Najgorszy dystans 800m...
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
No to ja ponad 2 x starszy jak nie 3
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Biegaj Biegaj boją chce w tym roku zejść poniżej 3 minEleonore pisze:Daj 2 lata Ide pobiegać !
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
jedz_budyn pisze:Biegaj Biegaj bo ja chce w tym roku zejść poniżej 3 minEleonore pisze:Daj 2 lata Ide pobiegać !
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rolli, czy Ty musisz wszystko, co piszę, chociaż trochę negować?Rolli pisze:Zakład?Bylon pisze:3:20 prawie na pewno nie,
Co jest nie tak w stwierdzeniu, że zejście 16 sekund/km w biegu na km w tydzień jest prawie na pewno niemożliwe? Dałem to prawie, bo jakby warunki, taktyka, regeneracja były w pierwszym podejściu jakieś tragiczne, a w drugim idealne, to do zrobienia spokojnie, no ale to raczej nie jest codzienna sytuacja. A z superkompensacji raczej nie wyciśnie się 16 sekund.
Więc tak, ZAKŁAD, że kolega prawie na pewno nie zejdzie do 3:20. Co nie zmienia faktu, że mocno trzymam za niego kciuki i życzę powodzenia!
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13511
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bo już ci kilka razy mówiłem, ze ty za defensywnie podchodzisz do biegania na średnim dystansie, nie chcesz tego podejścia zmienić i radzisz za defensywne podejście innym.Bylon pisze:Rolli, czy Ty musisz wszystko, co piszę, chociaż trochę negować?Rolli pisze:Zakład?Bylon pisze:3:20 prawie na pewno nie,
Co jest nie tak w stwierdzeniu, że zejście 16 sekund/km w biegu na km w tydzień jest prawie na pewno niemożliwe? Dałem to prawie, bo jakby warunki, taktyka, regeneracja były w pierwszym podejściu jakieś tragiczne, a w drugim idealne, to do zrobienia spokojnie, no ale to raczej nie jest codzienna sytuacja. A z superkompensacji raczej nie wyciśnie się 16 sekund.
Więc tak, ZAKŁAD, że kolega prawie na pewno nie zejdzie do 3:20. Co nie zmienia faktu, że mocno trzymam za niego kciuki i życzę powodzenia!
Średnie dystansy są tylko dla odważnych!
Może kolega nie da rady... może... Ale ja będę zawsze motywował żeby spróbować! Nawet jak się 100m przed linia całkowicie załamie.
Także próbowałem tobie tak doradzać. Ja się ciesze, ze ty próbujesz, ale może nie jesteś tak nastawiony do biegania jakie jest na MD potrzebne, co trzeba w pełni akceptować i przenieść się na długie dystansy. MD boli, bardzo boli... i tego bólu nie można się bać.
Juz bardzo często widziałem młodzież, która po tygodniu biegła drugie zawody o 15s szybciej. Czyli odwagi... nawet jak to nie wyjdzie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13511
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Skracasz trochę krok na koniec i pracujesz za mało z biodra. Brak i siły i wytrzymałości siłowej i zakresu ruchliwości w biodrze. Ale nie jest tragicznie.Mateusz Listek pisze:Rolli jak ocenisz ostatnie tempo te 500 setki ? technika jaka ?
Spróbuj sprinty z górki (50-60m) i dużo wieloskoków.
Pozytywne: lekko biegniesz i trzymasz tempo. Ale to za wolno, bo 1:27-1:30 na twoje potrzeby to za mało.
ROB AKCENTY NA WYPOCZĘTYCH NOGACH !!!!!!
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No to zobaczymy, Rolli, jak koledze pójdzie sprawdzian.
___
Ja to widzę tak:
Różnica między nami wcale nie polega na podejściu. Po prostu ja bazuję na amatorach, czyli ogóle, bo ten świat znam, a Ty na wyczynowcach/uwarunkowanych, szczególe, bo w tym siedzisz. Ja mam styczność z wyczynem/wyczynowcami, ale znacznie, znacznie mniejszą, niż Ty. U Ciebie jest ona na tyle duża, że to ją bardziej opisujesz.
