Grubasy - tylko dla Was
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Dargch, nie chciałem nudnawymi wypowiedziamii wątku podbijac do góry
Z najnowszych wiadomości to brałem udział w biegu Gazety Wyborczej na 5 km. Czas taki sobie bo ostatnio tylko lecę owb1 dolne na spalanie tłuszczyku. W weekendy walę WB po 2 lub 3 godzinki wolniutkim tempem z przerwą na rozciąganie, banana i uzupełnienie płynów. Po prostu robię swoje
Waga buja się powoli w dół. Może zbyt powoli, ale jest jeden pozytywny efekt: kupowałem ostatnio garnitur i poprosiłem o jeden z większych rozmiarów, które zwykle wybierałem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy spodnie spadły z tyłka, a marynarka była za luźna - jak fartuch sprzedawcy w warzywnym!!
Wniosek - przeszedłem więc do kategorii lżejszej
A co u ciebie Dargch? Chyba już biegasz z czołówką?
Z najnowszych wiadomości to brałem udział w biegu Gazety Wyborczej na 5 km. Czas taki sobie bo ostatnio tylko lecę owb1 dolne na spalanie tłuszczyku. W weekendy walę WB po 2 lub 3 godzinki wolniutkim tempem z przerwą na rozciąganie, banana i uzupełnienie płynów. Po prostu robię swoje
Waga buja się powoli w dół. Może zbyt powoli, ale jest jeden pozytywny efekt: kupowałem ostatnio garnitur i poprosiłem o jeden z większych rozmiarów, które zwykle wybierałem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy spodnie spadły z tyłka, a marynarka była za luźna - jak fartuch sprzedawcy w warzywnym!!
Wniosek - przeszedłem więc do kategorii lżejszej
A co u ciebie Dargch? Chyba już biegasz z czołówką?
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Dokładnie - biegam z czołówką. Oczywiście rano, przed szóstą bo to moja ulubiona pora. W najbliższy weekend przesuną co prawda czas ale i tak pierszych kilometrów bez dodatkowego światełka "na czole" nie da się w rozsądnym tempie pobiec.Leo pisze:A co u ciebie Dargch? Chyba już biegasz z czołówką?
Jeśli chodzi o chudnięcie to na mnie dobre są dopiero spodnie w rozmiarze, które nosiłem w pierwszych latach studiów. Spodni do garnituru bez przerabiania nie udaje mi sie kupić. Na drążku podciągam się coraz więcej razy. Coraz więcej robię też pompek. Swobodne wybieganie w tempie 5:30 - 5:40 "czynię"na tętnie poniżej 130. Krótko mówiąc wszystko podąża w dobrym kierunku czego wszystkim życzę.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- Lukas85
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 02 cze 2006, 23:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piastów
Witam, a ja juz zaczynam odczuwać skutki biegania po asfalcie. Wczoraj biegalem - 10 min truchtu, skipy, rozciaganie + 45 min owb1 + 5x przebieżki, a dzis kolana nie daja mi spokoju :/. Buty ktore kupilem, chyba sie nie sprawdzaja - (New Balance Cross training, kosztowaly 200 zl). Dodam, ze biegam od 29 maja, waże 85 kg przy 185 cm wzrostu. Chyba spróbuje zrzucic jeszcze wagę do ok 80 kg, bo nie chce tak szybko zakonczyc przygody ze sportem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Czy krosy nie są za sztywne na asfalt? nie znam się, ale brzmi to jak buty do biegania po lesie. Na asfalt i beton zdałoby się coś z poduszką powietrzną czy też żelową.
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Ten ból przejdzie (nie przejmuj się) - na początku po dłuższych treningach (nawet w lesie) również odczuwałem bóle kolan. Za radą bardziej doświadczonych Kolegów po zmianie obuwia (Asics z wkładką żelową) bóle ustały zupełnie. Po asfalcie staram się nie biegać mimo że, teoretycznie, na wkładkach żelowych można.Lukas85 pisze:a dzis kolana nie daja mi spokoju :/.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Ja biegam w assics gel kayano 50% asfalt, reszta miękka. Przed zmianą butów w czerwcu miałem malutkie problemy z klikającym kolanem. Od tamtej pory - odpukać - zero bólu kolan Nawet ostatnio była 13 km pętelka tylko po asfalcie (tak wyszło) i też OK. A przecież ważę od ciebie Lukasz o ok. 10 kg więcej przy wzroście 185.
Tak więc musisz poszperać w dziale Sprzęt i prawdopodobnie wydać kolejną kasę na buty (wiem, że to się tak łatwo mówi, ale lepiej teraz wydać na buty niz później na lekarzy).
