Zachowania
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mam kilka nawyków dotyczących zachowania na trasie w czasie biegu w tłumie i chcą zapytać o sensowność:
1. "Zmieniając pas", szczególnie w tłumie sygnalizuję ręką, że mam zamiar skręcić, tak żeby ktoś próbujący mnie wyprzedzić nie wpadła na mnie przypadkiem (nie zawsze słyszę że ktoś za mną biegnie a odwracanie się i sprawdzanie trochę wybija z rytmu).
2. Biorąc picie na punkcie pokazują palcem wolontariuszowi "od ciebie wezmę" niby nic, ale jak sam podaję to ułatwia mi pracę.
3. Jeśli biegnie ze mną osoba płci przeciwnej staram się ją "holować" za sobą (nawet jeśli nie jest to moja żona) niby popatrzeć przyjemniej, ale kobieta słaba płeć i gatunek tak rzadki na imprezach że warto chronić.
Może warto tę listę rozszerzyć?
1. "Zmieniając pas", szczególnie w tłumie sygnalizuję ręką, że mam zamiar skręcić, tak żeby ktoś próbujący mnie wyprzedzić nie wpadła na mnie przypadkiem (nie zawsze słyszę że ktoś za mną biegnie a odwracanie się i sprawdzanie trochę wybija z rytmu).
2. Biorąc picie na punkcie pokazują palcem wolontariuszowi "od ciebie wezmę" niby nic, ale jak sam podaję to ułatwia mi pracę.
3. Jeśli biegnie ze mną osoba płci przeciwnej staram się ją "holować" za sobą (nawet jeśli nie jest to moja żona) niby popatrzeć przyjemniej, ale kobieta słaba płeć i gatunek tak rzadki na imprezach że warto chronić.
Może warto tę listę rozszerzyć?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
"Zmieniając pas", szczególnie w tłumie sygnalizuję ręką, że mam zamiar skręcić, tak żeby ktoś próbujący mnie wyprzedzić nie wpadła na mnie przypadkiem
Z tą ręką, to przesada, bo ktoś może nie wiedzieć, o co chodzi

I poruszam się prawą stroną.
A skąd wiesz, że owa osoba płci przeciwnej tego potrzebuje, albo chceJeśli biegnie ze mną osoba płci przeciwnej staram się ją "holować" za sobą, niby popatrzeć przyjemniej, ale kobieta słaba płeć i gatunek tak rzadki na imprezach że warto chronić.

Ja nie lubię być "holowaną"

Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, dobrze by było gdybyśmy wypisali takie zasady zdrowego rozsądku.
Moje propozycje: (kolejność losowa)
Dla nas:
* Biegnąc grupami nie zajmujmy całej szerokości trasy!
* Nie zatrzymujmy się na trasie gwałtownie, dotyczy również punktów odświeżania i mety (!!) (jeśli opadniemy z sił, czy rozwiązał nam się but to zejdźmy na skraj trasy)
* Uważajmy podczas plucia i opróżniania nosa.
* Kubeczki i inne śmieci na trasie wyrzucajmy rozsądnie. Szczególnie jeśli trasa prowadzi przez tereny zielone! Przecież nie mamy gwarancji, że wszystko zostanie posprzątane.
* Bądźmy „interaktywni”; przybijajmy piątkę dzieciom, uśmiechajmy się do zdjęć.
* Przy starcie ustawiajmy się w miejscu adekwatnym do naszych umiejętności.
* O skracaniu trasy nie muszę chyba pisać
*
Dla kibiców:
* Powściągnijcie się od niestosownych komentarzy (przytoczę kilka które mi zapadły w pamięć: "ten to chyba zaraz się przewróci", "co to jest k..a chód czy bieg?!", "baba jest przed tobą i stare dziadki!")
* Nie musicie klaskać tylko swoim mężom/sąsiadom/synom itp.
* Nie palcie papierosów przy trasie. :|
*
Moje propozycje: (kolejność losowa)
Dla nas:
* Biegnąc grupami nie zajmujmy całej szerokości trasy!
* Nie zatrzymujmy się na trasie gwałtownie, dotyczy również punktów odświeżania i mety (!!) (jeśli opadniemy z sił, czy rozwiązał nam się but to zejdźmy na skraj trasy)
* Uważajmy podczas plucia i opróżniania nosa.
* Kubeczki i inne śmieci na trasie wyrzucajmy rozsądnie. Szczególnie jeśli trasa prowadzi przez tereny zielone! Przecież nie mamy gwarancji, że wszystko zostanie posprzątane.
* Bądźmy „interaktywni”; przybijajmy piątkę dzieciom, uśmiechajmy się do zdjęć.
* Przy starcie ustawiajmy się w miejscu adekwatnym do naszych umiejętności.
* O skracaniu trasy nie muszę chyba pisać

