Zaczełam biegac i nic:(
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 26 maja 2011, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam,
od 4 kwietnia zaczelam biegac sobie stopniowo
1 tydzien 5 minut
2 tydzien 8 minut
3 tydzien 10 minut
4 tydzien 20 minut
5 tydzien 20 minut
6 tydzien 30 minut
7 tydzien 30 minut
8 tydzien 40 minut
dzis mamy 26 maj a ja nic nie schudlam
mam 22 lata 161 cm wzrostu wazylam 59 kg teraz waze 60/61 i mierzylam sie 4 kwietnia centymetrem i do tej pory mam tyle samo tylko na wadze wiecej co jest nie tak??
Boje sie ze zle biegam bo biegam truchtem/jogging ale z tego jak biegam to wyczuwam ze mam tentno 117
wg kalkulatora tentno w spoczynku mam 70 wiec 1 strefa powinna byc 133-146 a 2 strefa 146-158 ale nie chce kupowac pulsometra bo zeswiruje juz kompletnie......znajomi mi mowia ze kiedys nie bylo takich problemow biegalo sie normalnie i juz a teraz zawsze cos i co ja mam zrobic??chce schudnac tak do 55 kg:(
na niektorych forach czytalam ze rezultaty biegania widac po 3-4 miesiacach a miesiac 1-2 to jest stopniowe przyzwyczajenie ciala do wysilku....jak to naprawde jest:(ogolnie chce zrzucic przez bieganie brzuszek bo troche zaniedbalam go:(
od 4 kwietnia zaczelam biegac sobie stopniowo
1 tydzien 5 minut
2 tydzien 8 minut
3 tydzien 10 minut
4 tydzien 20 minut
5 tydzien 20 minut
6 tydzien 30 minut
7 tydzien 30 minut
8 tydzien 40 minut
dzis mamy 26 maj a ja nic nie schudlam
mam 22 lata 161 cm wzrostu wazylam 59 kg teraz waze 60/61 i mierzylam sie 4 kwietnia centymetrem i do tej pory mam tyle samo tylko na wadze wiecej co jest nie tak??
Boje sie ze zle biegam bo biegam truchtem/jogging ale z tego jak biegam to wyczuwam ze mam tentno 117
wg kalkulatora tentno w spoczynku mam 70 wiec 1 strefa powinna byc 133-146 a 2 strefa 146-158 ale nie chce kupowac pulsometra bo zeswiruje juz kompletnie......znajomi mi mowia ze kiedys nie bylo takich problemow biegalo sie normalnie i juz a teraz zawsze cos i co ja mam zrobic??chce schudnac tak do 55 kg:(
na niektorych forach czytalam ze rezultaty biegania widac po 3-4 miesiacach a miesiac 1-2 to jest stopniowe przyzwyczajenie ciala do wysilku....jak to naprawde jest:(ogolnie chce zrzucic przez bieganie brzuszek bo troche zaniedbalam go:(
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
adusia nie dubluj tematów, w tamtym na pewno znajdziesz pomoc
-
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
samo bieganie nie odchudzi z tłuszczu jeżeli nie będzie ujemnego bilansu kalorycznego.
40 minut biegu to tylko (strzelam) jakieś 400 straconych kcal? Czyli jakaś jedna hipotetyczna kanapka z majonezem i kiełbasą
Ile razy w tygodniu biegasz taką "kanapkę"? Ile ich zjadasz?
jednym słowem bez diety ani rusz
ja biegam od ponad pół roku, powiedzmy że 30 km w tygodniu, drugie tyle wyrabiam w rowerze, trzecie w ogólnorozwojowych, czwarte w dzikim tańcu a piąte w ganianiu po parku za własnymi dzieciakami I co? I nico.
Waga sobie stoi a teoretycznie, jak tak siebie oglądam to są tu i ówdzie zapasy. Tyle że głodu nie ma to i zapasy trzymają się nieźle.
