Stało się !

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam wszystkich!

Na początek może parę słów o sobie. Mam na imię Marcin, lat 24, ważę 85 kg. przy 177cm. wzrostu, z bieganiem miałem mało do czynienia, najczęściej biegałem na tramwaj, który mi właśnie uciekał ;).

A teraz do rzeczy.
Chcę biegać! Ot całe moje filozofowanie :) . Nie mam historii związanej z tym jak to i dlaczego postanowiłem biegać. Po prostu obudziłem się półtora tygodnia temu nieco wcześniej niż zwykle i postanowiłem. Powołanie? Oby. A więc siadłem do komputera i zacząłem szukać informacji technicznych i praktycznych na temat biegania. No i trafiłem na stronę bieganie.pl oraz na to forum. Przez chyba tydzień czytałem tutaj posty, które udzieliły mi wielu ciekawych informacji i pozwoliły mi przygotować się do mojej biegowej "kariery". Wybrałem sobie plan 10 tygodniowy gdyż z formą jest nie najlepiej. Butki już mam, bardzo fajne i niedrogie, ciuchy również posiadam. Sprzęcik został przetestowany i stwierdzam, że będzie mi się świetnie biegało. Stworzyłem sobie także dziennik internetowy, który będzie mi te wszystkie treningi ładnie przedstawiał. Na wszelki wypadek mam też dziennik na kompie gdyby baza danych miała się, odpukać, zresetować.

Treningi zaczynam od jutra. Będę biegał wieczorami, chociaż nie wykluczam porannych biegów gdyż czasami budzę się o 5 i już spać nie mogę ;) . Wiem, że wybrałem sobie mniej przychylną porę roku na początek jednak myślę, że nie będzie tak źle. Jedynym problemem może być miejsce mojego zamieszkania, a więc Wrocław centrum. Sporo w mojej okolicy świateł, przejść i innych wynalazków. Dojazdy w mniej odludne miejsca nie wchodzą w grę gdyż jest to kawałek drogi. No ale zobaczymy jak to będzie coś trzeba będzie wymyśleć. Być może założę swój własny blog ale to może w późniejszej perspektywie.

A więc wygadałem się, są świadkowie, że zaczynam to teraz wstyd by było zaraz po rozpoczęciu się złamać i przestać biegać. Także życzcie mi powodzenia i...do biegu, gotowy, start!

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 27 lis 2011, 23:12 przez Toshibaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
Księżna
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3089
Rejestracja: 01 lis 2011, 23:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: ...karocą po drogach mknę

Nieprzeczytany post

Pełno pozytywnej energii w Twoim poście.
Witaj i oczywiście życzę powodzenia! :usmiech:
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Sry nie mogłem się powstrzymać:) :) :)

Toshibaaa pisze:
Chcę biegać! (...) postanowiłem (...) A więc siadłem do komputera(...)

A teraz już serio wracając do tematu:

Witaj :) Powodzenia na nowej-biegowej stronie życia :) Oby więcej takich jak Ty :)
rufuz

Nieprzeczytany post

Toshibaaa pisze:Witam wszystkich!

Na początek może parę słów o sobie. Mam na imię Marcin, lat 24, ważę 85 kg. przy 177cm. wzrostu, z bieganiem miałem mało do czynienia, najczęściej biegałem na tramwaj, który mi właśnie uciekał ;).

A teraz do rzeczy.
Chcę biegać! Ot całe moje filozofowanie :) . Nie mam historii związanej z tym jak to i dlaczego postanowiłem biegać. Po prostu obudziłem się półtora tygodnia temu nieco wcześniej niż zwykle i postanowiłem. Powołanie? Oby. A więc siadłem do komputera i zacząłem szukać informacji technicznych i praktycznych na temat biegania. No i trafiłem na stronę bieganie.pl oraz na to forum. Przez chyba tydzień czytałem tutaj posty, które udzieliły mi wielu ciekawych informacji i pozwoliły mi przygotować się do mojej biegowej "kariery". Wybrałem sobie plan 10 tygodniowy gdyż z formą jest nie najlepiej. Butki już mam, bardzo fajne i niedrogie, ciuchy również posiadam. Sprzęcik został przetestowany i stwierdzam, że będzie mi się świetnie biegało. Stworzyłem sobie także dziennik internetowy, który będzie mi te wszystkie treningi ładnie przedstawiał. Na wszelki wypadek mam też dziennik na kompie gdyby baza danych miała się, odpukać, zresetować.

