Maratońska taktyka wg Skarżyńskiego

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Gife
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5842
Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
Życiówka na 10k: 34:04
Życiówka w maratonie: 2:42:10
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rzekłbym, że swoją taktykę na maraton dokładnie tak samo obrałem, ale źle zrealizowałem (nadal za szybko pierwsza połówka)..tutaj fajnie, wszystko wyjaśnione wg mnie. Adekwatnie do czasu, jaki chcemy uzyskać na maratonie, biec pierwszą połowę wolniej, żeby w drugiej biec..tak samo, ale bez postojów i kryzysów..U mnie tempo wyszło 4:32/KM więc byłem mocno ździwiony, że pierwszą połowę biegłem 4:10/KM co się skończyło, jak wiemy, zmieszczeniu w limicie, ale po cierpieniu :bum:
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
rufuz

Nieprzeczytany post

Ja probowalem ta metoda w Bostonie. Mimo dosc mocnego witaru w plecy, miedzyczasow i tempa rozpisanych na przedramieniu plan sie rozsypal. Po czesci przez podbiegi ale tez chyba brak odpowiedniej formy (przed bostonem meczylem sie troche z kontuzja miesni piszczelowych). Ponownie bede probowal lamac 3h za ok 5 tygodni we Frankfurcie oczywiście wdlug wskazowek P.Skarzynskiego.
Awatar użytkownika
kaktus71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 05 sty 2008, 19:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin

Nieprzeczytany post

U mnie ta taktyka sie nie sprawdza. Na tych dobrze i równo przebiegnietych maratonach druga połówkę miałem zawsze wolniejszą o około 2 minuty. Mozliwe, że ta porada dotyczy tylko szybszych biegaczy.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kaktus71 pisze:U mnie ta takGotyka sie nie sprawdza. Na tych dobrze i równo przebiegnietych maratonach druga połówkę miałem zawsze wolniejszą o około 2 minuty. Mozliwe, że ta porada dotyczy tylko szybszych biegaczy.
mnie to takie teksty załamują człowiek traci wiarę w naród i wogle. Gościu piszę że u niego taktyka Skarżyńskiego się nie sprawdza bo gdy biegnie równo 2 połówki to drugą przebiega dłużej o 2minuty.
Czy ktoś wogle rozumie co kolega chciał mądrego przekazać ?
z góry dziekuje za odpowiedzi.

Tompoz
Tompoz
Awatar użytkownika
kaktus71
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 05 sty 2008, 19:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin

Nieprzeczytany post

Czy ktoś wogle rozumie co kolega chciał mądrego przekazać ?
:oczko:
Rzeczywiście chyba zamieszałem stosując skróty myślowe.
W słowach "równo przebiegnięty maraton" miałem na myśli taki, w której druga połówka nie jest dłuższa o ponad 15 minut :ech:
Dla jasności posłużę się przykładem. Miałem w planie złamać 3:30. Połówkę przebiegłem w 1:46:30. A potem przebiegam metę w 3:35.
Może i byłem niedotrenowany na 3:30, ale czy przebiegając połówkę w 1:48, miałem szansę na lepszy czas na mecie? Powiedzmy 3:33?
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kaktus71 pisze:
Czy ktoś wogle rozumie co kolega chciał mądrego przekazać ?
:oczko:
Rzeczywiście chyba zamieszałem stosując skróty myślowe.
W słowach "równo przebiegnięty maraton" miałem na myśli taki, w której druga połówka nie jest dłuższa o ponad 15 minut :ech:
Dla jasności posłużę się przykładem. Miałem w planie złamać 3:30. Połówkę przebiegłem w 1:46:30. A potem przebiegam metę w 3:35.
Może i byłem niedotrenowany na 3:30, ale czy przebiegając połówkę w 1:48, miałem szansę na lepszy czas na mecie? Powiedzmy 3:33?
ten gościu ma lat 16,5 czy jak pozdjęci widać z 30-40 ?