Dieta zawsze mile widziana, ale dobrze zbilansowana, aby organizm nie pożerał ci mięśni.
Tak więc musisz poszperać w dziale Sprzęt i prawdopodobnie wydać kolejną kasę na buty (wiem, że to się tak łatwo mówi, ale lepiej teraz wydać na buty niz później na lekarzy).
Dieta zawsze mile widziana, ale dobrze zbilansowana, aby organizm nie pożerał ci mięśni.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Acha, jeszcze chciałem o cos was zapytać. Pisałem o zrobionych 13 km po asfalcie. Kolana mnie nie bolały, ale trochę bolalo mnie śródstopie, szczególnie prawa część w kierunku małego palucha. Co prawda tylko przez 1 dzień, ale pobolewało. Zastanawiam się czy mam dobrą technikę biegu? Może podświadomie ląduje na całą stopę, a nie na piętę? Mieliście podobne bóle?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Leo wczuj się jak biegniesz a nie oglądasz się za biegaczkami, na pięcie ląduję świadomie, Często w czasie biegu skupiam się na tym elemencie, bo wiem, że wcześniejsze wypracowanie tego nawyku pomaga.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Dawno nie odwiedzałem tego wątku, więc niektórzy może pomyśleli: ochoo! chłop walczył z nadwagą i dał za wygraną. Nic z tych rzeczy!
Po prostu zwykła, szara harówka biegacza i tyle. Plus przygotowania do zimowego biegania.
Jesień jest okresem, w którym trzeba było wyposażyć się w tzw. sprzęt. Latem biega się w gatkach, koszulce i tyle. Jesień i zima to trochę poważniejsza sprawa.
Straciłem sporo czasu na przeglądanie i porównywanie ofert leginsów, kurtek wiatro i deszczo odpornych, koszulek z golfem itp. Jest tego sporo, ale niekoniecznie dla biegacza o masywnej, delikatnie rzecz ujmując, budowie. No i ceny. Można za grosze, ale bez pewności czy długo się w tym pobiega, a można też wydać niezły majątek. Przyjąłem opcję pośrednią.
Mam więc teraz wszystko czego mi potrzeba do jesienno zimowego biegania no i przyzwyczajam gardło do chłodniejszych dni, bynajmniej nie poprzez picie whisky z wielką ilością kruszonego lodu.
Jedyny zakup, najpoważniejszy, jaki jeszcze mnie czeka to buty. Wstępny typ to asics gel trabuco IX WR. Ale tak naprawdę nadal nie jestem pewien czy to jest but dla neutralnych, ciężkich biegaczy. Może ktoś z was ma opinię na ten temat?
Z rzeczy treningowych to przewałkowałem wszystkie materiały i wątki o owb1 i stwierdziłem, że biegam za szybko. Śmieszne to, bo wydawało mi się, że jak biegam w miarę swobodnym tempem 6:10/km to jest to tempo żółwia. Postanowiłem nieco przyspieszyć i to był błąd. Straciłem niemal miesiąc nie robiąc postępu z tempem. Nawet zacząłem biegać wolniej niż wcześniej mimo wyrabiania większej ilości kilometrów. Teraz dopiero doszedłem do wniosku, że chyba biegałem za szybko i bez przebieżek stąd brak postępów szybkościowych.
Od tygodnia biegam 7:10/km z tętnem 140-145, a na koniec 5 do 6 przebieżek po ok. 80 metrów na nieco wyższym tętnie. Ciężko jest. Wolno.
Moje "ustawowe" Hrmax to 182, ale muszę zrobić w końcu test Żołądzia. Jest sporo o tym na tym forum. Najwyższy czas poczytać i go zrobić.
Moje najbliższe plany to zwiększyć moją dzienną pętlę z 5 do 7-8 km – czyli trzeba będzie wstawać o ok. 20 minut wcześniej, a w weekendy wybiegania ok. 2 do 2,5 h (obecnie robię ok. 1,5 do 2 h).
A plany na 2007 to 10 km marzec/kwiecień, potem półmaraton w maju/czerwcu, ponownie jakaś dycha i – jeśli zejdę z wagą do 85 kg – to może MW albo MP na początku jesieni. Jeśli nie będę gotowy to maraton w 2008 roku.
Na koniec: moja prośba o wasze opinie na temat asics trabuco. A może inne typy dla neutralnego ciężkiego biegacza? Przeglądałem wątki ale jest tam spory galimatias. Nie ma kategorii wprost typu: dla ciężkiego neutralnego na jesień, zimę model x i y.
