Jak przeciwdziałać skurczom mięśni?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 13 gru 2004, 22:39
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Mam poważne pytanie. Trenuje kolarstwo górskie i na ostatnim maratonie złapały mnie bolesne skórcze mieśni. Nie zmieniałem nic w treningach. Co mogło być tego powodem. Czy moze to być niedobór czegoś w organiźmie, jezeli tak to czego? Co stosować aby uniknąk takich bolesnych sytuacji, gdy trzeba dalej jechac i nie mozna pozwolić sobie na takie bóle. Oczekuje poważnych odpowiedzi i porad. Wszystkim dziękuje za pomoc.
Radek
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 07 paź 2003, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Muckendorf bei Sprottau
- Kontakt:
Witam.
Prawdobodobnie mogłeś się odwodnić co spowodowało niedobór m.in.magnezu,a także jonów potasu i sodu w organizmie.Są one w głównej mierze odpowiedzialne za mechanizm skurczu mięśnia.
Po prostu podczas wyścigu od czasu do czasu popijać niewielkie ilości płynów bądź izotoniki,bądź zwykła wodę mineralną (niegazowaną).
Zdarza się tak,że niekiedy w ferworze walki zapomina się o sięgnieciu po bidon,a w tak cieżkiej dyscyplinie jaką jest kolastwo górskie prędzej,czy później organizm musi za to "zapłacić".
Pozdrawiam.
Prawdobodobnie mogłeś się odwodnić co spowodowało niedobór m.in.magnezu,a także jonów potasu i sodu w organizmie.Są one w głównej mierze odpowiedzialne za mechanizm skurczu mięśnia.
Po prostu podczas wyścigu od czasu do czasu popijać niewielkie ilości płynów bądź izotoniki,bądź zwykła wodę mineralną (niegazowaną).
Zdarza się tak,że niekiedy w ferworze walki zapomina się o sięgnieciu po bidon,a w tak cieżkiej dyscyplinie jaką jest kolastwo górskie prędzej,czy później organizm musi za to "zapłacić".
Pozdrawiam.
T.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1865
- Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
W kwietniu jechałem w maratonie szosowym w Świnoujściu i złapały mnie koszmarne skurcze. Po przeanalizowaniu całej historii doszedłem do wniosku, że własnie za mało piłem. Było dosyć zimno i wydawało mi się, że mial mniejsze zapotrzebowanie na picie. Wziąłem tylko jeden bidon, co oznaczało, że na 255 km będę miał 3x 0,5 l picia. Przy dosyć mocnym tempie okazało się to stanowczo za mało. Kurcze byly bardzo silne - pierwszy raz w życiu przeżyłem coś takiego.
(Edited by Olek at 10:46 pm on May 18, 2005)
(Edited by Olek at 10:46 pm on May 18, 2005)
biegowa recydywa