Komentarz do artykułu Minimalistyczne Merrell Vapor Glove - recenzja
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Z pewnościa sposób lądowania stopy bedzie miał wpływ na zużycie podeszwy.
Podobnie jak nawierzchnia po której się biega, jak również prędkości, czy typ treningów.
Jak wspomniałem z pierwszą parą pożegnałem się niespełna po 500km.
W przypadku drugiej, gdzie stopniowo zmieniałem stosób lądowania (z palcy) na niemal "plaśnięcie" dotarłem do 700km i dałem im "drugą" szansę (łatki).
Podobnie jak nawierzchnia po której się biega, jak również prędkości, czy typ treningów.
Jak wspomniałem z pierwszą parą pożegnałem się niespełna po 500km.
W przypadku drugiej, gdzie stopniowo zmieniałem stosób lądowania (z palcy) na niemal "plaśnięcie" dotarłem do 700km i dałem im "drugą" szansę (łatki).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Dla "potomnych" drobne podsumowanie.
Zakładałem, że sukcesem będzie jak łatki przetrwają 100km. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu po setce sytuacja prezentowała się następująco:
Zakładałem, że sukcesem będzie jak łatki przetrwają 100km. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu po setce sytuacja prezentowała się następująco:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Ewidentnym dla mnie jest, że korekta sposobu lądowania stopy na podłoże zrobiło swoje.
Nestety zaczęła puszczać cholewka. Z początku było to niewielkie przetarcie, które dość dynamicznie zaczęło się rozszerzać.
Nie bardzo wiem, jaka jest tego przyczyna bo nie obserwuję identycznej sytuacji na drugim bucie. Tam faktycznie widać sfatygowanie materiału, ale nie do takiej postaci.
Nestety zaczęła puszczać cholewka. Z początku było to niewielkie przetarcie, które dość dynamicznie zaczęło się rozszerzać.
Nie bardzo wiem, jaka jest tego przyczyna bo nie obserwuję identycznej sytuacji na drugim bucie. Tam faktycznie widać sfatygowanie materiału, ale nie do takiej postaci.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Taka dziura robi się z przecierania. Przecieranie robi się z tarcia. Słuszne jest wg mnie to, co piszesz w 1. paragrafie powyżej - że to prędkość, lądowanie (i/lub startowanie!), długie zbiegi/podbiegi..... Jeśli masz ostre trening, lądujesz i/lub startujesz z tarciem (hamowanie na zbiegach, usztywniona stopa przy lądowaniu, mocne wypychanie ciała do przodu zamiast "wybijania" itp.) to trzesz - ergo, przecierasz.Keri pisze:Z pewnościa sposób lądowania stopy bedzie miał wpływ na zużycie podeszwy.
Podobnie jak nawierzchnia po której się biega, jak również prędkości, czy typ treningów.
Jak wspomniałem z pierwszą parą pożegnałem się niespełna po 500km.
W przypadku drugiej, gdzie stopniowo zmieniałem stosób lądowania (z palcy) na niemal "plaśnięcie" dotarłem do 700km i dałem im "drugą" szansę (łatki).
Czytałem niedawno prowokacyjny tekst, w którym autor napisał, że jeśli ktoś przebiegnie po asfalcie np. półmaraton czy maraton w samych skarpetkach i nie przetrze w nich dziury to znaczy, że opanował technikę do perfekcji - jest miękko i beztarciowo ("kładziesz" i "zdejmujesz" stopy z podłoża). To jak dla/na mnie dość duże wyrafiniowanie. Kojarzy mi się z filmem "Karate Kid", w którym młody bohater pod okiem starego mistrza tak się wyszkolił fizycznie, psychicznie, sensorycznie, mentalnie i duchowo, że z zawiązanymi oczami złapał pałeczkami latającą wokół głowy muchę