Jeśli zechcecie skomentować moje plany co do owb1 i przebieżek to zapraszam
Po prostu zwykła, szara harówka biegacza i tyle. Plus przygotowania do zimowego biegania.
Jesień jest okresem, w którym trzeba było wyposażyć się w tzw. sprzęt. Latem biega się w gatkach, koszulce i tyle. Jesień i zima to trochę poważniejsza sprawa.
Straciłem sporo czasu na przeglądanie i porównywanie ofert leginsów, kurtek wiatro i deszczo odpornych, koszulek z golfem itp. Jest tego sporo, ale niekoniecznie dla biegacza o masywnej, delikatnie rzecz ujmując, budowie. No i ceny. Można za grosze, ale bez pewności czy długo się w tym pobiega, a można też wydać niezły majątek. Przyjąłem opcję pośrednią.
Mam więc teraz wszystko czego mi potrzeba do jesienno zimowego biegania no i przyzwyczajam gardło do chłodniejszych dni, bynajmniej nie poprzez picie whisky z wielką ilością kruszonego lodu.
Jedyny zakup, najpoważniejszy, jaki jeszcze mnie czeka to buty. Wstępny typ to asics gel trabuco IX WR. Ale tak naprawdę nadal nie jestem pewien czy to jest but dla neutralnych, ciężkich biegaczy. Może ktoś z was ma opinię na ten temat?
Z rzeczy treningowych to przewałkowałem wszystkie materiały i wątki o owb1 i stwierdziłem, że biegam za szybko. Śmieszne to, bo wydawało mi się, że jak biegam w miarę swobodnym tempem 6:10/km to jest to tempo żółwia. Postanowiłem nieco przyspieszyć i to był błąd. Straciłem niemal miesiąc nie robiąc postępu z tempem. Nawet zacząłem biegać wolniej niż wcześniej mimo wyrabiania większej ilości kilometrów. Teraz dopiero doszedłem do wniosku, że chyba biegałem za szybko i bez przebieżek stąd brak postępów szybkościowych.
Od tygodnia biegam 7:10/km z tętnem 140-145, a na koniec 5 do 6 przebieżek po ok. 80 metrów na nieco wyższym tętnie. Ciężko jest. Wolno.
Moje "ustawowe" Hrmax to 182, ale muszę zrobić w końcu test Żołądzia. Jest sporo o tym na tym forum. Najwyższy czas poczytać i go zrobić.
Moje najbliższe plany to zwiększyć moją dzienną pętlę z 5 do 7-8 km – czyli trzeba będzie wstawać o ok. 20 minut wcześniej, a w weekendy wybiegania ok. 2 do 2,5 h (obecnie robię ok. 1,5 do 2 h).
A plany na 2007 to 10 km marzec/kwiecień, potem półmaraton w maju/czerwcu, ponownie jakaś dycha i – jeśli zejdę z wagą do 85 kg – to może MW albo MP na początku jesieni. Jeśli nie będę gotowy to maraton w 2008 roku.
Na koniec: moja prośba o wasze opinie na temat asics trabuco. A może inne typy dla neutralnego ciężkiego biegacza? Przeglądałem wątki ale jest tam spory galimatias. Nie ma kategorii wprost typu: dla ciężkiego neutralnego na jesień, zimę model x i y.
Jeśli zechcecie skomentować moje plany co do owb1 i przebieżek to zapraszam
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Leo - ja biegam zimą w Asics Trabuco i polecam je z czystym sumieniem. Kupiłem je bo miałem bardzo dobre, wcześniejsze doświadczenia z normalnymi Asics-ami. Również jestem neutralny i gdy zaczynałem w nich biegać byłem "ciężki".
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Byłem (ale jestem niższy od Ciebie). Na "lekkiego" biega mi się teraz bez wysiłku życiówki sprzed 10kg przy tętnie bodaj 10-15bpm niższym .
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Może dlatego, że w tytule tego wątku jest "Grubasy - tylko dla Was" .annkap pisze:czemu wszyscy mówia o odchudzaniu???
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Annkap, wrzuć nowy wątek do działu "Zdrowie" - tak będzie najlepiej. Nie wszyscy na forum to grubasy, więc pewnie poradzą ci jak przybierać z masą mieśniową
Dargch, czyli jesteś za trabuco. Słyszałem jeszcze o jednym bucie dla ciężkich, a mianowicie mizuno Renegade, ale nie jestem pewien czy nadaje się on na jesień, zimę.
Dargch, czyli jesteś za trabuco. Słyszałem jeszcze o jednym bucie dla ciężkich, a mianowicie mizuno Renegade, ale nie jestem pewien czy nadaje się on na jesień, zimę.