Komentarz do artykułu Czym się kierować przy wyborze buta na sezon jesienno-zimowy

Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Każdy z wyżej nadmienionych butów ma według mnie zbyt wysoką podszewkę która ociera Achillesa, w efekcie czego jesteśmy bardziej narażeni na kontuzje. Wiadomo że nie ma to jak bieganie na boso, chociaż u nas nie ma takich warunków, jednak może znajdzie się jakiś producent który zimowe obuwie zaprojektuje tak by nasza stopa była zbliżona do naturalnego biegania....
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ale w zimie niestety te buty muszą być zabudowane.
A problem z achillesami jest wg mnie specyficzny, nie powtarza się równie często w butach o zabudowanym zapiętku.
Ja w swoim biegowym życiu miałem trzy pary butów "atakujące achillesa" - można powiedzieć już w momencie włożenia nogi do buta. A w pozostałych ....nie wiem ilu (może czterdziestu) nigdy, mimo że zapiętki tez były zabudowane.
Więc nie ma reguły.
Awatar użytkownika
wojtekwydmuch
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 mar 2010, 17:06

Nieprzeczytany post

brakuje mi w tym teście icebugów
wolly11
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 30 sty 2008, 19:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mogilno

Nieprzeczytany post

Krzychu bieganie poza śniegiem to rozumiem w niższych butach bo sam to lubię ale dla dobra achillesa zimą lepiej mieć właśnie wyższą podeszwę pod pietą, gdyż noga na śniegu ucieka a niski but bardziej napręża ścięgno.
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

wolly11 pisze:Krzychu bieganie poza śniegiem to rozumiem w niższych butach bo sam to lubię ale dla dobra achillesa zimą lepiej mieć właśnie wyższą podeszwę pod pietą, gdyż noga na śniegu ucieka a niski but bardziej napręża ścięgno.

zakładaąc że będzaie śnieg, bo z tym jest ostatnio różnie. Ale na to też jest metoda, gdyż wiem że są specjalne narzuty na obuwia (nie znam dokładnej nazwy) które mają za zadanie chronić nas przed śniegiem, jak i też na podeszwy - specjalne kolce czy rzepy antypoślizgowe na oblocałe nawierzchnie.
Żyje po to, by biegać
Kshysiek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 251
Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Taaa...
Z tą wyższą piętą to żeś pojechał.
Gdyby teoria była prawdziwa to biegacze terenowi pokonujący dziesiątki kilometrów ślizgając się po szlakach mieliby doszczętnie rozpieprzone ścięgna.

O ironio, typowo zimowy but z zimowego kraju - czyli icebug jest wyjątkowo nisko zawieszony - głównie ze względu na stabilność na śliskim podłożu. Im bliżej noga ziemi, tym lepiej ją czuje, tym lepiej unika skręceń, lepiej czuje uślizgi, etc. Z kolczastych butów warto też wspomnieć duet inov-8 oroc 340 i jego lżejszą wersję inov-8 oroc 280.

To co zakłada się na but by nie sypało się do środka i żeby grzać ścięgno to nazywa się stuptut (ang. gaiter).

Widziałem ostatnio na targach jeszcze jeden ciekawy element stosowany w zimowych podeszwach, a mianowicie elementy bieżnika wykonane ze specjalnego tworzywa na bazie włókna szklanego. Wygląda to niepozornie - płaskie kawałki lekko szorstkiej gumy, ale ponoć bardzo dobrze spisuje się na lodzie, czyli tam gdzie bez kolców żaden bieżnik nie da rady.
napieraj.pl
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Kshysiek pozwól że wtrące jeszcze swoje dwa grosze. Od pewnego czasu obserwuje Kenijczyków i wszystko co jest z nimi związane. Dlaczego oni statystycznie mają mniej kontuzji od nas - a trenują bez wątpienia mocniej? Jeżeli urazy to najczęściej doznają ich poza Kenią, przypadek czy może jednak coś w tym jest?
Ja wiem że marketingowo to nic złego nie możesz powiedzieć o butach biegowych, ale poczytaj chociażby Urodzeni Biegacze czy kilka innych pozycji gdzie są plemiona którzy bez butów potrafią biegać setki kilometrów bez urazów...
Żyje po to, by biegać
kwiatkos
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 19
Rejestracja: 04 lis 2011, 21:47
Życiówka na 10k: 37:09
Życiówka w maratonie: 2:59:29
Lokalizacja: Kościerzyna

Nieprzeczytany post

Moim zdaniem największym problemem nie jest sezon "zimowy" (ujemne temperatury) tylko późnojesienny lub wczesnowiosenny gdy temperatury są minimalnie dodatnie (ciapy).
Zimą to chyba jedynie temperatury -20 stopni i niższe są problemem ;)
Biegam przeważnie po kaszubskich lasach i może dlatego w tym widzę największy problem.
Tych ciapowatych dni na szczeście w ostatnich latach nie było wiele.

