pardita -> ...by forma była wysoka w Roku Smoka!

Moderator: infernal

pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Wtorek 06.09.2011

Złote myśli
ZŁOTA MYŚL NR 1: Patrzę na swe wyniki i mam wrażenie, że moje ciało bardzo szybko wraca do biegowej formy i to nie tyle w kształtach;) - choć i tu jest na dobrej drodze - co w tempach, tętnach etc.Bardzo mnie to cieszy!
ZŁOTA MYŚL NR 2: Dziś był debiut mojej bluzy Nike Dry-Fit i przeszła go biegająco :) Bardzo przyjemna i przewiewna!

Garminowanie
Pomieszałam szyki Bartoszakowi z pewnego względu, o którym wiem ja, i Flądra też wie;) Tak więc środowy trening jest dzisiaj, piątkowy będzie jutro, a w czwartek będzie jakiś przebieżkowy.
trening Bartoszaka: 9km na 75% mocy
dystans: 9km|| czas: 53:55.99 || śr tempo: 5:59/km || śr tętno: 171
Czyli tempo lepsze, dystans dłuższy niż niedzielny, a tętno - nieznacznie, ale niższe :D :D

Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [433.7km+9km=442.7 km]
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Środa 07.09.2011

Co dziś boli? Ano mięsień cztegogłowy uda. Więc teraz modlitwy ślę do Bozi Biegowej [to by się dopiero Sylwii Chutnik spodobało...], żeby boleć przestał.

Garminowanie
trening Bartoszaka: 11 km na 70% mocy
dystans: 11km|| czas: 1:09:57.10 || śr tempo: 6:21/km || śr tętno: 167
Dziś byłam mistrzynią samozaparcia, bo parczysko zamknięte i leciałam ten trening w 10 kółkach po kampusie (no bo naprawdę nie chciałam ryzykować chodników)

Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [442.7km+11km=453.7 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Piątek 09.09.2011

Był trening wczoraj, był... a jakże! Tylko czasu na jego opis zabrakło.
Flądro, widzimy się jutro - ja mam parszywą gębę i podły charakter, to mnie rozpoznasz... :P
Żartuje.


Garminowanie.pl
treningowa samowolka: 5 km + 6x20 s przebieżek
całość->dystans: 8km|| czas: 49:07:77 || śr tempo: 6:08/km || śr tętno: 167
dystans: 5km|| czas: 29:57.24 || śr tempo: 5:59/km || śr tętno: 167
Trucht 2 min || dystans: 252.66m|| śr tempo: 7:54/km
P 20 sek || śr tempo: 4:49/km || śr tętno: 172
Trucht 2 min || dystans: 263.26m|| śr tempo: 7:35/km
P 20 sek || śr tempo: 4:38/km || śr tętno: 163
Trucht 2 min || dystans: 274.20m|| śr tempo: 7:17/km
P 20 sek || śr tempo: 4:41/km || śr tętno: 164
Trucht 2 min || dystans: 286.83m|| śr tempo: 6:58/km
P 20 sek || śr tempo: 4:43/km || śr tętno: 166
Trucht 2 min || dystans: 273.06m|| śr tempo: 7:19/km
P 20 sek || śr tempo: 4:46/km || śr tętno: 168
Trucht 2 min || dystans: 293.79m|| śr tempo: 6:48/km
dystans: 1 km || czas: 5:30.53 || śr tempo: 5:30/km || śr tętno: 174

Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [453.7km+8km=461.7 km]

Aaa... Bozia Biegowa się zlitowała nade mną,
lichą i marną istotą jedną.
Bóle wszystkie odpuściły,
marzenia pardicine się spełniły!
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Sobota 10.09.2011

