ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
papillon, trzymaj się. Nie przejmuj się tempem, sprawdź sobie wyniki z jakiegoś maratonu, jakie ludzie z końcówki maja słabe tempo, a jednak biegną maraton, nie zrażają się.
Ja radzę też wyrzucić Danielsa. Dziwię Ci się, że w ogóle chciałaś wg niego trenować, ja na drugim rozdziale już się zgubiłam, o co chodzi, stwierdziłam, że to dobre dla facetów albo profesjonalistów.
Jak Ci się nie chce biegać, to nie biegaj, nie zmuszaj się. Może lepiej się wybrać na spacer, na wszelki wypadek w stroju biegowym, bo może nagle zachce Ci się podbiec kawałek?
Ja też mam doła, ze do Ma_tiki mi daleko, zresztą nie tylko, ale się pocieszam, że jeszcze może kiedyś tam coś osiągnę...
Ja radzę też wyrzucić Danielsa. Dziwię Ci się, że w ogóle chciałaś wg niego trenować, ja na drugim rozdziale już się zgubiłam, o co chodzi, stwierdziłam, że to dobre dla facetów albo profesjonalistów.
Jak Ci się nie chce biegać, to nie biegaj, nie zmuszaj się. Może lepiej się wybrać na spacer, na wszelki wypadek w stroju biegowym, bo może nagle zachce Ci się podbiec kawałek?
Ja też mam doła, ze do Ma_tiki mi daleko, zresztą nie tylko, ale się pocieszam, że jeszcze może kiedyś tam coś osiągnę...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Papillon, ja mam od dawna doła ogólnego, i wielu moich znajomych czuje się podobnie - jakieś takie zmęczenie połączone z wypaleniem ... zwiastun naszych czasów? A przecież pracownikiem korporacyjnym nie jestem.
Ostatnio to nie cieszą mnie nawet rzeczy, które jeszcze nie dawno sprawiały radość, ech ...
Trzymaj się
!
Ostatnio to nie cieszą mnie nawet rzeczy, które jeszcze nie dawno sprawiały radość, ech ...

Trzymaj się

- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Cava ja wracam na siłownię od września więc możemy się spiknąć. Póki co zawiesiłam karnet na te parę miesięcy, coś tam ćwiczę w domu, mam nadzieję wrócić do normalnych treningów i się ogarnąć. Ale na jazdy na konkretne godziny nie mam teraz opcji, jesienią i zimą co innego w sezonie. Tak więc na jesień możemy się umówić że zakupisz karnecik i ja Ci wszytko objaśnię
Ale widzę że jak dalej tak będziesz na fitnesy biegać to mnie wciągniesz nosem wytrzymałościowo
Katka
dziękuję!!! buziaki Ci przesyłam!!! Nie wybierasz się przypadkiem na sunrise festival?


Katka

"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Papiśka, dasz mi gryf o wadze większej niż 7 kilo w sumie i leżę pod nim i nawet nie kwiczę
Tak że spoko, będziesz chciała zagiąć, przyniesiesz coś więcej jak rózofffe hantelki1,5 kg i każesz podnieść.

Tak że spoko, będziesz chciała zagiąć, przyniesiesz coś więcej jak rózofffe hantelki1,5 kg i każesz podnieść.

- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Papilonka - nie ważne w jakim tempie, ważne, żeby robić to, co sprawia przyjemność!
Jak ja patrzę na moje tempo, porównując się z KTÓRĄKOLWIEK z Was, to delikatnie mówiąc mogę się zdołować, średnie tempo rzędu 7:30 itd...
ale biegam, bo to lubię, i może kiedyś będzie szybciej (mam nadzieję, i staram się, żeby tak było)
nie będziemy zawodowymi sportsmenkami, a bieganie jest fajne, bo po prostu.. jest fajne, a prędkości, czasy, itd, to już sprawa zupełnie drugorzędna
a poza tym, to Wam zazdroszczę
co chwilę czytam, że gdzieś się umawiać, gdzieś spotykacie, itd...
a ja tak daleko
nawet jakbym chciała, żeby w realu ktoś mnie w d... kopnął, że mam szybciej nogi przestawiać a się nie opierdzielać tak, to nie mogę, bo wszyscy za daleko
w Mikołowie jest bbl, ale w średnio pasującym mi czasie, poza tym w soboty jestem bez auta, a średnio mam się inaczej jak dostać (no dobra, teoretycznie biegiem, ale to za co najmniej kilka miesięcy, kilkanaście km w jedną stronę...)
a dzisiaj ogólnie mam kiepski nastrój... zaspałam kuźwa...
obudziłam się, ale że strasznie piekły mnie oczy to je zakropiłam, i... obudziłam się po ponad godzinie...
i nie byłam pobiegać...
a teraz siedzę w pracy, patrzę w okno, taka ładna pogoda, a wiem, że dzisiaj po pracy też nie ma szans, bo jadę na budowę, dopiero jutro rano... siedzę cały czas w pomieszczeniach przed monitorem i mogę tylko czasem przez okno patrzeć...
dzisiaj miały być podbiegi a w sobotę znowu chciałam jakiś dłuższy kawałek, jakieś 10-12km (dla mnie to jest dłuższy...), a tak nie wiem, czy dzień po podbiegach dam radę... i wszystko przez to, że zaspałam
Jak ja patrzę na moje tempo, porównując się z KTÓRĄKOLWIEK z Was, to delikatnie mówiąc mogę się zdołować, średnie tempo rzędu 7:30 itd...
ale biegam, bo to lubię, i może kiedyś będzie szybciej (mam nadzieję, i staram się, żeby tak było)
nie będziemy zawodowymi sportsmenkami, a bieganie jest fajne, bo po prostu.. jest fajne, a prędkości, czasy, itd, to już sprawa zupełnie drugorzędna

a poza tym, to Wam zazdroszczę

co chwilę czytam, że gdzieś się umawiać, gdzieś spotykacie, itd...
a ja tak daleko

nawet jakbym chciała, żeby w realu ktoś mnie w d... kopnął, że mam szybciej nogi przestawiać a się nie opierdzielać tak, to nie mogę, bo wszyscy za daleko

w Mikołowie jest bbl, ale w średnio pasującym mi czasie, poza tym w soboty jestem bez auta, a średnio mam się inaczej jak dostać (no dobra, teoretycznie biegiem, ale to za co najmniej kilka miesięcy, kilkanaście km w jedną stronę...)
a dzisiaj ogólnie mam kiepski nastrój... zaspałam kuźwa...
obudziłam się, ale że strasznie piekły mnie oczy to je zakropiłam, i... obudziłam się po ponad godzinie...
i nie byłam pobiegać...

a teraz siedzę w pracy, patrzę w okno, taka ładna pogoda, a wiem, że dzisiaj po pracy też nie ma szans, bo jadę na budowę, dopiero jutro rano... siedzę cały czas w pomieszczeniach przed monitorem i mogę tylko czasem przez okno patrzeć...
dzisiaj miały być podbiegi a w sobotę znowu chciałam jakiś dłuższy kawałek, jakieś 10-12km (dla mnie to jest dłuższy...), a tak nie wiem, czy dzień po podbiegach dam radę... i wszystko przez to, że zaspałam

- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Charm, pomyśl sobie, że ja mam jeszcze dalej
Mój mąż mnie rozbawił
Nie połknął jeszcze bakcyla biegowego jako takiego, ale już połknął bakcyla kupowania gadżetów i sprzętu
Stwierdził ostatnio, że chce nowe buty, takie, które wyglądają bardziej biegowo i jak z Runner's Worlda, no i chciałby zegarek z gpsem, żeby potem wrzucać mapki z biegów na fejsa (którego tak poza tym prawie w ogóle nie używa
), a na jesień to on chce takie obcisłe biegowe legginsy, czym już mnie w ogóle zabił


