Moja przygoda z bieganiem...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 07:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Perth- Australia
Witam serdecznie wszystkich. Forum to czytam do dawna,, jednak wreszcie zdecydowałem się coś napisać, gdyż w ostatnim czasie w moim życiu wydarzyło się tak wiele pięknych rzeczy, iż postanowiłem się nimi z Wami podzielić. Sport uprawiam od 25 lat. Wcześniej była to akrobatyka, sztuki walki, pływanie, biegi, kolarstwo, skoki spadochronowe, nurkowanie. To te sporty, które trenowałem przez ten czas. Z racji zawodu jaki wykonywałem ( służyłem w jednostce antyterrorystycznej), mogłem zajmować sie tym, co kocham zawodowo. Mam 34 lata, wspaniałą żonę i dwóch synów (1,5 roczku i 12 lat). Żyło nam sie świetnie, kiedy to dwa lata temu syn w wyniku wypadku (gdy szedł chodnikiem, kobieta wjechała w niego samochodem) stracił stopę. Lekarze chceili amputować nogę przy kolanie, ale zabralismy go do innego szpitala, gdzie zdanie lekarzy było inne. Po długiej walce o jego zdrowie ( naprawdę niewiele barkowało, aby w wyniku komplikacji odszedł z tego pięknego świata) przyszedł czas, kiedy wszystko wróciło do normy. Wtedy postanowilismy wyjechać do wymarzonej przez nas Australii. Tu, kiedy zobaczyliśmy jak bardzo tani jest sprzęt sportowy, urządziliśmy siłownię w domu, a do tego zakupiliśmy bardzo dobrą bieżnię mechaniczną z amortyzacją. Kiedy tak to wszystko już stało, a ja ćwiczyłem na siłowni, żona, która całe życie niecierpiała uprawiania sportu, w szkole za sprawą astmy była zwalniana z W-Fu, a najlepszym rodzajem wypoczynku było dla niej oglądanie sportu w telewizji z kaweczką na stole i smacznym ciasteczkiem, oglądając bieżnię powiedziała: " a może ja spróbuję". Tak też się stało. Zaraz pojechaliśmy na zakupy, kupiliśmy super buty i ubiór sportowy, aby czuła się w nim jak najlepiej. Ułożyłem jej plan i biega. Po kilku dniach syn pyta: " tatuś a kiedy ja bedę mógł zacząć biegać?". Nie zastanawiając się długo odpowiedziałem " dziś". Znowu pojechalismy na zakupy, kupiliśmy wszystko co potrzeba.
Dziś niestety żona, która wcześniej, wieczorem potrzebowała na zasnięcie 3-4 minut, zasypia w niecałą minutę . Mi pozostaje książka. Ale kiedy rano wstaje jest usmiechnięta i nie może doczekać się kolejnego treningu. Syn też chodzi uśmiechnięty, bo jak się przekonał, bez stopy także można biegać. A ja jestem szczśliwy ( pomimo szybkiego zasypiania mojej żony Sprawy intymne zostały przeniesione na wolne chwile w dzień hahaha), bo całą rodzinkę zaraziłem sportem i cieszę się z ich, a tym samym mojego dobrego samopoczucia. Pozdrawiam serdecznie i zachęcam innych do zarażenia swoich rodzinek sportem. Naprawdę warto.
Dziś niestety żona, która wcześniej, wieczorem potrzebowała na zasnięcie 3-4 minut, zasypia w niecałą minutę . Mi pozostaje książka. Ale kiedy rano wstaje jest usmiechnięta i nie może doczekać się kolejnego treningu. Syn też chodzi uśmiechnięty, bo jak się przekonał, bez stopy także można biegać. A ja jestem szczśliwy ( pomimo szybkiego zasypiania mojej żony Sprawy intymne zostały przeniesione na wolne chwile w dzień hahaha), bo całą rodzinkę zaraziłem sportem i cieszę się z ich, a tym samym mojego dobrego samopoczucia. Pozdrawiam serdecznie i zachęcam innych do zarażenia swoich rodzinek sportem. Naprawdę warto.