Treningi zaczynam od jutra. Będę biegał wieczorami, chociaż nie wykluczam porannych biegów gdyż czasami budzę się o 5 i już spać nie mogę ;) . Wiem, że wybrałem sobie mniej przychylną porę roku na początek jednak myślę, że nie będzie tak źle. Jedynym problemem może być miejsce mojego zamieszkania, a więc Wrocław centrum. Sporo w mojej okolicy świateł, przejść i innych wynalazków. Dojazdy w mniej odludne miejsca nie wchodzą w grę gdyż jest to kawałek drogi. No ale zobaczymy jak to będzie coś trzeba będzie wymyśleć. Być może założę swój własny blog ale to może w późniejszej perspektywie.

A więc wygadałem się, są świadkowie, że zaczynam to teraz wstyd by było zaraz po rozpoczęciu się złamać i przestać biegać. Także życzcie mi powodzenia i...do biegu, gotowy, start!

Pozdrawiam.

Az sie wystraszylem kiedy przeczytalem tytul Twojego postu " stalo sie" :ble: To, ze mieszkasz w centrum miasta to moze byc atut, kiedy bedziesz biegal wieczorami lub rankiem kiedy jest ciemno. Zima to wbrew pozorom dosc dobry okres na poczatek bo wlasnie wtedy jest dobry okres na budowanie wytrzymalosci, bazy tlenowej.
Zaloz bloga i dodawaj wpisy do "bieg dokolo rownika" kilometry ktore przebiegles.
http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=18600
Pamietaj systematycznosc, systematycznosc i jeszcze raz systematycznosc. Na poczatek lepiej nieco mniej ale systematycznie. Z motywacja w sporcie to chyba troche jak w fizyce. Kiedy rozpedzi sie kolo zamachowe (rozpocznie treningi) to wazne aby podtrzymywac obroty (systematycznosc). Jak sie przestanie (zatrzyma kolo) to potem czesto ciezko jest rozpoczac ponownie (rozpedzic kolo). Ot takie moje przemyslenia :ble:

Pozdrawiam i zycze wytrwalosci
Awatar użytkownika
scieslik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 332
Rejestracja: 18 paź 2011, 21:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chruszczobród

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Sry nie mogłem się powstrzymać:) :) :)
Toshibaaa pisze: Chcę biegać! (...) postanowiłem (...) A więc siadłem do komputera(...)
Nie ma się co śmiać, praktyczne przygotowanie jest nie do przecenienia.

Zielona w temacie pierwszy raz postanowiłam pobiegać we wrześniu. Chciałam trochę się przebiec, żeby rozgrzać zakwasy po rowerze.
Przy 15 stopniach ubrałam się w ocieplaną bluzę rowerową+polar+rękawiczki i opaska na uszy, do tego jakieś buty do fitnesu i pobiegłam betonowym chodnikiem (mimo, że wokoło pełno miękkich ścieżek) od początku pędzą jakby się paliło :hahaha: :hahaha: :hahaha: Po 3 min nogi zaczęły wysiadać, ale jakimś cudem udało mi się zrobić 3 km.
Przez kilka dni musiałam lizać rany.

Toshibaaa powodzenia :usmiech:
Obrazek
refleksje
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 25 lis 2011, 22:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Toshibaaa pisze:Jedynym problemem może być miejsce mojego zamieszkania, a więc Wrocław centrum. Sporo w mojej okolicy świateł, przejść i innych wynalazków.
Przynajmniej we Wrocławiu nie ma górek tylko calutki płaski teren ;) Są też ścieżki rowerowe z centrum ulicą Legnicką albo znaleźć jakiś mały park i biegać dookoła. Ja też zaczynam także powodzenia!
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

W centrum można też sobie pobiegać nad Odrą albo wzdłuż fosy. Nawet górka na podbiegi się znajdzie (wzgórze partyzantów). Nie jest tak źle w tym Wrocławiu ;)
Powodzenia!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Sry nie mogłem się powstrzymać:) :) :)

Toshibaaa pisze:
Chcę biegać! (...) postanowiłem (...) A więc siadłem do komputera(...)
Oby się tak nie stało :P . Hehe widzisz sam sobie niejako przekaz podprogowy zafundowałem ;) .
rufuz pisze: Az sie wystraszylem kiedy przeczytalem tytul Twojego postu " stalo sie" :ble:
No tak. Sam się potem go przestraszyłem, dobrze, że nie jestem pisarzem bo swoimi tytułami książek pewnie bym odstraszał :) .
rufuz pisze: To, ze mieszkasz w centrum miasta to moze byc atut (...) Zima to wbrew pozorom dosc dobry okres na poczatek bo wlasnie wtedy jest dobry okres na budowanie wytrzymalosci, bazy tlenowej.(...) Pamietaj systematycznosc, systematycznosc i jeszcze raz systematycznosc
Dzięki za rady. Co do systematyczności to bieganie mam nadzieję, mnie jej nauczy, bo ostatnio z tym ciężko i przez to cierpię :P .
kachita pisze: W centrum można też sobie pobiegać nad Odrą albo wzdłuż fosy. Nawet górka na podbiegi się znajdzie (wzgórze partyzantów). Nie jest tak źle w tym Wrocławiu ;)
Źle nie jest. Tylko wiecie. Plan 10 tygodniowy zaczyna się od 2' biegu i bodaj 4' marszu. Więc zanim tam się doczołgam to już będę musiał wracać. Hmmm. Chociaż...no nic trzeba będzie sprawdzić dziś czy faktycznie da radę tam dotrzeć.