I po zawodach...
Dobrze jest, dobrze... jest bardzo dobrze! :D Sasasa.
Panie prezesie, melduję, plan wykonany. :P
Był II Bieg im.Jana Dery w Tychach, był stresior trochę i jest moja pierwsza, czyli najlepsza życióweczka na 10 km - 55:55.25 netto.
Bardzo mnie to cieszy, bo modliłam się do Bozi Biegowej i Bartoszaka, żeby było poniżej godzinki, a tu jest! i to z jakim zapasem!
A teraz konkrety:
śr tempo: 5:36/km
śr tętno: 176 bpm
HR max: 184 bpm
Straty:
- odcisk na paluszku w lewej stopie dający o sobie znac już od drugiego kilometra;
- złowrogo złażacy paznokieć z palca w prawej stopie;
- obtarte plecy (ledwo wbiegliśmy w krzaki, to ściągnęłam koszulce i wepchnęłam za spodenki tak, by było numer widać. "I to byla chyba", jak mówią Czesi, "chyba" czyli "błąd", bo mnie ten numer obtarł).
Zyski:
- towarzyskie - poznałam osobiście Flądrę śmiegnęła, aż kurz poleciał i wróciła do Krakowa z pucharem. Gratulacje ogromniaste! Poza tym poznałam męża Alexii i Alexiną Latorośl
- rodzinne - spotkałam się, ku obopólnej radości, z moją wmężoną w rodzinę krewniaczkę.
Materialne:
- medal i koszulka :)

Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [461.7km+10km=471.7 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Sobota 17.09.2011
Przeprowadzka
Przeniosłam sie ja i me buty biegowe, bidony i w ogóle wszytsko, co jest biegowego do Chin. Stąd moja nieobecność internetowa. Podróż trwała długo, spanie było marne, wiec wczoraj o świcie sie zwlokłam i postanowiłam biegać. I dupa. Piszczele tak okropnie mnie bolały, ze szok. Potem jeszcze podbicie stopy rozbolało (na szczęście już po bieganiu, nie podczas). Ale z rzeczy ciekawszych - w parku w Chinach o 6 rano jest jak w dzień targowy. Tłumy ludzi, średnia wieku 65 lat i wszekie możliwe formy aktywności fizycznej. Od pseudo-biegów, taichi, gimnastyki, badmintona po jakieś bączki na sznurkach i zbiorowe śpiewy. Normalnie nie ma gdzie nogi biegowej wcisnąć!
Obiecuję raportować o Chinobieganiu, jak się doprowadzę do jakiegoś lepszego stanu.
Garminowanie
Szkoda gadać... Jakies 5 km jeszcze z po-zawodowej niedzieli i wymęczone 6 km wczoraj, tempo żenujace i z 6 przerw po drodze, bo mnie tak strasznie bolaly piszczele... No jedna wielka lipa.
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [471.7km+5km+6km=482.7 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 19.09.2011
Chino-biegi
O ile miałam dość dobre pojęcie o tym, jak wygląda park chiński o poranku (nie jest to mój pierwszy pobyt w chińskojęzycznym kraju), tak nie wiedziałam, czego czekiwać od stadionu. Otóż, drogie dziatki, tego samego! Pomimo, iż stadion znajduje się na uniwersytecie, średnia wieku nadal oscyluje w okolicach 65 roku życia. Jak się patrzy na stadionowych sportowców, to jest to wręcz idealna parafraza przysłowia "sportować się" każdy może. Bo powiewają tu i sukienki, i dresiki, szorty i ortalioniki :D Stricte sportowych ubrań jak na lekarstwo, ze dwie pary Mizuno przemknęły, reszta to klapeczki, sandałki, trampeczki tym podobne... Sporty obejmują tu wszystkie dyscypliny oraz formy ruszania ciałem łącznie z klepaniem się po głowie, opieraniem o drzewo oraz chodzeniem po bieżni w kółko.
Jeśli chodzi o biegaczy, to stanowią oni jakieś 30 % stadionowego towarzystwa. Było paru mocniejszych, ale harpaganów brak - na moje oko najszybszy biegał jakieś 5:50-6:00/km. Poza tym stroje biegowe też są na zasadzie "czym chiński targ bogaty", czyli i jeansy, i dresiki, koszulki polo z jakichś sztucznych tkanin. K'woli formalności-to nie jest tak, że Chińczyków nie stać na lepsze czy też bardziej pasujące do biegania, mają tu Decathlon i mogliby coś w miarę biegowego zakupić. Ale oni po prostu się tym nie przejmują i już. I jeszcze jedna sprawa - na forum pojawiały się różne herezje dotyczące biegnia tyłem etc. Otóż jakieś 20% towarzystwa stadionowego rzeczywiście zasuwało tyłem!!! Niekoniecznie biegło, czasem człapało, maszerowało, ale tyłem. Toż to dopiero ciekawostka przyrodnicza!
Tak czy siak - pomimo konieczności pętelkowania było całkiem interesująco :)
Garminowanie
Dziś było ostrożnie. Czyli 5km w spokojnym tempie i... udało się! Nogi tak nieco niepewnie, trochę jakby lekko sztywniały, ale poszedł cały dystans, czyli jest lepiej:) Ale banan na gębie :D
dystans: 5km|| czas: 31:30.40 || śr tempo: 6:18/km || śr tętno: 164
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [482.7km+5km=487.7 km]
Ciekawostka
Są oficjalne wyniki Tychów już od dobrego tygodnia i tylko mnie się może coś takiego przydarzyć, ale.. mój czas brutto jest lepszy od netto! Oficjalnie 55:43.00 :)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Środa 21.09.2011
Chino-biegi