Biegając zimą po chodnikach w mieście buty nie maiały jak dotąd dla mnie dużego znaczenia.
Bez problemu biegało mi się w każdych, które miałem pod ręką, za wyjątkiem mocno przewiewnych startówek xD
Trzeba biec wolniej, krócej i ostrożniej bez względu na "cenę" buta.

Uślizgi na lodzie doskonale poprawiają koncentrację i wzmacniają układ ruchu.
Zwłaszcza te mięśnie i ścięgna o których podczas normalnych treningów "nie myślimy".

Głęboki śnieg to doskonały trening siłowy o którym wielu (amatorów) często zapomina.
Podczas biegu w mrozie nie wpada on nawet do zwykłych butów a jak już się trafi jakiś wyjątek to szybciej wyparowuje niż tworzy uczucie nadmiernego chłodu czy wilgoci.

Zimą w lesie, w mrozach dostrzegłem zaletę jesiennych butów Nike, które nie mają membrany wodoszczelnej tylko słabiejprzewiewną siatkę.
Nie drogich, tylko takich z wyprzedaży w Decathlonie za niecałe 200 zł bez nadmiernej ilości "systemów" :)

W czasie ciap bieganie w GoreTexie (Adidas Trediac) okazało się dość przyjemnym.
Model nie jest drogi a całkiem dobry. Niestety przód buta opinający dokładnie przednią część stopy może niektórym nie odpowiadać.
Wysoka pięta wymaga wzmożonej koncentracji ale nie miałem z tym problemów.

Na kilka dni w czasie najgorszych roztopów przydałyby mi się buty z wbudowanymi stuptutami bo drażniło mnie błoto po kostki, w którym biegłem w lesie.
Takich ekstremalnych dni było na szczęście tak mało, że niedrogie Trediaki wystarczyły. Wykorzystam je jeszcze w kolejnym sezonie :)

Nie miałem okazji testować jeszcze modeli innych firm czego żałuję i prosze nie traktować tego jak reklamy ;)

Pozdrawiam wszystkich biegaczy i zachęcam do rozsądnego ale systematycznego biegania zimą w terenie.
turek75_31
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 17 mar 2011, 14:34

Nieprzeczytany post

Vitam

Ja na głęboki śnieg stosuję buty Montrail Masochist ( bez goretexu ) a na alejki Nike Pegasus i raczej w zeszłym roku nie było problemów. Uważam że buty z membraną ( np. goretex ) przy mrozie nie mają znaczenia a jak jest ciapa i przemokną bardzo trudno jest je wysuszyć. Biegałem wcześniej w Adidasach z gore ( nie pamiętam modelu ) i po 3 przemoczeniach zapach z nich powalił by skunksa. Nic nie dało się z tym zrobić. A Mosochisty schły 1-2 dni i nie było problemu. A jeżeli chodzi o przyczepność to Montraile są znakomite. Nike Pegasus miał gorszą przyczepność ale moim zdaniem są to buty najlepsze gdyż można je katować do woli zniosą wszystko.

Pozdrawiam
Piotr
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja też mam taką refleksję dotyczącą Nike Pegasus: uważam, że Nike Pegasus szczególnie w wersji która nosi dumną nazwę Trail świetnie nadają się na zimę w mieście szczególnie dla ciężkiego biegacza, a w prawdziwy teren już niekoniecznie. Nike Pegasus Trail nie są butami nieprzemakalnymi ale poprzez zastosowanie mniej przewiewnej i mniej przesiąkliwej siateczki są znacznie lepsze na zimę niż wersja bez dopisku Trail. Moim zdaniem Nike Pegasus Trail zupełnie nie mają nic wspólnego z "prawdziwymi" trailówkami jak chociażby wspomniane wyżej Masochisty... Nike Pegasus Trail mają obok wyżej opisanej cholewki, jedynie więcej gumy na spodzie niż zwykłe Pegasusy i trochę inny wzór bieżnika, a przez swoją miękkość spowodowaną ich konstrukcją i słoninowatą podeszwą raczej nie dadzą dobrego wsparcia stopie w trudnym terenie. Natomiast na zimę w mieście wydają się butem niemal idealnym, a ze względu na swoją dużą amortyzację szczególnie dobrze powinny służyć ciężkim biegaczom (ze stopą neutralną).
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Johnny9
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2010, 12:07
Życiówka na 10k: 47:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja to zestawienie nazwał bym zestawieniem butów trailowych. Faktycznie większość znanych mi osób własnie tych modeli używa zimą (w tym ja) ale ostatnio kupiłem asicsy gel-gt2160 G-tx i uważam, że to doskonałe rozwiązanie na suche zimowe dni w miescie. Po co mi kolce lub specjalny bieżnik jesli w mieście wszystkie chodniki są odśnieżane?
kamilj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 295
Rejestracja: 03 sty 2009, 22:06
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bardzo cenię sobie recenzje na bieganie.pl, dlatego że (często, choć nie zawsze) nie są tępym powtarzaniem haseł z firmowych reklamówek, tylko krytyczną oceną. uważam, że reklama w przypadku szeroko pojętego sprzętu outdoorowego stworzyła wiele mitów, dzięki którym namawia się kupujących do wielu niepotrzebnych rzeczy. jednym z takich mitów jest moc membran gore-tex, czy innych texów. cieszę się, że krytycznie odnieśli się do membran. podczas gdy w sklepach będą nas utwierdzać w przekonaniu, że aktywnie odprowadza wilgoć, jest nieprzemakalna, no po prostu dobrze mieć ją w każdym elemencie naszego ubioru łącznie z bielizną ;) , to fakty pokazują, że mają one też swoje dość istotne wady