No i dzięki wszystkim za słowa wsparcia :D. Na pewno pomogą!
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

A więc jestem już po pierwszym treningu z planu 10 tygodniowego. Przeszedłem i przetruchtałem dziś 2.88 km ;D. Jak na 1 dzień uważam, że było nieźle. Tempo nawet, zadyszka lekka i mały ruch uliczny :). Pierwsze kilometry na liczniku i mam nadzieję, że jutro zakwasy nie będą zbytnio spore ;), gdyż jutro też biegam.

I jeszcze pytanie. Zrobiłem sobie rozgrzewkę przed treningiem. Czy po treningu należy również wykonywać ćwiczenia rozciągające czy wystarczy się porozciągać przed biegiem?
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
refleksje
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 25 lis 2011, 22:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Toshibaaa pisze: I jeszcze pytanie. Zrobiłem sobie rozgrzewkę przed treningiem. Czy po treningu należy również wykonywać ćwiczenia rozciągające czy wystarczy się porozciągać przed biegiem?
Gdyby była to siłownia to odpowiedziałbym Ci, że tak :hej: w bieganiu też pewnie nie zaszkodzi + do tego jakiś delikatny masaż ;) jak jestem w błędzie to poprawcie

Mnie po pierwszym treningu zakwasy złapały dopiero po 2 dniach, ale delikatne :)
Obrazek
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

refleksje pisze: Mnie po pierwszym treningu zakwasy złapały dopiero po 2 dniach, ale delikatne :)
No póki co ja jestem wolny od zakwasów. No ale dopiero odbyłem drugi trening.
W poniedziałek kiedy biegałem było ok. Żadnych bóli mięśniowych. We wtorek jak miałem się zebrać do biegania to z kolei złapał mnie dość mocny ból pleców, który promieniował do klatki piersiowej i skutecznie zniweczył moje plany. Na pewno nie było to ból związany z bieganiem. Podejrzewam nerwoból, który raz na jakiś czas każdego może zaatakować :). Za to na następny dzień wszystko było ok i nadrobiłem trening. Jestem trochę zły gdyż GPS w telefonie nie zadziałał poprawnie przez co nie naliczyło mi kilosów i międzyczasów. Co prawda można to zrobić choćby w run logu jednak jak już mam taki bajerek to wolałbym aby hasał ;) . Tak czy siak biegłem tą samą trasę co w poniedziałek więc wiem jaki ma kilometraż. Dziś kolejny trening. Jestem pozytywnie nastawiony.
Pozdrawiam.
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
lykief
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 29 sie 2011, 21:08
Życiówka na 10k: 48:15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przed biegiem nalezy dobrze rozgrzac wszystkie partie miesni. Zaczynamy od gory ciała poprzez tułów az do nóg. Typowe cwiczenia to m.in. wymachy, skłony, krążenia ramion, wymachy nóg w płaszczyznie poziomej , pionowej, rozciaganie nóg, podnoszenie wysoko kolan - skip, wieloskoki.
Powinno to zając min. 10 minut. Po biegu tez min.1o-minutowe rozciąganie.
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Przed bieganiem wykonuję oczywiście rozgrzewkę z rozciąganiem. Zajmuje około 10-15 minut. Mam nawet fajny instruktażowy filmik z którego pomocy korzystam.

A teraz trochę marudzenia na swój temat. Ogólnie nie jestem zadowolony z pierwszego tygodnia bo zadowolonym być nie mam z czego. Dwa dni przebiegnięte w poprzednim tygodniu, tylko :szok: ! Oczywiście mógłbym więcej no ale niestety inne obowiązki wzięły górę. Na szczęście zdołałem się wziąć do roboty i na ten tydzień nie mam zbyt wielu zajęć dodatkowych i mam nadzieję będę bardziej aktywny. Postanowiłem powtórzyć pierwszy tydzień planu 10 tygodniowego. Jeżeli będę się czuł na siłach to nadrobię dwa dni treningowe z poprzedniego tygodnia w tym tygodniu.