Tompoz
Tompoz
PiotrSw
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 198
Rejestracja: 15 mar 2011, 08:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tompoz pisze:
kaktus71 pisze:
Czy ktoś wogle rozumie co kolega chciał mądrego przekazać ?
:oczko:
Rzeczywiście chyba zamieszałem stosując skróty myślowe.
W słowach "równo przebiegnięty maraton" miałem na myśli taki, w której druga połówka nie jest dłuższa o ponad 15 minut :ech:
Dla jasności posłużę się przykładem. Miałem w planie złamać 3:30. Połówkę przebiegłem w 1:46:30. A potem przebiegam metę w 3:35.
Może i byłem niedotrenowany na 3:30, ale czy przebiegając połówkę w 1:48, miałem szansę na lepszy czas na mecie? Powiedzmy 3:33?
ten gościu ma lat 16,5 czy jak pozdjęci widać z 30-40 ?

Tompoz
Nie cierpię czegoś takiego. Człowiek jest niedoinformowany, jednak nie musi mieć przecież za sobą pięciu książek i doktoratu. To tak jak bym ja wyśmiewał każdego, kto nie ma pojęcia o podatkach, tylko dlatego, że ja się na tym znam.
Śmiesznym też jest, że intelekt użytkownika wyśmiewa ktoś, kto nie umie pisać w ojczystym języku oraz co udowodnił dziś - po angielsku również mu to nie wychodzi. Będąc niemiłym i biorąc przykład z powyższego postu - do dziś miałem wrażenie, że nawet głupi 16latek umie pisać w języku, którego uczył się już co najmniej 9 lat.
mort
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 05 wrz 2011, 20:50
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

PiotrSw pisze:Nie cierpię czegoś takiego. Człowiek jest niedoinformowany, jednak nie musi mieć przecież za sobą pięciu książek i doktoratu. To tak jak bym ja wyśmiewał każdego, kto nie ma pojęcia o podatkach, tylko dlatego, że ja się na tym znam.
Śmiesznym też jest, że intelekt użytkownika wyśmiewa ktoś, kto nie umie pisać w ojczystym języku oraz co udowodnił dziś - po angielsku również mu to nie wychodzi. Będąc niemiłym i biorąc przykład z powyższego postu - do dziś miałem wrażenie, że nawet głupi 16latek umie pisać w języku, którego uczył się już co najmniej 9 lat.
@PiotrSw : Niektórymi użytkownikami nie warto się przejmować - tak zwane trolle - brak kultury i ogłady.
kaktus71 pisze: Dla jasności posłużę się przykładem. Miałem w planie złamać 3:30. Połówkę przebiegłem w 1:46:30. A potem przebiegam metę w 3:35.
Może i byłem niedotrenowany na 3:30, ale czy przebiegając połówkę w 1:48, miałem szansę na lepszy czas na mecie? Powiedzmy 3:33?
@kaktus71 : Tego to raczej nikt Ci nie odpowie - samemu musisz eksperymentalnie do takich rzeczy dochodzić. Wszelkie kalkulatory podają wyniki orientacyjnie - więc na nich bazować też średnio można. Niestety - w tym temacie może Ci pomóc tylko doświadczenie (każdy kolejny bieg na danym dystansie pozwala lepiej obrać taktykę na następny bieg - bazujesz tutaj na poprzednich wynikach + własnym samopoczuciu [czy jak to niektórzy określają - na czuciu własnego organizmu]).
Obrazek
rufuz

Nieprzeczytany post

A moze jednak pierwsza polowe biegles za szybko. J. Skarzynski pisze, ze "maraton zaczyna sie po 30km". I to jest sedno maratonu.
salem1
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 11
Rejestracja: 19 maja 2007, 20:29

Nieprzeczytany post

Z jednej strony przemawia do mnie ta taktyka. I Sam tak chcialem pobiec w tym roku w Frankfurcie.
Ale sciągnąlem wyniki z kilku dużych maratonach i np w Frankfurcie 2010 w przeciagu minuty od 2:59-3:00 metę minęło okolo 60 osób a sztuka przebiegnięcia drugiej połowki szybciej udala się tylko bodajże 6 osobom. Jeśli jest to tak dobra taktyka czemu tak mało osób kończy nią maratony na poziomię 3h?
Ja np też biegłem w tym biegu ale jako że był to mój debiut pobieglem połówke na 1:38:38 aby na mecie uzyskać czas 3:15:50. Mam wrażenie że trzymając się zająca na 3:15 uzyskałbym ten czas. Wydaje mi się że po 30 km mijalem dziesiątki lub setki osób.
Pozdrawiam życząc dwóch równych połówek.
10 -38:38, 21.1 - 1:26:58, 42.2 - 3:15:50, IM 70.3 - 5:59:20, IM -????
bati
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 232
Rejestracja: 27 sty 2011, 13:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