40 minut biegu to tylko (strzelam) jakieś 400 straconych kcal? Czyli jakaś jedna hipotetyczna kanapka z majonezem i kiełbasą
Ile razy w tygodniu biegasz taką "kanapkę"? Ile ich zjadasz?
jednym słowem bez diety ani rusz
ja biegam od ponad pół roku, powiedzmy że 30 km w tygodniu, drugie tyle wyrabiam w rowerze, trzecie w ogólnorozwojowych, czwarte w dzikim tańcu a piąte w ganianiu po parku za własnymi dzieciakami I co? I nico.
Waga sobie stoi a teoretycznie, jak tak siebie oglądam to są tu i ówdzie zapasy. Tyle że głodu nie ma to i zapasy trzymają się nieźle.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 26 maja 2011, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
majonezu prawie wogole nie jem moze raz czy dwa razy w miesiacu.....
cwicze codziennie plus cwiczenia w domu....
wg obliczen moje dzienne zapotrzebowanie to 1380 kcal
a jadam tak ok 1000-1200kcal
to co mam jesc o 400-500 mniej??
zamin zaczelam cwiczyc to jadlam 1200 kcal teraz jem tyle samo tylko cwicze i nic a przeciez czy tak czy siak bilans jest ujemny bo cwicze nie??
cwicze codziennie plus cwiczenia w domu....
wg obliczen moje dzienne zapotrzebowanie to 1380 kcal
a jadam tak ok 1000-1200kcal
to co mam jesc o 400-500 mniej??
zamin zaczelam cwiczyc to jadlam 1200 kcal teraz jem tyle samo tylko cwicze i nic a przeciez czy tak czy siak bilans jest ujemny bo cwicze nie??
-
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 02 gru 2010, 20:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no co Ty? ten majonez to był taki hipotetyczny, w cudzysłowie
masz jakieś bardzo małe zapotrzebowanie kaloryczne. 1000 - 1200 to na prawdę bardzo mało. Za mało żeby skutecznie pracowac nad sylwetką. Może sobie paradoksalnie spowolniłaś przemianę materii? Organizm jest sprytny i umie się dostosowywac. Widywałam w klubie takie dziewczyny u których ostre odchudzanie widac było tylko po twarzy i kondycji. Potem znikały a gdy się pojawiały to szkoda gadac.
Ja bym na Twoim miejscu dodała trochę dobrych kalorii, przeanalizowała jadłospis pod kontem wartości odżywczych i spokojnie czekała na efekty.
A gdyby ich nie było za kolejne dwa miesiące to zostaje porada u specjalisty.
masz jakieś bardzo małe zapotrzebowanie kaloryczne. 1000 - 1200 to na prawdę bardzo mało. Za mało żeby skutecznie pracowac nad sylwetką. Może sobie paradoksalnie spowolniłaś przemianę materii? Organizm jest sprytny i umie się dostosowywac. Widywałam w klubie takie dziewczyny u których ostre odchudzanie widac było tylko po twarzy i kondycji. Potem znikały a gdy się pojawiały to szkoda gadac.
Ja bym na Twoim miejscu dodała trochę dobrych kalorii, przeanalizowała jadłospis pod kontem wartości odżywczych i spokojnie czekała na efekty.
A gdyby ich nie było za kolejne dwa miesiące to zostaje porada u specjalisty.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
nie przejmuj się, mięśnie ważą więcej niż tłuszcz i na początku może tak być może pomyśl też o jakiejś zmianie diety?