Siła i honor...
- Dreamer
- Wyga
- Posty: 66
- Rejestracja: 03 wrz 2008, 18:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: London
Swietna historia!
Ja zarazam moja zone rowniez bieganiem, ale jest mi latwiej, bo to jedyny sport jaki ona lubi, (no moze jescze rowery tez). Wczesniej probowalme z koszykowka i bez sukcesow. Widze, ze bieganie jej pasuje. Sama mi przypomina o codziennej sesji biegoweh, hehe. Smiejemy sie, ze jesli nasze dzieci beda miec rodziciw biegaczy, to pewnie same tez beda biegac i uprawiac sport. I to tez jest bardzo pozytywny aspekt, ze przenosisz pozytywne wzorce na swoje dzieci.
Pozdrawiam.
Ja zarazam moja zone rowniez bieganiem, ale jest mi latwiej, bo to jedyny sport jaki ona lubi, (no moze jescze rowery tez). Wczesniej probowalme z koszykowka i bez sukcesow. Widze, ze bieganie jej pasuje. Sama mi przypomina o codziennej sesji biegoweh, hehe. Smiejemy sie, ze jesli nasze dzieci beda miec rodziciw biegaczy, to pewnie same tez beda biegac i uprawiac sport. I to tez jest bardzo pozytywny aspekt, ze przenosisz pozytywne wzorce na swoje dzieci.
Pozdrawiam.
"The more I run, the more I want to run, and the more I live a life conditioned and influenced and fashioned by my running. And the more I run, the more certain I am that I am heading for my real goal: to become the person I am."
- pinky
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 25 mar 2008, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź (Retkinia)
Historia pokazuje że warto walczyć! Ale i tak nie moge się powstrzymac od jednego komentarza - małej prywaty - Zabierzcie mnie do siebie! Marzę o wyjeździe do Australii Na zawsze... Pozdrawiam
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 15 lut 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lubuskie
Zuberuss,
historia Twojej rodziny jest bardzo, ale to bardzo motywujaca. Trzymam za was kciuki! Szczegolnie, prosze wybaczyc za ten ranking, za syna. Zapewne zna tego zawodnika, ale profil dokonan Oscara Pistoriusa przekonuje, ze moze stawac smialo w szranki z innymi:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_Pistorius
powodzenia!
historia Twojej rodziny jest bardzo, ale to bardzo motywujaca. Trzymam za was kciuki! Szczegolnie, prosze wybaczyc za ten ranking, za syna. Zapewne zna tego zawodnika, ale profil dokonan Oscara Pistoriusa przekonuje, ze moze stawac smialo w szranki z innymi:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_Pistorius
powodzenia!
pozdrawiam
TeQuila
TeQuila
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 07:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Perth- Australia
Witam pięknie. Dziękuję za komentarze, za kciuki. Jestem bardzo wdzięczny. Oczywiście chciałbym aby pewne historie w naszym życiu się nie wydarzyły ale jak to mówią „ co nas nie zabije to nas wzmocni”. Kiedy syn miał wypadek żona była w ciąży więc nie było lekko. Wiemy jednak że naszą beczkę soli już zjedliśmy i cieszę się że mam w żonie nie tylko miłość i kochanie ale także i przyjaźń. Pinky, jeśli naprawdę zdecydujesz się na wyjazd do Australii to pomożemy Ci ile w naszej mocy. Mieszkamy w pięknym mieście na zachodzie Australii. Nazywa się Perth. Piękny ocean, turkusowa woda, w zimie 20 stopni, wszyscy uśmiechnięci. Chce się żyć. Co do wyjazdu to wiele możemy Ci podpowiedzieć. Możemy Cię nakierować na firmę która nam pomagała w Polsce z wyjazdem. Za niewielkie pieniądze wszystko ci załatwiają. Nic Cię nie obchodzi. Czekasz tylko na wizę. Sam sposób wyjazdu jest jednak bardzo