Ja dobierając swoje posiłki staram się trzymać kilku zasad:
- proporcje poszczególnych składników dobierać zgodnie z piramidą żywieniową - dlaczego: bo uważam, że te proporcje są właściwe
- łącząc poszczególne produkty staram się trzymać zasad diety rozdzielnej ( w miarę kożliwości, nic na siłę ) - bo to sprzyja dobremu trawieniu
- odrzucam wszelkie produnty, które składają się głównie z konserwantów i innych chemikaliów, lub w procesie ich produkcji dodawane są do nich składniki 'śmieciowe', czyli jak najmniej 'gotowców', a jak najwięcej posiłków przygotowanych w domu, z produktów, w których przynajmniej w miarę możliwości wiadomo co jest - bo im mniej śmieci pakujemy do organizmu tym lepiej
- produkty zbożowe tylko pełnoziarniste - bo zdrowsze
- warzywa tylko surowe lub na parze ( nie gotowane ) - bo mają więcej witamin
- jak najmniej smażonego - bo to mniej zdrowe ( choć czasem sobie pozwalam, bo lubię )
- jeśli chodzi o produkty mięsne, to raczej ryby morskie, NIE dla drobiu ( bo taki kurczak to ma więcej hormonów niż dobra kuracja hormonalna, no chyba, że się uda gdzie dostać takiego zdrowego kurczaka ), zero wędlin ( znikoma zawartość mięsa, duża zawartość dodatków raczej szkodliwych ), no chyba, że takie z górnej półki, ale cena powala, więc już wolę sama sobie do piekarnika wrzucić kawałek schabu; czerwone mięso sporadycznie
- nabiał - głównie twaróg zwykły, a nie twaróg przerobiony na różne serki, w których więcej jest już innych rzeczy, niekoniecznie porządanych, niż samego twarogu
- tłuszcze tylko płynne i tylko roślinne
- napoje - zero słodzonych, gazowanych i soków gotowych, tylko woda, herbata ( zielona ) + soki własnej roboty, w chwilach słabości kawa
- sporo miodu do wszystkiego, cukru ( sacharozy ) nie posiadam w domu w ogóle
- unikam jedzenia na mieście - bo mam ograniczone zaufanie co do tego, co oni tam pakuję do tych potraw
To tak po krótce
