jak mocno biegać pierwszy zakres?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
kipers
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 09 sie 2007, 16:00

Nieprzeczytany post

Pytanie, które mnie od jakiegoś czasu dręczy - jak mocno biegać pierwszy zakres i jaki to ma ewentualnie wpływ na progres wyników?

Czy biegacie te treningi "na limesie" tętna w okolicach 75% czy jednak trochę lżej, powiedzmy 72-73% HRMax? Dla mnie tempo na granicy 75% jest najczęściej komfortowe i właśnie takie staram się utrzymywać, jednak zastanawiam się, czy to "opakowanie" nie powinno być biegane jednak trochę wolniej, bo i tak do akcent (WB2 albo WB3, raz w tygodniu) biegam na maks w podanym zakresie tętna lub nawet 1-2 bpm wyżej. Na razie problemów z regeneracją nie ma i problem mógłby się wydawać wydumany, gdyby nie to, że kumpel (pozdrawiam!) biega pierwszy zakres właśnie nieco lżej niż ja, a na zawodach zatraralala znacznie szybciej ode mnie :) Oczywiście WB raz w tygodniu biegane już na relaksie, najczęściej wychodzi 69-72% HRMax.

PS: Co prawda trenuję w oparciu o tętno, ale tabele Danielsowskie odnośnie tempa treningu zgadzają mi się co do +/- 2 sekund, tak więc pytanie również do wyznawców tej szkoły: biegacie easy zawsze na maksymalnym tempie?

pozdrawiam,
m.
PKO
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

na pierwszy zakres pulsometr został w domu :)
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

rzeczywiście, rozbieganie można biegać w górnej i dolnej strefie "pierwszego zakresu". sam mam teraz ten dylemat. oczywiście nie znając twojego treningu, celów, ani zdolności do regeneracji, nie można ci jednoznacznie doradzić... więc sam sprawdź!
w jednym tygodniu biegaj rozbiegania szybko, a w drugim wolniej i zobacz, jak będzie ci się w nich biegało mocne akcenty, szczególnie porównaj czasy z treningów w trzecim zakresie. zobaczysz wtedy, czy szybsze rozbieganie przeszkadza ci zrobić mocny trening.
jackonet
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 03 cze 2010, 12:22
Życiówka na 10k: 38:55
Życiówka w maratonie: 3:23:46
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Easy biegam bez paska - na samopoczucie, raz szybciej, innym razem dolne widełki tempa I zakresu /czasem nawet wolniej niż wskazuje tabela Danielsa/. Choć w poprzednim sezonie biegałem tak nie wolniej niż 75% i jakoś lżejsze nogi były :lalala:
Generalnie funkcjonuje pogląd, że ten zakres to tylko opakowanie i wcale nie powinno się pilnować tempa biegu.
Moje rozbieganie jest najwolniejsze na dzień po akcencie, następne dni już żywiej się poruszam.
gasper
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2876
Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kamilj pisze: w jednym tygodniu biegaj rozbiegania szybko, a w drugim wolniej i zobacz, jak będzie ci się w nich biegało mocne akcenty,
przyjąłbym raczej cykl dniowy a nie tygodniowy - zresztą organizm sam powinien wyregulować szybkość rozbiegań
kipers
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 09 sie 2007, 16:00

Nieprzeczytany post

Biegam 4 razy w tygodniu według planu JS maraton <3:40, w układzie wt: OWB1+SB, czw: akcent (WB2/WB3), sob: OWB1+prz, nd: WB. Cel długoterminowy: oczywiście biegać jak najszybciej na dystansach od 10km do maratonu (dlatego biegam też WB3 latem) i złamać kiedyś 3:00 w maratonie :)

Moje pytanie jest raczej ogólne (niezależne od celu) i aby wyklarować o co mi chodzi, zapytam tak: czy intensywność OWB1 ma jakiekolwiek przełożenie na budowanie szybkości, czy za to odpowiada tylko akcent (WB2/WB3)? Jeżeli tak, to jasne jest, że warto ten pierwszy zakres biegać jak najszybciej (w granicach tętna). Jeżeli nie, to po co rozróżnienie na OWB1 i WB - tylko aby podkreślić długość WB?