salem1 pisze:Z jednej strony przemawia do mnie ta taktyka. I Sam tak chcialem pobiec w tym roku w Frankfurcie.
Ale sciągnąlem wyniki z kilku dużych maratonach i np w Frankfurcie 2010 w przeciagu minuty od 2:59-3:00 metę minęło okolo 60 osób a sztuka przebiegnięcia drugiej połowki szybciej udala się tylko bodajże 6 osobom. Jeśli jest to tak dobra taktyka czemu tak mało osób kończy nią maratony na poziomię 3h?
Ja np też biegłem w tym biegu ale jako że był to mój debiut pobieglem połówke na 1:38:38 aby na mecie uzyskać czas 3:15:50. Mam wrażenie że trzymając się zająca na 3:15 uzyskałbym ten czas. Wydaje mi się że po 30 km mijalem dziesiątki lub setki osób.
Pozdrawiam życząc dwóch równych połówek.
Czemu tak mało osób stosuje taką taktykę? Bo jest trudna, wymaga dużej dyscypliny, żeby biec wolno, kiedy ma się mnóstwo siły. Poza tym trzeba w nią uwierzyć. Większość woli pobiec szybciej pierwszą połówkę licząc, że jakoś to będzie. Kalkulator MARCO również poleca stopniowe zwiększanie tempa, więc Skarżyński nie jest jedyny
rufuz

Nieprzeczytany post

Ja pierwszy raz pobieglem wedlug tej metody pare lat temu. Wczesniej prawie zawsze po 30-35 km podchodzilem. Pomyslelem, ze jednak pierwsze kilometry byly zbyt szybkie. Wtedy tez pierwszy raz pobieglem pierwsza polowe wolniej i to byl moj pierwszy maraton, ktory caly przebieglem bez podchodzenia. Potem kolejny maraton podobnie i tez cale 42 km przebiegnięte bez podchodzenia. Fakt, ciezko biec wolniej pierwsze kilometry kiedy ma sie jeszcze spory zapas sił, kiedy ludzie wyprzedzają. Ale po 30 km ja wyprzedzam cale masy biegaczy :ble: Wydaje sie ze nie ma jednej uniwersalnej taktyki biegu w maratonie. Dla jednego ta taktyka sprawdzi sie znakomicie a w innym przypadku sie rozsypie. Mi ona odpowiada bo jednak pierwsze kilometry to dla mnie "regulowanie" pod dalszy wysiłek, przestawianie psychiki, sprawdzanie na co mnie stać danego dnia itd Nie lubie podchodzic chaotycznie do sprawy, ze pobiegne najpierw szybko a potem jakos to bedzie. Cale 42 km sa zaplanowane na minimum i na maksimum i zawsze biegne w tych "widełkach" a jak "wystrzela sie naboje" na pierwszej polowie to potem nie ma rezerwy aby jednak zblizyc sie do zaplanowanego maksimum czyli złamania 3 godzin :ble:
Tak sobie mysle, ze "wypstrykanie" na pierwszej polowie ma tez psychologiczne konsekwencje. Wypstrykany, zbyt mocno zmeczony biegacz nie ma juz chyba tyle checi i zaparcia na kontynuacje biegu :ble: To jak w ekonomii, jak sie ma odłozona pewna sume pieniedzy na koncie to najprawdopodobniej czlowiek bedzie czuł sie pewniej :ble:
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Dla mnie nie ma żadnej wątpliwości, że tak należy biegać. Wystarczy zobaczyć jak to robili inni. Przykłady z ostatnich kilku lat. Paul Tergat w 2003 roku w Berlinie bijąc rekord świata drugą połowę pobiegł minutę szybciej od pierwszej. Haile Gebreselasie w 2008 (też bieg na rekord świata) drugą połowę pokonał w 30 sekund szybciej.

Jak zacząłeś optymalnie to adrenalina, euforia, radość, poczucie zbliżającej się mety, satysfakcja z wyprzedzania na ostatnich kilometrach setek zawodników to są jedyne wrażenia jakie docierają do mózgu.

Ściana w maratonie? Co to takiego?
ENTRE.PL Team
rufuz

Nieprzeczytany post

Zastanawiam sie czy tzw "sciana" nie wynika wlasnie ze zbyt szybko przebiegnietych pierwszych kilometrow.
ODPOWIEDZ