Cysta Beckera
- Rem
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 paź 2010, 14:50
- Życiówka na 10k: 00:56:30
- Życiówka w maratonie: brak
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Normalka ciało nie jest z granitu. Jest takie stare mądre powiedzenie które tyczy się praktycznie wszystkiego "co za dużo to niezdrowo"
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Moje dziecko ma niestety, mówiono mi, że tylko operacyjnie.Rem pisze: czy ktoś miał cyste Beckera pod kolanem?
- Rem
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 paź 2010, 14:50
- Życiówka na 10k: 00:56:30
- Życiówka w maratonie: brak
No to pięknie. Pochodze po lekarzach i wyciagne srednią. Na jakims angielskojezycznym forum znalazlem info,ze odchodzą od operacji jeśli tylko się da: laser, krioterapia, opaska na kolano.Adam Klein pisze:Moje dziecko ma niestety, mówiono mi, że tylko operacyjnie.Rem pisze: czy ktoś miał cyste Beckera pod kolanem?
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Trzy możliwości powstania, jedna opcja "operacja" rozmawiałem przed chwilą z kuzynem jest chirurgiem i to były jego słowa, proste i zwięzłe.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 paź 2008, 14:14
Ja mam, na szczęście nie za dużą, nie uwidacznia się na zewnątrz. Ortopeda, który mi to zdiagnozował na USG też mówił, że usuwanie operacyjne nie ma na ogół sensu bo cysta ma skłonność do nawrotów. Mi to nie przeszkadza, nie boli, więc olewam i biegam dalej.Rem pisze:No to pięknie. Pochodze po lekarzach i wyciagne srednią. Na jakims angielskojezycznym forum znalazlem info,ze odchodzą od operacji jeśli tylko się da: laser, krioterapia, opaska na kolano.
- Rem
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 19 paź 2010, 14:50
- Życiówka na 10k: 00:56:30
- Życiówka w maratonie: brak
moja jest niemała. tez nie boli. ale jest blisko naczyń, nerwów. problem sie pojawi gdy zacznie je uciskać. Póki co zacząlem magneto, lasero i krioterapie miejscową. oprócz tego Aleve i Reparil. No i zero biegania. Ale na basen chodze regularnie, tylko crawl i to na samych rękach.beeko pisze:Ja mam, na szczęście nie za dużą, nie uwidacznia się na zewnątrz. Ortopeda, który mi to zdiagnozował na USG też mówił, że usuwanie operacyjne nie ma na ogół sensu bo cysta ma skłonność do nawrotów. Mi to nie przeszkadza, nie boli, więc olewam i biegam dalej.Rem pisze:No to pięknie. Pochodze po lekarzach i wyciagne srednią. Na jakims angielskojezycznym forum znalazlem info,ze odchodzą od operacji jeśli tylko się da: laser, krioterapia, opaska na kolano.
zobaczymy.
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 20 lut 2009, 13:55
- Życiówka na 10k: coś koło 40min
- Lokalizacja: Legnica
- Kontakt:
Jeśli mogę się wypowiedzieć to dorzucił bym swoje trzy grosze Mianowice ja miałem tą cystę BeckeraRem pisze:witam,
czy ktoś miał cyste Beckera pod kolanem? na polmaratonie warszawskim przeciazylem kolano mocno i buła wyskoczyła pod kolanem.
Ponoć da sie to "wyleczyć" laserem i krioterapią. Lub chirurgicznie...
kurcze a tak mi sie bieganie spodobało i masz babo placek....
pozdrawiam
Najpierw poszedłem do lekarza powiedział, że można operacyjnie lub można to "wyciągnąć" więc poszedlem do apteki kupiłem jakiś środek on mi wbił to wyciągnął coś, coś wstrzyknął i .... dalej się to "rozwijało". Może dlatego, że nie przestałem biegać bo powiedziano mi że można z tym żyć. Ale .. poszedłem do drugiego ortopedy-chirurga. Powiedział mi cos w stylu, że ta cysta zrobiła się od przeciążenia i torebka stawowa musi gdzieś być pęknięta i płyn stamtąd ucieka. Nie ma innej rady jak to zoperować. No to poszedłem do znajomego chirurga i powiedziałem o co chodzi. On mówi, ze jak trzeba to tniemy. No i poszedłem pod nóż. Po operacji lekarz mi powiedział, że nawet to było duże niepotrzebnie tyle zwlekałem. Ale operacja przeszła pomyślnie i nie powinno być kłopotu. No i potem bayło chyba dwa miesiące bez biegania.
Aha tamten ortopeda-chirurg powiedział, że 6 miesięcy bez biegania i straszył jakimiś przykurczami. Znajomy chirurg mówił, że po 2 miesiącach moge już sie ruszać. To wybrałem tą druga opcje. Operacja była gdzieś w 2006 teraz jest 2011 i na szczęście nie mam żadnych problemów z tym kolanem.
Mam nadzieję, że coś rozjaśniłem. Ogólnie przy wszystkich lekarzach nie bylo mowy żebym przestał biegać... Mówili, że można biegać i jest nadzieja, że sie to nie będzie rozwijać. Ale u mnie sie rozwijało więc to zoperowalem.