Dziś było drugie podejście do chińskiego stadionu. Już powoli rozpoznaję znajome twarze na stadionie - pana, co kręci kulkami w łapie i pania, co popyla w sukience (dziś przezornie założyła pod nią spodnie, bo chłodnawo trochę było..). Ponadto z biegiem tygodnia Chińczycy chetniej ruszają kopyta, bo dziś się nawet chiński harpagan trafił - taki około 40-stki, w skarpetach uciskowych i rękawiczkach za łokcie gonił elegancko jakieś 5:00/km. Dziś również z dwoma atletami stworzyliśmy sobie mała Grupę Wsparcia, bo co ich mijałam, to krzyczeli "Dawaj, dawaj!" (po chińsku "Dodaj oleju":), a potem ja zaczęłam do nich pokrzykiwać tak samo, jak skończyli się rozciągać i rozpoczęli stawanie na głowie - dosłownie! nie w przenośni:) Poza tym wraz z urodzajem biegaczy był tez urodzaj klepaczy i titaników.Klepacze dziś klepali się po brzuchach (co poniektórzy róznież po całej reszcie ciała, ale widać środy należą do brzuchów). Z kolei titaniki - głównie pania z moją chińską mamą włącznie - chodziły w kółko z rozpostartymi ramionami.
Jeśli chodzi o środową modę stadionową, to towarzystwo się lansowało w koszulkach "Shanghai Cup" i "Shanghai Toray Marathon" w przedziale 2006-2010. Co najśmieszniejsze - podtatusiali lanserzy głownie w tych koszulkach maszerowali i truchtali, no bo choć lans jest, to jednak mało który biegacz biega w bawełanianej koszulce. Natomiast ci biegacze z prawdziwego zdarzenia raczej śmigali w jakichś biegowych szmatkach.
I w końcu nius pierwszorzędny - poznałam towarzystwo biegowe przygotowywujące się do tego szanghajskiego maratonu (grudzień 2011), które stwierdziło, że nie mam się co martwić o to, czy mnie będzie stać na tą imprezę (w tym czasie zamierzam być w Pekinie), bo zawsze mogę przecież pobiec sobie z tyłu, za (pół) maratonem :)
A inny z kolei pseudo-biegacz po wywiadzie środowiskowym, czyli skąd jestem, ile biegam, jak mam na imię, co robię i jak długo tu będę - zaprosił mnie na wódkę!
Ech... jak to sport łagodzi obyczaje i zaciera granice... :D
Garminowanie.cn
dystans: 7 km || czas: 41:29.77 || śr tempo: 5:56/km || śr tętno: 170
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [487.7km+7km=494.7 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Sobota 24.09.2011
Chino-biegi
Idę za każdym razem na mój chiński stadion z wielką-taką-niepewnością, czym ja Was mam uraczyć. No bo, powiedzmy sobie szczerze, bieganie stadionowe uchodzi za "nudy na pudy" i gorsze mogą być chyba tylko biegi na odcinkach 100 m w te i we wte (zoltar już o tym wspominał, ja też czytałam w wywiadzie z księdzem Rafałem).
Na szczęście - moje i Wasze, drogie dziat/dki ;) - chiński stadion zawsze mnie czymś zaskoczy. Jak już w środę przewidziałam, z biegiem tygodnia ilość biegaczy wzrasta. Dziś wyszłam trochę wcześniej, a tam już tłumy napierały. Było na moje oko ze 150 osób, z czego połowa uskuteczniała mniej lub bardziej udane biegi. Oczywiście znów były bawełniaki, dziadekz kulkami, jedna rozciągarka, tylko pani w sukience brak. Dziś rewolucyjnie pobiegłam sobie pod prąd, bo wyczytałam gdzieś, że tak właśnie powinno się od czasu do czasu robić.
I wtem - atrakcja, rarytas prawdziwy!!! O 6:40 rano! Otóż na stadion wbiegli poborowi! Prawdziwi, chińscy poborowi, czwórkami - na stadion, jak na Westerplatte. Najpierw pirwsza grupa - z 60 osób, w ciemnozielnych spodniach i jasnozielonych koszulach, potem taka sama cała w moro, za nimi znowu zieleniaki, a na koniec jacyś "czeladnicy", bo każdy był poubierany na zasadzie com tam miał. Wszyscy mieli boskie, chińskie moro-trampeczki. Polecieli ze 2 kilometry pokrzykując najpierw "jeden,dwa,trzy,cztery", a potem "trzy,dwa,jeden" i poszli sobie. Ale widok przedni! No, Zoltar, WOlfi i Lady E, kurcze pieczone, aż mi się szkoda zrobiło, że jednak ich nie pstryknęłam aparatem. Ale liczę na to, że za tydzień też ich pogonią na musztrę ;)
Ach, i zagadka średniej wieku na stadionie się rozwiązała - dowiedziałam sie, że tutejsza młodzież brzydzi się bieganiem z dziadkami i chadza się sportować wieczorem (ilość słońca też zapewne jest nie bez znaczenia, bo Chińczycy wiedzą dobrze, że białe jest piękne, a wszystko, co ciemniejsze - błe).
Garminowanie.cn
dystans: 9km|| czas: 56:26.19 || śr tempo: 6:16/km || śr tętno: 163
Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [494.7km+9km=503.7 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Niedziela 25.09.2011
