Oczywiście odkąd na treningu połamałam 45 min, zapragnęłam odpocząć.
Liczyłam na to, że rekordowy bieg zaliczę na jakiś zawodach, będzie fajnie, polecą łzy radości etc. No niestety .... .Zerwałam się po paru dniach odpoczynku, Nogi nabrały mocy, organizm się poukładał no i stało się i..... i spoczęłam na laurach jak to zwykle u mnie bywa

.
Na szczęście na niedługo, bo co jak co biegać Kocham , biegać Muszę , bo inaczej nie żyje normalnie. Robię to oczywiście dla siebie, dla własnej satysfakcji.
W planie nadrobienie zaległości
Kiedy nie trenowałam robiłam pompki i brzuszki, a nawet też biegałam, tylko nie codziennie
Nadrobiłam zaległości jeśli chodzi o stabilizacje korpusu, zyskałam nową lepszą postawę, ładniejszą sylwetkę ramion, brzuch wizualnie jaki był taki jest tyle, że mocniejszy.
Dodatkowe ćwiczenia zostawiam. Zestaw pompek 20x5 z przerwą ok minutową oraz brzuszki 20x5 z przerwą 30 sek, wplatam w to gimnastykę siłową Skarżyńskiego - filmik dostępny na youtube. Do tego rozciąganie - ok 5-10 min dziennie.
Narazie łapię tlen - codziennie ! Może za ok miesiąc pojawi się trening właściwy. Mam jeden cel jak na razie - poprawienie wyniku z Sobótki. Mam nadzieję, że czasu starczy:)