kosztowny. My aby wyjechać sprzedaliśmy w Polsce wszystko co mieliśmy. Dom, samochód, wszystko... Teraz, pomimo wcześniejszych obaw wiemy że było warto. Jednak jeśli pieniądze to nie problem dla Ciebie to naprawdę możesz się tu znaleźć. Kiedy już wszystko załatwisz możemy odebrać Cię z lotniska, przenocować. Możemy pomóc w wynajęciu domu itp. Znam tu rodziny które pierwsze noce spędzili na stacji paliw i to z małymi dziećmi. Początki są trudne ale jak masz tu kogoś ( a ty masz nas) to jest bardzo miło już od początku. Jak by coś to pisz na nasze gg 7540153. Co do Oscara Pistoriusa to oczywiście zna go syn i znamy go my. Często pokazują go w telewizji. Tu w Australii świat niepełnosprawnych jest wspólnym światem z pełnosprawnymi. W przeciwieństwie do Polski. Nikt się nie ukrywa ze swoją niepełnosprawnością. Nikt na to nie zwraca uwagi czy nie masz nogi czy ręki czy idziesz bez połowy głowy. Kiedy w sklepie kupowaliśmy synowi buty i ściągaliśmy protezkę, wywijaliśmy nią na wszystkie strony nikogo to nie zainteresowało. W Polsce każdy się przypatrywał, zatrzymywał aby popatrzyć. Pewna pani tak się zapatrzyła że weszła w regał. Oczywiście syn odpowiednio nastawiony miał to w nosie a nawet śmialiśmy się z tego. Polska jest pod wieloma względami bardzo zacofanym krajem. Pod tym względem bardzo mocno. Wystarczy przykład że tu Paraolimpiada jest transmitowana przez pięć godzin każdego dnia. Komentatorzy przeżywają start zawodników na równi z tymi z Olimpiady. Wystarczy zobaczyć ilu zawodników startuje z innych krajów a ilu z Polski. Kiedy dzwoniłem do rodziców do Polski pytam się „ mamo a jak tam u was Paraolimpiada, pokazują?” na to dowiaduję się że tylko wieczorem jest wzmianka w wiadomościach. Polska to bardzo piękny ale i jeszcze bardziej trudny kraj. Pozdrawiam wszystkich serdecznie ze słonecznego Perth. PS. U nas zaczyna się powoli lato .
Siła i honor...
- pinky
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 25 mar 2008, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź (Retkinia)
Dzięki, dane spisałam. Ten rok na pewno odpada. Przyszły pewnie też. Ucze się jęsyka (pięta ahillosowa, wrrrr). No i mam jeszcze kilka spraw do zapięcia na ostatni guzik. ale poważnie myślę o tym żeby za jakiś czas... w każdym razie dziękuję
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 13 wrz 2008, 07:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Perth- Australia
Pinky... Nauka języka jest oczywiście bardzo ważna aczkolwiek tu jeśli umiesz kilka słów, to i tak znasz język bardziej niż 30 % społeczeństwa. Nikogo nie dziwi tu, że mówisz w innym języku, czy też że mówisz słabo po angielsku. Idealny kraj do nauki języka. Jeśli kiedyś będziesz nas potrzebować, śmiało pisz... PS. Moja rodzinka biega nadal. To już dla nich 3 tygodnie . Pozdrowionka.
Siła i honor...
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 03 kwie 2008, 22:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: się biorą dzieci?
w nawiązaniu do paraolimpiady - to w naszej telewizji nic nie było, jedynie jakieś małe relacje na eurosporcie, a wydaje mi się że jak polacy zdobyli tam 30 medali to byłoby co pokazywać i na pewno niepełnosprawni sportowcy sprawili by społeczeństwu dużo więcej radości niż nasi "pełnosprawni" zawodnicy,
a mieszkanie w australii to bardzo ciekawa alternatywa dla szarej polski
a mieszkanie w australii to bardzo ciekawa alternatywa dla szarej polski
[url=http://runmania.com/rlog/?u=radjin][img]http://runmania.com/f/03c44357b035fd87b20b06f9fea6979c.gif[/img][/url]