pozdrawiam,
m.
jackonet
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 03 cze 2010, 12:22
Życiówka na 10k: 38:55
Życiówka w maratonie: 3:23:46
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na samym początku zabawy z bieganiem szybsze Easy na pewno daje jakiś bodziec i rozwija.
Natomiast im większy staż treningowy /w tym robione inne intensywniejsze akcenty: SB, BNP, WB3, WT, Rytmy/, tym mniejsze znaczenie ma rozbieganie - w znaczeniu jako bodziec. Przemienia się ono wówczas w czynny odpoczynek, regenerujący organizm i pomaga usuwać zmęczenie /efekty uboczne mocniejszych biegów np. mleczan itp./.

Z kolei WB ma inny cel niż OWB1 i dobrze jest zawsze mieć świadomość, po co robimy daną jednostkę treningową, co mamy zyskać dzięki temu.
Tutaj chodzi o długi, spokojny wysiłek przygotowujący organizm głównie do korzystania z różnych rodzajów energii /glikogen, węglowodany, tłuszcze/.
Rozbieganiem tego nie osiągniesz lub tylko w niewielkim stopniu.
Tak samo robiąc WB2 nie zdobędziesz szybkości - rozwijasz głównie pułap tlenowy. Szybkość to: przebieżki, sprinty, w pewnym sensie też rytmy.
WB3 to też raczej rozwój wytrzymałości szybkościowej, a nie stricte samej szybkości. Po prostu masz już określoną szybkość i stosując ten bodziec wydłużasz czas/dystans na którym będziesz potrafił ją utrzymać.

Wg mnie /tak rozumiem jego podejście/ u Danielsa głównie kładziemy nacisk na:
1. Budowanie pułapu tlenowego
/raczej na styku zakresów I i II, trochę inaczej jak w polskiej szkole vide J. Skarżyński, a to ze względu na niewielką różnicę w korzyściach, za to sporą w potrzebnej regeneracji po treningu/. Tutaj jeśli nie biegasz "polskiego" WB2 warto właśnie robić szybsze Easy /oczywiście nie wszystkie/ w granicach, z tego co pamiętam 75%-79% HRmax.
2. Podnoszenie progu mleczanowego
/czyli momentu, po przekroczeniu którego stężenie mleczanu we krwi zaczyna gwałtownie rosnąć - np. czujemy wówczas pieczenie w mięśniach oraz oddech staje się wyraźnie głębszy/
poprzez stosowanie intensywności, którą jesteśmy w stanie utrzymać do 1 godziny biegu /jeśli dobrze pamiętam okolice 88-92% HRmax/

Oczywiście stosowane środki będą się nieco różniły w zależności do jakiego dystansu się przygotowujemy.

Takie jest moje spojrzenie. Z drugiej strony np. Kenijczycy raczej szybko biegają najwolniejsze swoje treningi. Tylko kogo możemy do nich porywnywać :hej:
Awatar użytkownika
Buniek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2655
Rejestracja: 11 cze 2009, 11:12
Życiówka na 10k: 35:35
Życiówka w maratonie: 2:57:09
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

Nie będą to moje własne przemyślenia, ale cosik co przeczytałem w How to run faster from 5k to marathon. Tam autor twierdzi, że szybkie bieganie "easy" będzie dobre dla młodych zawodników (nie młodzików, pisał o +-20-28 lat), a im zawodnik starszy tym wolniej powinien biegać rozbiegania bo regeneracja zwalnia i więcej przeszkodzą niż pomogą.
Krzysiek
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

równolegle pojawił się podobny wątek http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=12&t=25139
moja odpowiedź: jeżeli nie przeszkadza ci to w wykonywaniu mocniejszych akcentów, biegać rozbiegania szybciej, jeżeli przeszkadza, to ograniczyć prędkość, a nawet objętość rozbiegań.
Generalnie rozbiegania mają bardziej "ładować" przed ważniejszymi treningami niż męczyć

znam osoby baardzo powoli biegające rozbiegania, a nadal zachowujące szybkość i wytrzymałość i z drugiej strony, osoby, które bazują na mocnych rozbieganiach i też mają satysfakcjonujące wyniki
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