Wczoraj biegałem i było świetnie. Mimo małego bólu stopy od strony podeszwowej, który pojawił się pod koniec biegu. Dziś ból ustąpił jednak robię dzień przerwy. Mimo wszystko nadal mam bardzo pozytywne nastawienie i pełno we mnie determinacji do osiągnięcia celu :)
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
Awatar użytkownika
Toshibaaa
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 20 lis 2011, 21:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam.

Nie było mnie tutaj dłużej gdyż myślałem, że już sobie dam spokój...jednak odrzuciłem te myśli i teraz skoncentrowałem się na problemie, który te myśli spowodował. Mianowicie ból stawu skokowego. Złapał mnie we wtorek podczas treningu. Przed bieganiem rozgrzałem się należycie uwzględniając również staw skokowy. Pomyślałem, że ryzykownym byłoby biegać na dzień następny więc poszperałem na forum w poszukiwaniu informacji na ten temat. No i wyszło, że jedynym skutecznym remedium na ból tegoż właśnie stawu jest przerwa. I to dłuższa...od tygodnia do dwóch :(. Nieszczęśliwie się to stało podczas praktycznie drugiego tygodnia biegania kiedy to powtarzałem 1 tydzień planu 10 tygodniowego. Myśl o zrobieniu dwutygodniowej przerwy nieco mnie przeraża a tym bardziej, że trzeba będzie zaczynać znów od początku tydzień pierwszy. Jakby nie patrzeć stoję cały czas w miejscu i nie biegnę dalej. Trochę mnie to przybiło.

Teraz pytania. 1) czy faktycznie czekać na ustąpienie bólu (jest średni, raczej nie odczuwalny podczas chodzenia, jedynie podczas schodzenia po schodach, nieco większy gdy biegnę) nie stosując żadnych preparatów czy jednak wspomóc jakąś maścią swój staw. 2) czy trening zaczynać zaraz po ustąpieniu bólu czy zrobić jeszcze parodniowy okres przejściowy?

Pozdrawiam.
Ból przemija, chwała jest wieczna.

Obrazek
Awatar użytkownika
patryk91
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 02 gru 2011, 21:00
Życiówka na 10k: 33:33
Życiówka w maratonie: 2:47:52
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Toshibaaa pisze:Witam.

Nie było mnie tutaj dłużej gdyż myślałem, że już sobie dam spokój...jednak odrzuciłem te myśli i teraz skoncentrowałem się na problemie, który te myśli spowodował. Mianowicie ból stawu skokowego. Złapał mnie we wtorek podczas treningu. Przed bieganiem rozgrzałem się należycie uwzględniając również staw skokowy. Pomyślałem, że ryzykownym byłoby biegać na dzień następny więc poszperałem na forum w poszukiwaniu informacji na ten temat. No i wyszło, że jedynym skutecznym remedium na ból tegoż właśnie stawu jest przerwa. I to dłuższa...od tygodnia do dwóch :(. Nieszczęśliwie się to stało podczas praktycznie drugiego tygodnia biegania kiedy to powtarzałem 1 tydzień planu 10 tygodniowego. Myśl o zrobieniu dwutygodniowej przerwy nieco mnie przeraża a tym bardziej, że trzeba będzie zaczynać znów od początku tydzień pierwszy. Jakby nie patrzeć stoję cały czas w miejscu i nie biegnę dalej. Trochę mnie to przybiło.

Teraz pytania. 1) czy faktycznie czekać na ustąpienie bólu (jest średni, raczej nie odczuwalny podczas chodzenia, jedynie podczas schodzenia po schodach, nieco większy gdy biegnę) nie stosując żadnych preparatów czy jednak wspomóc jakąś maścią swój staw. 2) czy trening zaczynać zaraz po ustąpieniu bólu czy zrobić jeszcze parodniowy okres przejściowy?

Pozdrawiam.
Ból stawu skokowego może być spowodowany słabo rozwiniętymi mięśniami min. łydki. Polecam cowieczorne ćwiczenia wspięć na palce robiąc na początek 20 wspięć na prostych stopach, 20 z palcami na zewnątrz \ /, oraz 20 z piętami za zewnątrz / \. Pomoże Ci to też wzmocnić staw skokowy, a ból w łydkach i palenie gwarantowane :spoczko:

Owy ból może być też winą obuwia. Ja co kilka dni biegam na przemian w różnych butach, bo trasy różne pokonuję i zawsze na początku jest lekki ból stawu skokowego, ale po rozgrzaniu (ok.1/2km) przechodzi.
Kalenji Team Poland

10 km - 33'33"
21,097 km - 1h13'55"
42,195 km - 2h47'52"
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