Komentarz do artykułu Beskidy Ultra Trail 2013 - co nie wyszło organizatorom?
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Ja przyznam, że nie bardzo byłam i jestem zachwycona startem o północy. Człowiek niby cały dzień specjalnie nic nie robił, ale jednak wieczorem jakiś zmęczony się czuje i organizm domaga się odpoczynku. Gdy odprawa przewidziana jest o godz. 21, kończy się ok. godz. 22, a start 2 godziny później, to właściwie nie ma kiedy dość do siebie. Gdyby tak dać się ludziom te trzy, cztery, a może nawet pięć godzin przespać (czyli zaplanować start na godz. 2, 3 lub 4), to można zarówno pozachwycać się atmosferą nocy, świtu, wschodu, dnia, a nawet być może zachodu słońca. Dotychczas na Biegu Rzeźnika, Biegu 7 Dolin, Chudym Wawrzyńcu startowałam po krótkiej, ale jednak przerwie nocnej i dzięki temu czułam się znacznie lepiej. Na BUT musiałam się wspomagać kawą na każdym punkcie, na którym była dostępna.
- AvantaR
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 08 lis 2012, 12:29
- Życiówka na 10k: 39m:54s
- Życiówka w maratonie: 3g:28m:16s
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Ja o dziwo całkiem nieźle się czułem ze startem o północy. Nieporozumieniem natomiast była dla mnie odprawa o 21. Mimo obsuwy skończyła się dość szybko i później jeszcze 2 godziny kiblowania :/
- kamilv
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 15 paź 2013, 19:31
- Życiówka na 10k: 43:53
- Życiówka w maratonie: 3:40:00
Start o północy dla mnie może być. Szybkie zbieganie z czołówką nawet mi się spodobało. Mimo niewyspania i braku wypoczynku przed startem jakimś cudem w ogóle nie czułem senności na trasie. Co innego ogólne wykończenie i ból, ta 85-ka "z hakiem" na którą się szarpnąłem trochę mnie przerosła
Tu napisałem trochę więcej:
http://biegampolodzi.pl/beskidzka-lekcj ... oze-bul100
Moment wkurzenia, bardzo krótki, miałem tylko jak razem z innymi się zgubiłem i sobie dołożyłem ok. 5 km nad Brenną, potem już mi było wszystko jedno, nie zwracałem uwagi na dodatkowe "atrakcje" tylko napierałem. To nie all inclusive tylko ultra...
Była niezła lekcja biegania i życia, sporo się o sobie dowiedziałem

http://biegampolodzi.pl/beskidzka-lekcj ... oze-bul100
Moment wkurzenia, bardzo krótki, miałem tylko jak razem z innymi się zgubiłem i sobie dołożyłem ok. 5 km nad Brenną, potem już mi było wszystko jedno, nie zwracałem uwagi na dodatkowe "atrakcje" tylko napierałem. To nie all inclusive tylko ultra...
Była niezła lekcja biegania i życia, sporo się o sobie dowiedziałem
