Komentarz do artykułu Biegowy trening obwodowy Renato Canovy
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Beata, pamiętasz jak dyskutowaliśmy o robieniu akcentów siły po akcencie? Kombinowałem podobnie jak Canova, chociaż nie było to poparte badaniami, a "chłopskim rozumem". Tak na logikę, jak się robi po treningu na mocnym zakwaszeniu akcent siły na krótkich odcinkach (u mnie były to hopy do piasku lub dynamiczne skipy po schodach lub sprinty), to zakwaszenie nie powinno wzrosnąć, a powinna się poprawić ekonomia pracy mięśni.
Ale robienie tego pomiędzy odcinkami trochę przekracza na razie moją wyobraźnię. Chociaż niedawno eksperymentalnie zrobiłem pomiędzy tysiącami 5 x 200m wyraźnie szybciej - i drugą część tysiąców biegało się bardzo dobrze, może i w przypadku tych sprintów tylko tak to ciężko wygląda?
A swoja drogą, po piątce w kolcach mam znowu straszne zakwasy w łydkach i udach.
Ale robienie tego pomiędzy odcinkami trochę przekracza na razie moją wyobraźnię. Chociaż niedawno eksperymentalnie zrobiłem pomiędzy tysiącami 5 x 200m wyraźnie szybciej - i drugą część tysiąców biegało się bardzo dobrze, może i w przypadku tych sprintów tylko tak to ciężko wygląda?
A swoja drogą, po piątce w kolcach mam znowu straszne zakwasy w łydkach i udach.
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Takie cus ? :
http://www.brightcove.tv/title.jsp?titl ... =770429296
http://www.youtube.com/watch?v=UVnHJm5ZywM
http://www.brightcove.tv/title.jsp?titl ... =770429296
http://www.youtube.com/watch?v=UVnHJm5ZywM
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Czy biali to biegają, czy są w stanie chociaż połowę z tego wykonać?
No i na 5 i 10km jednak Kenia za Etiopią. Co w takim razie biegają oni?
No i na 5 i 10km jednak Kenia za Etiopią. Co w takim razie biegają oni?
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To wina systemu, a nie treningu. Etiopczycy maja trening usystematyzowany - tam jest nadal socjalizm i wszystko jest sterowane odgórnie.
W Keni jest wolna amerykanka - więc trudno jest na stałe przytrzymać zawodnika aby robił co ma robić. Poza tym - kasa. Na bieżni nie zarabiają takiej kasy jak na ulicy więc głównie startuja na ulicy.
Ale Kenia mimo to jakos sobie radzi.
Tergat wpadał na metę TUŻ za Gebrselassie a nie minute po.
Moses Masai zrobił teraz lepszy wynik na 5000 m niz Tariku Bekela a może gdyby biegli razem z Kennenisą byłaby z tego niezła rywalizacja.
Ale poznałem w Hengelo takiego gościa który mieszkał z gebrselassie, był na ślubie Kenneisy i jest wogóle ich największycm przyjacielem - zobaczymy czy wie też coś o ich treningu. Bo z rozmów z nimi - to wynika, że oni nawet nie wiedzą jak szybko biegają.
Zrobię w końcu sprawozdania z tych konferencji z Hengelo w wolnej chwili.
W Keni jest wolna amerykanka - więc trudno jest na stałe przytrzymać zawodnika aby robił co ma robić. Poza tym - kasa. Na bieżni nie zarabiają takiej kasy jak na ulicy więc głównie startuja na ulicy.
Ale Kenia mimo to jakos sobie radzi.
Tergat wpadał na metę TUŻ za Gebrselassie a nie minute po.
Moses Masai zrobił teraz lepszy wynik na 5000 m niz Tariku Bekela a może gdyby biegli razem z Kennenisą byłaby z tego niezła rywalizacja.