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 26 maja 2011, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Najgorsze to jest to ze nie potrafie ulozyc diety:(
wszyscy polecaja jesc duzo bialka ale slyszalam ze bialko sprzyja przyrostowi miesni i jest na mase a nie na odchudzanie a ja chce schudnac:(
i pewnie wszyscy macie razje ze bieg nie pomoze bez diety ale nie umiem czegos takiego ukladac:(
zazwyczaj jadalam tak ale to jest ok 1200kcal dziennie:
sniadanie
1 jajko na twardo, sałata, rzodkiewki, pomidor, 1 kromka chrupkiego pieczywa, herbata
drugie sniadanie
Koktajl owocowy – 1 kefir, troche truskawek i jagód
obiad
piersi z kurczaka, włoszczyzna, papryka, zielenina
podwieczorek
1 salaterka kisielu bez cukru, 1 suchar bezcukrowy
kolacja
Sałatka z 1 jajka na twardo, ogórka kiszonego, pomidora, cebuli, kromka chleba chrupkiego
ale to nie tak codziennie bo jest to zroznicowane tylko podalam na jeden dzien jak mniej wiecej jadam
wszyscy polecaja jesc duzo bialka ale slyszalam ze bialko sprzyja przyrostowi miesni i jest na mase a nie na odchudzanie a ja chce schudnac:(
i pewnie wszyscy macie razje ze bieg nie pomoze bez diety ale nie umiem czegos takiego ukladac:(
zazwyczaj jadalam tak ale to jest ok 1200kcal dziennie:
sniadanie
1 jajko na twardo, sałata, rzodkiewki, pomidor, 1 kromka chrupkiego pieczywa, herbata
drugie sniadanie
Koktajl owocowy – 1 kefir, troche truskawek i jagód
obiad
piersi z kurczaka, włoszczyzna, papryka, zielenina
podwieczorek
1 salaterka kisielu bez cukru, 1 suchar bezcukrowy
kolacja
Sałatka z 1 jajka na twardo, ogórka kiszonego, pomidora, cebuli, kromka chleba chrupkiego
ale to nie tak codziennie bo jest to zroznicowane tylko podalam na jeden dzien jak mniej wiecej jadam
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
no głodowa ta dieta... jak nic ze dwa razy tyle jem nie licząc ciast, lodów i czekolady
polecałabym zamienić pieczywo chrupkie na pełnoziarnisty chleb, ze dwie kanapki na śniadanie i na kolację + cośtam
czasem nawet z masełkiem bo witaminki z warzywek lepiej się wchłaniają
chrupki to bym ewentualnie do tego kefiru dodała
do obiadu ryż/kasza/makaron
będziesz miała przy okazji więcej energii
twarożki jadasz?
z tą zależnością białko <=> przyrost mięśni to bym tak nie przesadzała, w końcu od dukana same nie rosną, jeszczem nie słyszała by ktoś po dukanie przybydlił
polecałabym zamienić pieczywo chrupkie na pełnoziarnisty chleb, ze dwie kanapki na śniadanie i na kolację + cośtam
czasem nawet z masełkiem bo witaminki z warzywek lepiej się wchłaniają
chrupki to bym ewentualnie do tego kefiru dodała
do obiadu ryż/kasza/makaron
będziesz miała przy okazji więcej energii
twarożki jadasz?
z tą zależnością białko <=> przyrost mięśni to bym tak nie przesadzała, w końcu od dukana same nie rosną, jeszczem nie słyszała by ktoś po dukanie przybydlił
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 26 maja 2011, 09:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Lody i ciastka czy batoniki fitness tez jadam ale nie codziennie....pije duzo yerba mate zielonej herbaty roibossa i pu erh czasami z cukrem trzcinowym czasami bez nie to ze tylko to jem co napisalam ale chodzilo mi o normalne jedzienie:)
pije 1,5 L wody
pelnoziarnisty ciemny chleb ze slonecznikiem tez jadam...jak mowie to tylko jeden przykladowy dzien podalam
jadam duzo szpinaku z jogurtem naturalnym z ciemnym pene
twarozki ze szczypiorkiem i rzodkiewka tez....
diet nie stosowalam jednej tylko sprubowalam norweskiej i po 2 tyg zrzucilam 3 kilo nie bylo efektu jo jo dopiero tak po roku jak zaczelam wiecej jesc...teraz jem 1200 a ty 2 razy tyle to 2400 a ja pewnie by tyla...chyba ze to zalezy od jedzenia jakie sie je a nie od ilosci kalorii i wlasnie w tym tkwi cholernie duzy problem....nie wiem co jesc...a boje sie przekroczyc 1200 bo boje sie ze PRZYTYJE a nie schudne skoro wykonuje cwiczenia na wytrzymalosc wg uzytkownikow czyli:
20 minut hula hop
10 minut spinanie posladkow
20 minut roznego rodzaju cwiczenia na brzuszki a mianowicie 5 roznych
10-15 minut cwiczenia na miesnie posladkow ud lydek itd itd w tym jest 60 przysiadow
a nie na schudniecie:(
pije 1,5 L wody
pelnoziarnisty ciemny chleb ze slonecznikiem tez jadam...jak mowie to tylko jeden przykladowy dzien podalam
jadam duzo szpinaku z jogurtem naturalnym z ciemnym pene
twarozki ze szczypiorkiem i rzodkiewka tez....
