
To mój pierwszy post więc trochę o sobie: mam na imię Darek mam 46lat urosło mi się na 182cm a przez te latka nabrało 105kg i właśnie to moje 105kg dnia 1.08.br pchnęło mnie w adidasy


Drugiego dnia przebiegłem sobie już to spokojnie. Jedynym minusem był ból piszczeli. Po dwóch tygodniach pojechałem nad nasze morze pierwsze trzy dni po 4km na bosaczka oczywiście i przestały boleć piszczele (uznałem że to zbawienny piasek zamiast betonu) czwartego dnia poniosło mnie i porwałem się na 9.5km (skończyło się bąblami na palcach więc przeprosiłem buciki ) piąty dzień 9.5km- gdy wróciłem do pokoju i odpocząłem poczułem ból obu kolan! Dwa kolejne dni odpoczywałem trochę przeszło to znowu 4km i skończyło się tym że kolana odmówiły mi zupełnie posłuszeństwa

Lekarz przepisał mi tabletki przeciwzapalne i przeciw bólowe DicloDuo i właśnie upłynęło 2tygodnie przez które aktywnie czytam BIEGANIE.PL ale kilogramów od tego nie ubywa


Bardo proszę doświadczonych kolegów i koleżanki o cenne porady i wskazówki jak wrócić na moją ścieżkę
Pozdrawiam serdecznie Dariusz Derkacz