzesze biegaczy. I biegaczek. To może pojawi się jakiś nowy bodziec, - kto wie :hejhej: ?
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

beata pisze:
hatek pisze:Ale to może dlatego, że używam tylko jednego bodźca treningowego.
No, ale jeszcze chwila i będziesz miał Agrykolę w zasięgu, a tam górka, stadion i rzesze biegaczy. I biegaczek. To może pojawi się jakiś nowy bodziec, - kto wie :hejhej: ?
Ano właśnie..moja chrzestna były zawodowiec tez mnie ciągle strofuje że niepotrzebnie biegam dużo..lepiej krócej a mocniej i szybciej...i raczej ku temu sie skłaniam, choćby z powodu słabszych kolan które jednak mimo chodem oszczędzam przez skrócenie kilometrażu...z drugiej jednak strony biegam długie wybiegania bo mam na to ochotę i czerpię z tego przyjemność.....
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale przy takim mocnym i krótkim trzeba pamiętać o tej regeneracji
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

Runner11 pisze:Ale przy takim mocnym i krótkim trzeba pamiętać o tej regeneracji
Otóż to.
Trening 4 razy w tygodniu.
Poza tym odpoczynek.

Raz w życiu biegałem 3 dni z rzędu i kolana powiedziały stanowcze "nie".

Za 2-3 lata pewnie dojdę do granicy rozwoju takim systemem i będę inaczej śpiewał.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:A jakie jest najwolniejsze wolno, przy którym to "długo i wolno" jeszcze ma sens? Mam na myśli czy poniżej 50 - 60% VO2 max to już długie wybieganie nie ma sensu?
Zabawne, że zanim zdążyłem odpowiedzieć, Beata napisała to:
beata pisze:Już Nurmi przecież mówił: trenuj często, krótko i mocno!
Tymczasem, Nurmi (wg Van Aekena) każdego dnia biegał po 10-10 km po lasach i w dodatku stosował wielogodzinne marsze. Być może w ogóle nie traktował tego jako trening, bo biegał też kilka razy w tygodniu 6x400m po 60sekund.

Więc na pytanie "jak wolno ma sens" wg mnie - szybki marsz nadal ma sens. Idealny cross training - nie obciążasz tak stawów jak w biegu ale robisz dużo tlenowego wysiłku. Tylko jeden problem - czas.
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Korzystając z okazji chciałbym zapytać o uzupełnianie bazy biegowej bo mój organizm na objętości powyżej 100 km biegania na tydzień nie reaguje dobrze. 80-90 jest ok. Często robię tak, że rano biegam a po południu idę na rower (raczej lekkie kręcenie). Czy coś takiego ma sens czy lepiej dać sobie z tym spokój?
ODPOWIEDZ