Chino-biegi
Dziś atrakcji niewiele... Ot tam, takie zwykłe śmiganie po stadionie i mijanie coraz Chińczyków, z coraz mniejszym zainteresowaniem parzących w moją stronę.
Złożyłam za to wizytę w przybytku New Balance (przy głównej arterii handlowej Szanghaju,więc raczej nie jest to slep z podróbkami) i tu się wyjaśniło, dlaczego Chińczycy biegają w bawełnach, nylonach i poliestrach pamiętającyh fasonem lata 80.-te. Otóż w sklepie New Balance jeśli chodzi o ciuchy stricte biegowe, to są... spodenki. I to aż (!) w dwóch kolorach. Ponadto można zakupić kolorowe, drogie bawełniane bluzy i koszulki z wieeeelkim napisem New Balance. Pseudo-terkkingowe spodnie, getry bawełniane i inne tego typu rzeczy.
Z butów (wiem, że Zoltar gustuje w New Balance) są najwyżej 2 modele typowo treningowe, amortyzowane, z 10 startówek, we wściekłych kolorach i z najnowszych kolecji oraza cała gama butów zwanych "outdoor.
Reasumując: marka biegowa nie sprzedaje tutaj butów/ciuchów/akcesoriów biegowych. New Balance jest tu nie od biegania, a od lansowania (się)! New Ba - Lans = lans i bans :D
Garminowanie.cn
trening mój ulubiony, czyli 6km+5 przebieżki po 20 sekund, w sumie wyszło 8 km :)
5km|| czas: 31:23.88 || śr tempo: 6:19/km || śr tętno: 157
przebieżki po 20 sekund ze średnim tempem pomiędzy 4:14 a 4:40/km
Truchty po 2 min ze średnim tempem 7:20/km
dystans: 1 km || czas: 5:32.32 || śr tempo: 5:32/km || śr tętno: 170
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [503.7km+8km=511.7 km]
Czyli tydzień rozbiegowy kończy się przyzwoitym wynikiem 29 km.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Wtorek 27.09.2011
Chino-biegi
Wygląda na to, że my z towarzystwem stadionowym sobie nazwajem uatrakcyjniamy trening. Już się poranni sportowcy zaczęli oswajać z moją zapoconą biegową gębą, a ja im dziś zaserwowałam pokaz ćwiczeń na core stability (http://bieganie.pl/?cat=2&id=1457&show=1). Zawstydziłam wszystkich turbodymomenów ;) Ponadto dziś te biegali poborowi i - niemal wedle wytycznych biegowych z tej stronki - zaczęli wolniej, a potem podgonili.
I w końcu, drodzy czytacze, polska moda wśród gimnazjalistów na spacerki po mieście z jakąś ryczącą komórką lub innym odtwarzaczem wcale nie wzięła się z (H)ameryki, ona się wzięła z Chin! Jak wszystko zresztą, bo i proch, i papier, i (H)ameryka według Chińczyków też została przez nich odkryta. Otóż na moim stadionie bardzo wielu biegaczy uskutecznia sobie biegi z radyjkiem w kieszonce tudzież łapce. Dzięki temu miałam pobiegowe rozciąganie przy radosnych chińskich śpiewach wydobywających się z kieszeni pana obok :)
Garminowanie.cn
Jest nowy plan - rozpoczęty od 2-go tygodnia:) Plan jest pod półmaraton, tylko półmaratonu brak - jedna opcja na początku listopada (za wcześnie), druga na początku grudnia (już lepiej, ale kiepsko pod kątem finansowo-logistycznym), trzecia 31 grudnia (znakomicie, tylko prawdopodobnie tam, gdzie mnie nie bedzie).
Cel: wyszukać półmaraton w grudniu w państwie na K. Stopień trudności: bardzo trudne.
Dziś 30 minut na 75% + ćw sprawnościowe
dystans: 4.75km || śr tempo: 6:19/km || śr tętno: 166
Tętno fatalne, nie wiem, dlaczego (na podobnym dystansie i przy tempie 6:17/km miałam w niedzielę 156).
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [511.7km+4.75km=516.45 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Środa 28.09.2011
Chino-biegi
Dziś mały niusik - z braku czasu głównie... - zarejestrowałam swym sokolim okiem wspartym soczewką pierwszego garmina na stadionie:) Może i oni stosują tu jakiś polary czy coś, no ale tego widoku to ja nie wychwycę już w biegu. Tak czy siak - i tu garmin dotarł ;)
Garminowanie.cn
Według mojego nowego planu miało być dziś 25 minut na 75-80% po terenie pofałdowanym. Niestety, jak nietrudno się domyślić, stadion pofałdowany nie jest. Więc przebiegłam te 25 minut, a potem jeszcze 7 razy wbiegłam po schodach (jakichś 40). Lepszy rydz niż nic.