Ale poznałem w Hengelo takiego gościa który mieszkał z gebrselassie, był na ślubie Kenneisy i jest wogóle ich największycm przyjacielem - zobaczymy czy wie też coś o ich treningu. Bo z rozmów z nimi - to wynika, że oni nawet nie wiedzą jak szybko biegają.
Zrobię w końcu sprawozdania z tych konferencji z Hengelo w wolnej chwili.
No dobrze, a biali realizują gdzieś na świecie tę ideę? Nie mam na myśli kopiowania treningu dosłownie, ale bazowanie na tychże założeniach.
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Na świecie jest masa białych, biegających na nieosiągalnym dla nas poziomie ok. 13.20 na 5000m czy poniżej 28 minut na 10000m. Oni trenują tak, jak się trenuje obecnie na świecie, jest to podobne do systemu Canovy, bo wiele w biegach nie da się wymyślić. W Polsce to do trenerów nie dociera, ale naprawdę mało jest krajów, które miałoby tak obszerne i poukładane szkolenie, a tak żenujące wyniki - jak my. Hiszpania, Portugalia, Holandia, Rumunia, Niemcy, Ukraina, Norwegia - to tylko nieliczne przykłady krajów, w których zawodnicy w biegach długich robią wyniki nieosiągalne dla Polaków. Naprawdę jesteśmy biegową białą plamą na mapie Europy, co widać było np. gdy robiliśmy listę krajów, które wysyłają seniorów na MŚ w przełajach.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6499
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
No, pamiętam, i nadal mam co do tego wątpliwości.Nagor pisze:Beata, pamiętasz jak dyskutowaliśmy o robieniu akcentów siły po akcencie? Kombinowałem podobnie jak Canova, chociaż nie było to poparte badaniami, a "chłopskim rozumem".
Bo - przykładowo - u mnie: wczoraj podbiegi, dziś czterysetki, a jutro z 15-18 "spaceru", czyli rozbieganie tego wszystkiego. To wydaje mi się logiczne, i jakoś innej kolejności sobie nie wyobrażam, ale może wpadłam w pewien schemat i warto by go było zmienić.
Co do bólu łydek - ja nie miewam, ale ogólnie biegało mi się ostatnio ciężko i sztywno. W ubiegły piątek oddałam się w ręce Ewy (Rudej), na dwie godziny tortur, i od razu biegam akcenty o kilka sekund szybciej na odcinku.
Może masz te łydki słabo rozciągnięte? Może zbyt napięte? Z drugiej strony, jak nie mają być napięte podczas zasuwania piątki w kolcach? Nie wiem.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Za mało chyba w tym siedzę, ale podaj trochę przykładów.Nagor pisze:Hiszpania, Portugalia, Holandia, Rumunia, Niemcy, Ukraina, Norwegia - to tylko nieliczne przykłady krajów, w których zawodnicy w biegach długich robią wyniki nieosiągalne dla Polaków.
- Burzyk
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 maja 2008, 12:57
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rzeszów
NO te treningi sa tylko dla tak zwanych prze..Osobiscie robiłem kiedys taki trening podobny:3km na tartanie na maksa później 8x200m rozbieganie 45 i zabawa biegowa 8x1minuta na minucie.Na zabawie biegowej juz nie miałem sił zeby ruszać nogami wiec nie wiem czy ten trening mi cos dał ale to był zajazd maksymalny.