Bardzo sobie cenię Twoje, jak to piszesz, ofensywne podejście do biegania ogólnie: ostry trening, ostry bieg, wszystko pod bieganie. Tylko że ono się świetnie sprawdza u wyczynowców, u większości amatorów trzeba je już modyfikować, u wielu się nie sprawdzi w ogóle.
Widać bardzo często, że my, Rolli, opisujemy dwa zupełnie różne światy - obydwa istnieją. Ja nie neguję Twojego i często z niego czerpię, Ty nie neguj od razu mojego. To "prawie" zostawiłem na wypadek, gdyby jednak kolega był z Twojego świata i umiał pobiec "na zgona", poprawić się o 16 sekund. Ale większość osób nie umie, i to jest mój świat.
Trzymamy kciuki i liczymy na świetny wynik!
(Oczywiście tych światów proszę dosłownie nie traktować, nie idę w patos, tylko taka metafora mi się wydała stosowna).
PS. Zresztą to też bardzo często widać przy naszych dyskusjach o ćwiczeniach siłowych: Ty ją odradzasz, bo wyczynowcy tak jej nie potrzebują, ja zalecam, bo większość amatorów ma w nich furtkę do znacznie lepszych wyników i ochrony zdrowia, to jest fakt.
___
Ja to widzę tak:
Różnica między nami wcale nie polega na podejściu. Po prostu ja bazuję na amatorach, czyli ogóle, bo ten świat znam, a Ty na wyczynowcach/uwarunkowanych, szczególe, bo w tym siedzisz. Ja mam styczność z wyczynem/wyczynowcami, ale znacznie, znacznie mniejszą, niż Ty. U Ciebie jest ona na tyle duża, że to ją bardziej opisujesz.
Bardzo sobie cenię Twoje, jak to piszesz, ofensywne podejście do biegania ogólnie: ostry trening, ostry bieg, wszystko pod bieganie. Tylko że ono się świetnie sprawdza u wyczynowców, u większości amatorów trzeba je już modyfikować, u wielu się nie sprawdzi w ogóle.
Widać bardzo często, że my, Rolli, opisujemy dwa zupełnie różne światy - obydwa istnieją. Ja nie neguję Twojego i często z niego czerpię, Ty nie neguj od razu mojego. To "prawie" zostawiłem na wypadek, gdyby jednak kolega był z Twojego świata i umiał pobiec "na zgona", poprawić się o 16 sekund. Ale większość osób nie umie, i to jest mój świat.
Trzymamy kciuki i liczymy na świetny wynik!
(Oczywiście tych światów proszę dosłownie nie traktować, nie idę w patos, tylko taka metafora mi się wydała stosowna).
PS. Zresztą to też bardzo często widać przy naszych dyskusjach o ćwiczeniach siłowych: Ty ją odradzasz, bo wyczynowcy tak jej nie potrzebują, ja zalecam, bo większość amatorów ma w nich furtkę do znacznie lepszych wyników i ochrony zdrowia, to jest fakt.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
2.35 w samotnym biegu na 1 start to dobry wynik
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13511
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Runner11 pisze:2.35 w samotnym biegu na 1 start to dobry wynik
No fajnie! Gratulacje!... teraz atak na 2:29 (ale do 1:55 jeszcze dużo pracy)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13511
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Wiesz o tym ze aktualnie prowadzę 2 grupy początkujących (jedna aktywnie, druga jako doradca) i jedna młodych średniaków?Bylon pisze: Po prostu ja bazuję na amatorach, czyli ogóle, bo ten świat znam, a Ty na wyczynowcach/uwarunkowanych, szczególe, bo w tym siedzisz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 928
- Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
- Życiówka na 10k: 34:29
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
na 2:29 będę biegał 14 lipca, ale prawda do 1:55 dużo pracy chociaż po drodze było 2:01 na 800. Sezon się dopiero zaczął