1) w ubraniu/butach z memraną pocisz się bardziej niż gdyby nie było membrany. membrana to jest jak guma, tylko ma mikrodziurki przez które przechodzi część pary wodnej, ale oczywiście nie całość. jeżeli jest ciepło, to dodatkowo blokuje odprowadzanie ciepła (co może być uciążliwe w butach, których używamy w ciepłe dni). z tego też powodu kiepsko sprawdza się w wierznich ubraniach biegowych.

2) membrana zapewnia nieprzemakalność (a raczej małą przemakalność), ale do czasu. w porównaniu do innych materiałów bardzo szybko wyciera się i pęka. szczególnie szybko niszczy się w butach. m.in dlatego, że gdy jest zimno staje się sztywniejsza i bardziej "łamliwa" (np. w moich butach już po pół roku średnio intensywnego używania pojawiły się niej dziury na zgięciach, co jest jakieś nietypowe). a wystarczy jedno większe pęknięcie w membranie buta, żeby jego nieprzemakalność w deszczu szlag trafił

3) kolejny fakt, o którym mało kto wie: membrana chłodzi. przykładowo rękawiczki z membraną windstopper są znacznie chłodniejsze niż zwykłe rękawiczki z polaru. dla przeciętnego biegacza może to nie jest problem, ale np dla alpinisty, czy turysty górskiego już tak. wiele osób, z którymi rozmawiałem nie dowierzało mi, ale też znam osoby, które niestety odczuły wady membrany na własnej skórze.

Oczywiście nie znaczy to, że membrana w butach w ogóle nie jest przydatna. ale według mnie trzeba pamiętać, że sprawdzać się będzie raczej w naprawdę mokrych warunkach, no i nie pożyje zbyt długo. osobiście na śnieg wolę buty z gładkiego materiału, do którego się nie przyczepia, ale bez membrany. chociaż np mój kolega w zimie biegał dość długo w asicsas z membraną i bardzo sobie je chwalił

Może to brzmi jak wymądrzanie się, ale zwyczajnie szlag mnie trafia, gdy słyszę, jakie bujdy mówią sprzedawcy i co gorsza, klienci w nie wierzą.
koreek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 401
Rejestracja: 27 wrz 2009, 20:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Johnny9 pisze:Ja to zestawienie nazwał bym zestawieniem butów trailowych. Faktycznie większość znanych mi osób własnie tych modeli używa zimą (w tym ja) ale ostatnio kupiłem asicsy gel-gt2160 G-tx i uważam, że to doskonałe rozwiązanie na suche zimowe dni w miescie. Po co mi kolce lub specjalny bieżnik jesli w mieście wszystkie chodniki są odśnieżane?

mieszkasz w bardzo fajnym miescie ale niestety nie wszyscy maja tak dobrze;))
Johnny9
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 11 gru 2010, 12:07
Życiówka na 10k: 47:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

koreek pisze:ieszkasz w bardzo fajnym miescie ale niestety nie wszyscy maja tak dobrze;))
to fakt. Kocham moje miasto :) i dozorcę :P

A tak serio to zależy od zimy. 2/3 lata temu nie było śniegu prawie całą zimę, a mrozy po -15. Ja, niestety mam daleko do lasu i jak chcę pobiegać to muszę mieście, a z bieżnikiem trailowym po asfalcie jest nie wygodnie.

Zgadzam sie również z Kamilj, że membrana to magnes dla kupujących, który wcale nie jest rewelacyjny. moje buty są cięższe od tych których używam na codzień, ale ja zakładam je dopiero od 0C, kiedy w butach do biegania na co dzień zaczyna być zimno w palce. Nigdy nie założył bym ich w ciepły dzień.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