to give anything less than your best is to sacrifice the gift(Steve prefontaine)
Endurance Coach Level II
Endurance Coach Level II
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Przejrzę później statystyki, ale w ostatnich latach mała Holandia miała m.in. mistrza Europy na 800m, na 1500m gościa na 3:32, na 5000m 13:11. Czyli 5-6 zawodników absolutnie topowych. Ukraina - wielokrotnego mistrza Europy w przełajach, poza tym dwóch ludzi na 2:08 w maratonie, faceta na 3:31 1500m. A szeregowi Ukraińcy przyjechali i ogolili naszych w Dębnie i w biegu Fiata ostatnio. Hiszpania - poza naszym zasięgiem na każdym dystansie, może poza 800m. Na 1500m mają co roku ok. 20 osób poniżej 3:40. Portugalia, oczywiście maleńka, medalista ostatnich Igrzysk na 1500m, do tego nieźli długodystansowcy. Norwegia, choćby Bakken na 13:07, a mają kilku innych mocnych. Finlandia niby słaba, ale mistrza Europy na przeszkodach ma. Do tego każdy z tych krajów mam mocne mitingi lekkoatletyczne, gdzie biega pół ich kraju. U nas są 2-3 mocniejsze mitingi na które zaprasza się 2-3 polskich zawodników, reszta musi się ścigać na prowincji.FREDZIO pisze:Za mało chyba w tym siedzę, ale podaj trochę przykładów.Nagor pisze:Hiszpania, Portugalia, Holandia, Rumunia, Niemcy, Ukraina, Norwegia - to tylko nieliczne przykłady krajów, w których zawodnicy w biegach długich robią wyniki nieosiągalne dla Polaków.
Ze strony IAAF można wejść w statystyki poszczególnych krajów, może nawet zrobię jakiś tekst przeglądowy. Generalnie tak źle jak u nas to nie ma nawet w Luxemburgu (mają medalistę ostatnich ME na 800m). U nas w seniorskich biegowych konkurencjach rozgrywanych na stadionie nie było żadnego medalu od nie pamiętam kiedy. Jest Plawgo i Jesień - a wyżej nic. Czapiewski miał medal w 2001, od tego czasu nie wiem, czy ktoś coś zdobył, jakoś nie przychodzi mi do głowy - a nie, mam, Janowska na 3000m przeszkody na ME. Czyli średnio 1 medal na 5 lat.
-
- Wyga
- Posty: 145
- Rejestracja: 26 gru 2007, 21:42
Moim zdaniem po prostu w polsce chca aby zawodnik robil jak najlepsze wynik juz od mlodzika i po prostu trenerzy wypalaja swoich zawodnikow i pozniej nie ma kto biegac za seniora. Po drugie siedzimy w starych typach treningowych malo trenerow kadry polski proboje amatorskich nowinek trenowania kazdy jedzie na sprawdzonych i co roku robia to samo a nie o to chodzi co roku trzeba dodawac nowe bedzce aby trening byl efektywny. Takie jest moje zdanie na ten temat:)
- Nagor
- Ekspert/Trener
- Posty: 3438
- Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Słupsk
Szefo, ja mam takie samo zdanie - po pierwsze - wyeksploatowanie juniorów. Po drugie - zły trening. Z tego drugiego zreszta wynika to pierwsze.
Najciekawsze jest to, że gdzie nie pojadę, z jakim trenerem nie rozmawiam, to ma dokładnie takie samo zdanie. Dzisiaj rozmawiałem z pewnym niezłym trenerem na wschodzie Polski i mówił mi to samo. Miał też zdanie, że szkolenie centralne jest opanowane przez trenerów-zwolenników młotkowania. Mówił, że w tym roku np. jest 10 (!) obozów dla najlepszych juniorów, a on nie puszcza swoich na żaden, bo wracają zajechani i z kontuzjami.
To kolejny trener, który mi to mówi. Więc co tu się, kurde, dzieje?
Najciekawsze jest to, że gdzie nie pojadę, z jakim trenerem nie rozmawiam, to ma dokładnie takie samo zdanie. Dzisiaj rozmawiałem z pewnym niezłym trenerem na wschodzie Polski i mówił mi to samo. Miał też zdanie, że szkolenie centralne jest opanowane przez trenerów-zwolenników młotkowania. Mówił, że w tym roku np. jest 10 (!) obozów dla najlepszych juniorów, a on nie puszcza swoich na żaden, bo wracają zajechani i z kontuzjami.
To kolejny trener, który mi to mówi. Więc co tu się, kurde, dzieje?