diet nie stosowalam jednej tylko sprubowalam norweskiej i po 2 tyg zrzucilam 3 kilo nie bylo efektu jo jo dopiero tak po roku jak zaczelam wiecej jesc...teraz jem 1200 a ty 2 razy tyle to 2400 a ja pewnie by tyla...chyba ze to zalezy od jedzenia jakie sie je a nie od ilosci kalorii i wlasnie w tym tkwi cholernie duzy problem....nie wiem co jesc...a boje sie przekroczyc 1200 bo boje sie ze PRZYTYJE a nie schudne skoro wykonuje cwiczenia na wytrzymalosc wg uzytkownikow czyli:
20 minut hula hop
10 minut spinanie posladkow
20 minut roznego rodzaju cwiczenia na brzuszki a mianowicie 5 roznych
10-15 minut cwiczenia na miesnie posladkow ud lydek itd itd w tym jest 60 przysiadow
a nie na schudniecie:(
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja przede wszystkim bym zaczęła od wyluzowania. Ciało kobiety zmienia się z wiekiem i na te przemiany niewiele można poradzić. Waga nie jest aż tak istotna, narządy wewnętrzne, które się rozwijają, też swoje ważą. No i nie zapominajmy, że stres nie sprzyja odchudzaniu. To raz.
Dwa - kilogramy wcale nie są wyznacznikiem bycia chudym czy grubym - liczą się też inne rzeczy. Czy sylwetka jest proporcjonalna, ładnie umięśniona (i nie mam tu na myśli wielkich muskułów kulturystek, tylko normalną rzeźbę mięśni), smukła... Białko wcale nie jest takie złe. Źle się kojarzy, bo przylgnęła do niego łatka, że jest na "masę". Owszem, kulturyści jedzą białko na potęgę, ale to są naprawdę spore ilości. Zresztą, mięśnie też nie są złe - nawet w stanie spoczynku potrzebują więcej kalorii (niż na ten przykład tkanka tłuszczowa), więc dzięki nim można jeść więcej :D
I wreszcie trzy - niestety, im dalej w las, czyli im człowiek starszy, tym więcej czasu potrzeba, żeby zrzucić zbędny tłuszczyk. Taki lajf.
Dwa - kilogramy wcale nie są wyznacznikiem bycia chudym czy grubym - liczą się też inne rzeczy. Czy sylwetka jest proporcjonalna, ładnie umięśniona (i nie mam tu na myśli wielkich muskułów kulturystek, tylko normalną rzeźbę mięśni), smukła... Białko wcale nie jest takie złe. Źle się kojarzy, bo przylgnęła do niego łatka, że jest na "masę". Owszem, kulturyści jedzą białko na potęgę, ale to są naprawdę spore ilości. Zresztą, mięśnie też nie są złe - nawet w stanie spoczynku potrzebują więcej kalorii (niż na ten przykład tkanka tłuszczowa), więc dzięki nim można jeść więcej :D
I wreszcie trzy - niestety, im dalej w las, czyli im człowiek starszy, tym więcej czasu potrzeba, żeby zrzucić zbędny tłuszczyk. Taki lajf.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4291
- Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
A ja się nie zgodzę z tym, że im więcej lat tym trudniej schudnąć. Jestem tego doskonałym przykładem. Schudłam mając 40 lat za sprawą biegania oczywiście. Potem trochę diety i dziś mając 44 lata waga wciąż stoi w miejscu. Dodam, że nadal biegam.
- Dorotka Gonitwa
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 346
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: z kalkulatora
Mamy tyle lat na ile się czujemy