*
Dla kibiców:
* Powściągnijcie się od niestosownych komentarzy (przytoczę kilka które mi zapadły w pamięć: "ten to chyba zaraz się przewróci", "co to jest k..a chód czy bieg?!", "baba jest przed tobą i stare dziadki!")
* Nie musicie klaskać tylko swoim mężom/sąsiadom/synom itp.
* Nie palcie papierosów przy trasie. :|
*
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A, tak, ten punkt zdecydowanie!lhx pisze: * Przy starcie ustawiajmy się w miejscu adekwatnym do naszych umiejętności.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Holuję w tym sensie, że nie staram się urwać (podobno panowie mają zwyczaj przyspieszać, kiedy dogania ich kobieta, ja tam nie wiem, nawet nie przypominam kobiety) i pytam o zdanie (czy cię podciągnąć? jeśli mam oddech i uda mi się coś wysapać), jasne ze jak ktoś nie ma na to ochoty to na siłę nie zabiegam drogi. Wiem że za kimś łatwiej ale sam też wolę się nie chować. Ogólnie staram się (tak jak w życiu) bardziej uważać, na kobiety, czasem to nawet nie przeklinam przy paniach. Okropnie mało kobiet na tych naszych imprezach. Jeśli nawet nie holować to powinniśmy je chołubić.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No to wówczas kobieta też przyspiesza, i oboje robią życiówkęWojtek W pisze:Holuję w tym sensie, że nie staram się urwać (podobno panowie mają zwyczaj przyspieszać, kiedy dogania ich kobieta,

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Do przechodniów:
- nie przechodźcie przez trasę biegu !!! Może dojść do wypadku!!!
Przypuszczam jednak, że przechodnie tego nie przeczytają.
- nie przechodźcie przez trasę biegu !!! Może dojść do wypadku!!!
Przypuszczam jednak, że przechodnie tego nie przeczytają.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
he he... ostatnio to ja byłem "holowany" przez płeć przeciwnąJeśli biegnie ze mną osoba płci przeciwnej staram się ją "holować" za sobą




Na podobnej zasadzie – „do jednostek straży pożarnej na sygnale – nie przejeżdżajcie przez trasę biegu!!” (sytuacja z Biegu Trzech Kopców)bleez pisze:Do przechodniów:
- nie przechodźcie przez trasę biegu
Wszystko można, ale trzeba po prostu zachować rozsądek, na szczęście na naszych "OESach" rzadko dochodzi do wypadków z udziałem widzów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 516
- Rejestracja: 24 lis 2007, 19:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
I jeszcze kilka rzeczy, które zauważyłem w ostatnią niedzielę:
- Nie zabieganie drogi przeciwniczkom żony, córki, dziadka, czy jakiejś osoby którą prowadzi się.
- Nie uderzanie przeciwników łokciem, w zasadzie nie tylko łokciem.
Bieganie po trasie bez ścinania rogów (bo to biegi uliczne, a nie chodnikowo- trawnikowe).
Zastanawiam jak bardzo fakt że ludzie to robią wynika z braku reakcji uczciwych. Kanciarz (a tacy często wygrywają z uczciwymi) jest przekonany że to dobry pomysł.
- Nie zabieganie drogi przeciwniczkom żony, córki, dziadka, czy jakiejś osoby którą prowadzi się.
- Nie uderzanie przeciwników łokciem, w zasadzie nie tylko łokciem.
Bieganie po trasie bez ścinania rogów (bo to biegi uliczne, a nie chodnikowo- trawnikowe).
Zastanawiam jak bardzo fakt że ludzie to robią wynika z braku reakcji uczciwych. Kanciarz (a tacy często wygrywają z uczciwymi) jest przekonany że to dobry pomysł.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Wojtek, ale co Ty z tym prowadzeniem?Wojtek W pisze:- Nie zabieganie drogi przeciwniczkom żony, córki, dziadka, czy jakiejś osoby którą prowadzi się.
Mnie irytuje zabieganie drogi w ogóle.
Tak miałam podczas ostatniego GP W-wy, na Kabatach - biegliśmy w grupie, ja - dosyć mała, i kilku panów. Co któryś z nich ruszał do przodu, to lądował centralnie przede mną, zasłaniając mi pole widzenia. I zwalniał. No to ja włączałam interwał i obiegałam go bokiem, i tak przez kilka km.
I taką metodą interwałową dociągnęliśmy do mety.
Ale wracając do sedna - bardzo tego nie lubię, jak ktoś mnie wyprzedzi, zabiegnie mi drogę, i zwolni, zamiast biec sobie obok. Zwalam to na niemyślenie spowodowane zmęczeniem, bo będąc zmęczoną, sama niezbyt logicznie myślę, ale drogi staram się nikomu nie zabiegać.
A łokciem czasem kogoś trącę, bo dość szeroko nimi pracuję, zatem robię to całkiem nieświadomie.