dystans: 4km|| czas: 25:00.00 || śr tempo: 6:15/km || śr tętno: 159
Może mi to ktoś wyjaśnić?! - wczoraj 6:18/km i tętno 166 a dziś 6:15/km i tętno 159. To się kupy nie trzyma...
Sprzęt
New Balance 1064 Ladies [516.45km+4km=520.45 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Czwartek 29.08.2011
Dziś niebiegowo, ale w końcu zdjęciowo :) Wielki chińskie ukłony w pas dla Zoltara za pomoc i wsparcie duchowe w przygotowywaniu tegoż materiału!
Chino-biegi
Obrazek Pierwsze sporty, tańce i hulańce zaczynają się już przed halą sportową. A potem już jaaaadziem z trenowaniem się na bieżni.
Obrazek
Młodziki też bywają (ale tu z obowiązku, bo przy wejściu na stadion stali ich wuefiści i coś im sczytywali z legitymacji studenckich).
Obrazek
Ale towarzystwo, niezrażone młodzikami (wojsko też zresztą nie psuje tempa), dalej śmiga. A raczej.. orze jak może. Tu mamy i lokalnych biegaczy i dziadki trenujące chodzenie tyłem :)
Obrazek
W końcu nawet i moja pani w sukience dociera na stadion
Obrazek
A jak ciało odmawia już posłuszeństwa i biegowego, i chodziarstwa wspak, toz awsze można się jeszcze porozciągać
Obrazek
Stadion posiada również opcję zimową, jest to bieżna zadaszona (obawiam się, że po tej nie będziemy już tak radośni śmigać gromadnie, pewnie tylko dla studentów). Bieżna znajduję się pod trybunami :)
Obrazek
Chińczyk prawdę Ci powie...
Okazuje się, że idziemy, a w zasadzie biegniemy wszyscy złą drogą!
Otóż, jak dowodzą Chińczycy, bieganie do niczego nie prowadzi poza nieszczęściami i szybki chód jest lepsiejszy od biegania (Robet Korzeniowski daje nam prztyczka w nos!)
Obrazek
Więc, aby słowo ciałem się stało, i aby były to słowa, a nie czyny... wspaniałomyślni w partii zbudowali bieżnię chodziarską w parku :D
Obrazek
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Piątek 30.09.2011
Chino-biegi
Choć za oknem, deszcz, wiatr i jesienna słota
Chińczykowi na sporty nie przechodzi ochota
Bierze radyjko w kieszeń i parasol zabiera
I w te pędy na stadion, energia go rozpiera!
I tak Chińczyk z parasolem po stadionie pogina
marszem, biegiem, czy tyłem - każda opcja inna
ale wszystkie tak sama z parasolem uskutecznione,
więc mimo deszczu i wiatru - tłumy na stadionie!
Garminowanie.cn
Dziś 30 min na 75% i 10x po 100m truchtu na 100 m przebieżek
ca?o??->dystans: 6.75km|| czas: 42:40.67 || śr tempo: 6:20/km || śr tętno: 161
dystans: 4.75km|| czas: 30:00.00 || śr tempo: 6:19/km || śr tętno: 160
Truchty po 100 m tempa: 8:24/km, 8:01/km, 7:23/km, 7:08km, 7:25/km, 7:0/km, 7:46/km, 7:42/km, 7:37/km, 7:18/km
P1 5:09/km
P2 5:29/km
P3 5:05/km
P4 5:19/km
P5 5:06/km
P6 5:06/km
P7 5:02/km
P8 4:46/km
P9 5:03/km
P10 4:58/km
Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [520.45km+6.75km=527.2 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Sobota 01.10.2011
Auto-analiza
Jednak trochę chyba za słaby sobie ten trening obrałam. Biegam według wytycznych (prawie, bo "naciągam" tętna) i wciąż mi strasznie mało kilometrów wychodzi.Dobrze, że trening ten szybko się rozwija w kolejnych tygodniach. Ten maraton tygodniowo to by było optymalnie!
Garminowanie.cn
trening 30 min na 65-75% + ćwieczenia sprawnościowe
dystans: 4.73 km || czas: 30:00.00 || śr tempo: 6:21/km || śr tętno: 154
Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [527.2km+4.73km=531.93 km]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Niedziela 02.10.2011
Chino-biegi
Dzisiejszy trening też upłynął po znakiem biegających parasoli. A mój ulubiony dziadeczek drepczący w ogromnych słuchawkach na uszach założył sobie przezornie czepek na głowę :D :D
Garminowanie.cn
trening: 60' na 75% mocy i ćwiczenia sprawnościowe
dystans: 9.53 km || czas: 01:00.00 || śr tempo: 6:18/km || śr tętno: 159
Sprzęt

New Balance 1064 Ladies [531.93km+9.53km=541.46 km]
Tydzień zamykam stawką 29.78km, trochę licho... ale będzie jeszcze lepiej, nie Makar..?
ODPOWIEDZ