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 sie 2013, 23:38
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mam pytanie co do rozmiarowki vaporow. Mam ba2 i rg2 w tym samym rozmiarze, nie wiem natomiast czy ten sam rozmiar będzie dobry w vaporach, gdzieś czytalem, że mają trochę inna rozmiarowke. Pytanie do posiadaczy wymienionych modeli, jak to jest?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Coś jest na rzeczy, bo rzeczone łatki wytrzymały w sumie 240 km, a ogólny licznik przebiegu zatrzymał się na 980 km. Pierwotnie rozważałem myśl by powtórzyć opcje naklejania łatek, ale dziura w cholewce tak się rozrosła, że (pomijając efekt estetyczny typu wyzierająca skarpeta), to boczne trzymanie buta było coraz słabsze. Także pożegnałem się z 2 parą i pracuję już nad 3.hassy pisze:[...]Ty też robisz kroki w dobrym kierunku: po modyfikacji techniki prowizoryczna łatka okazuje się zadziwiająco trwała - a w zasadzie to nie ona jest trwała tylko Ty jej mniej dajesz popalić. [...]Keri pisze:Z pewnościa sposób lądowania stopy bedzie miał wpływ na zużycie podeszwy.
Podobnie jak nawierzchnia po której się biega, jak również prędkości, czy typ treningów.
Jak wspomniałem z pierwszą parą pożegnałem się niespełna po 500km.
W przypadku drugiej, gdzie stopniowo zmieniałem stosób lądowania (z palcy) na niemal "plaśnięcie" dotarłem do 700km i dałem im "drugą" szansę (łatki).
Co do testu "skarpety", to gdzieś to już słyszałem. Brzmni jak jakaś filozofia eko-zen, na zasadzie nie ingerowania w świat zastany, ale nie ma opcji by biec, czy nawet iść bez zaistnienia tarcia, co w finale musi skutkować zużyciem elementów ruchomych.
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 02 maja 2011, 20:50
- Życiówka na 10k: 49:52
- Życiówka w maratonie: brak
- HeavyPaul
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 489
- Rejestracja: 09 wrz 2010, 13:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Czołem!
W moim przypadku BA2 i Vapor Glove taki sam rozmiar. Oba modele również trzymają się w bardzo dobrej kondycji. Widać różne giry różnie niszczą kapcie :D
Pozdrawiam
Paweł
W moim przypadku BA2 i Vapor Glove taki sam rozmiar. Oba modele również trzymają się w bardzo dobrej kondycji. Widać różne giry różnie niszczą kapcie :D
Pozdrawiam
Paweł
Mój BLOG: Heavy Runs Light
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM
Aktualne informacje o testach + duża dawka zdjęć na moim profilu na FACEBOOKU
Dla spragnionych zdjęć INSTAGRAM

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
Na swoje "usprawiedliwienie" w temacie szybkiego zużycia dodam, że 100%HeavyPaul pisze:Czołem!
W moim przypadku BA2 i Vapor Glove taki sam rozmiar. Oba modele również trzymają się w bardzo dobrej kondycji. Widać różne giry różnie niszczą kapcie :D
Pozdrawiam
Paweł
treningów robię na asfalcie, a nie na żadna miękka nawierzchnia.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No, ale ty masz to przetarcie w zupełnie niespodziewanym miejscu
. Tak jakbyś w momencie lądowania mocno skręcał stopą do środka, inaczej sobie tego nie mogę wyobrazić.
Normalnie większe starcie jest pod środkiem śródstopia, ewentualnie od strony palucha, gdzie idzie wybicie. A tam w ogóle bieżnik nie ruszony. Jakaś zupełnie nietypowa biomechanika
.

Normalnie większe starcie jest pod środkiem śródstopia, ewentualnie od strony palucha, gdzie idzie wybicie. A tam w ogóle bieżnik nie ruszony. Jakaś zupełnie nietypowa biomechanika

The faster you are, the slower life goes by.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
W niespodziewanym miejscu? Dla mnie wygląda całkiem znajomo.klosiu pisze:No, ale ty masz to przetarcie w zupełnie niespodziewanym miejscu. Tak jakbyś w momencie lądowania mocno skręcał stopą do środka, inaczej sobie tego nie mogę wyobrazić.
Normalnie większe starcie jest pod środkiem śródstopia, ewentualnie od strony palucha, gdzie idzie wybicie. A tam w ogóle bieżnik nie ruszony. Jakaś zupełnie nietypowa biomechanika.

Środek śródstopia relatywnie nietknięty, fakt, że najcieńsza wartswa pianki została w okolicach palucha, ale wytarcie pod głową czwartek i piątej kości śródstopia (w miejscu pierwszego kontakty przy lądowaniu) jest znaczące. (Tak wiem, że za mocno szuram.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Dlaczego ? Wystarczy byc supinatorem.klosiu pisze:No, ale ty masz to przetarcie w zupełnie niespodziewanym miejscu. Tak jakbyś w momencie lądowania mocno skręcał stopą do środka, inaczej sobie tego nie mogę wyobrazić.
Normalnie większe starcie jest pod środkiem śródstopia, ewentualnie od strony palucha, gdzie idzie wybicie. A tam w ogóle bieżnik nie ruszony. Jakaś zupełnie nietypowa biomechanika.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Ciężko nim nie być, lądując "na przodzie".fantom pisze: Dlaczego ? Wystarczy byc supinatorem.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Samo ladowanie na przodzie jeszcze nie robi z ciebie supinatora. Jak masz nogi koslawe to bedziesz pronatorem, ja masz nogi proste to neutralem a jak masz nogi na beczce prostowane czyli szpotawe (tak jak np ja) to bedziesz supinatorem.strasb pisze:Ciężko nim nie być, lądując "na przodzie".fantom pisze: Dlaczego ? Wystarczy byc supinatorem.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Musielibyśmy najpierw ustalić kto to dokładnie ten supinator, pronator, to są faktycznie problematyczne metki
Chodziło mi o to, że stopa styka się naturalnie z podłożem w pozycji zsupinowanej (także u mnie przy nogach koślawych
). A ile później wychyla się kostka do środka w następnej fazie, to już inna sprawa.