Mój mąż mnie rozbawił






-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 423
- Rejestracja: 21 paź 2013, 22:27
- Życiówka na 10k: 40:22
- Życiówka w maratonie: 3:15:22
Szelma od czegoś przeciez trzeba zacząć
uroczy ten Twój mąż
Ja dziś na treningu 60', tempo dobre ale biegałam na takim ciśnieniu że inaczej być nie mogło
Rano: Tel z policji, ze gościu, który uszkodził moje auto sie nie przyznaje i że śladów na jego aucie ńie ma, że on całymi dniami rzekomo auto na parkingu trzyma itp itd wiec tłumacze policjantce co i jak, że mam zdjęcia, świadków i nawet godziny z księgi wjazdów i wyjazdów z parkingu...
Na takim ciśnieniu biegać poszłam, że tempo naprawdę robiło wrażenie.
Po powrocie do domu tel od właściciela auta, że on przeprasza, że sie przyznaje
No wyjścia dziad nie miał przeciez. Po moim dochodzeniu było wszystko czarno na białym
Teraz tylko cholerna ubezpieczalnia...




Ja dziś na treningu 60', tempo dobre ale biegałam na takim ciśnieniu że inaczej być nie mogło

Rano: Tel z policji, ze gościu, który uszkodził moje auto sie nie przyznaje i że śladów na jego aucie ńie ma, że on całymi dniami rzekomo auto na parkingu trzyma itp itd wiec tłumacze policjantce co i jak, że mam zdjęcia, świadków i nawet godziny z księgi wjazdów i wyjazdów z parkingu...
Na takim ciśnieniu biegać poszłam, że tempo naprawdę robiło wrażenie.
Po powrocie do domu tel od właściciela auta, że on przeprasza, że sie przyznaje

No wyjścia dziad nie miał przeciez. Po moim dochodzeniu było wszystko czarno na białym

Teraz tylko cholerna ubezpieczalnia...
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Szelma - kup mu takie
http://www.sklepbiegacza.pl/produkt/pum ... ite_glow_1 (tak, kusza mnie ale drop 0 może być jednak zabójczy dla mnie
)


- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
Spoko, jakieś mini kapcie mu wynajdziemy - i żeby estetycznie nadawały się na okładkę Runnersa
I rajtuzy na sezon jesienny też dostanie, tylko niech dobiega do tej jesieni, bo z jego godzinami pracy to ciężko może być z systematycznością.
Ja ostatnio myślałam, jak połączyć bieganie z dojazdami do pracy. No bo tak - jadę pociągiem, a potem metrem. I mogłabym spokojnie tych 8km pobiec zamiast wkurzać się na śmierdzących, głośnych ludzi w metrze. Tylko że raczej się spocę
I właśnie kolezanka mi powiedziała, że można spokojnie wziąć prysznic w centrum sportowym uni, które mamy obok pracy. Co by było w sumie fajną opcją. Najwyżej będę w pracy bez makijazu, ale to do przeżycia w sumie
Jak się zrehabilituję i wrócę z UK, to obczaję opcję praktycznego zastosowania informacji o prysznicu

Ja ostatnio myślałam, jak połączyć bieganie z dojazdami do pracy. No bo tak - jadę pociągiem, a potem metrem. I mogłabym spokojnie tych 8km pobiec zamiast wkurzać się na śmierdzących, głośnych ludzi w metrze. Tylko że raczej się spocę


- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
Dobry plan Szelma, ale nie musisz rezygnować z mejkapu
wystarczy niezbędnik w szafce w biurku i szybka wizyta w wc albo lusterko w szufladzie 
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy... choć dziś moje tempo było gorsze od Twojego Charm!!!
Ale co tam... będzie co ma być!
A Szelma i rajty kup mężusiowi koniecznie Fluoooo plisssssssss!!!!!!!!!! I obfoć go koniecznie, mój małż nie biega mówi że nie chce mnie deprymować
Bo on ma talent do wszystkiego więc pewnie zostałby na stare lata drugim Usainem Bolt'em ale nic, nie przeszkadza mu to by chcieć mieć ciuchy biegowe
Mówi że takie ładne, kolorowe i dobre jakościowo, ach Ci gadżeciarze!


Dziękuję wszystkim za słowa otuchy... choć dziś moje tempo było gorsze od Twojego Charm!!!
Ale co tam... będzie co ma być!
A Szelma i rajty kup mężusiowi koniecznie Fluoooo plisssssssss!!!!!!!!!! I obfoć go koniecznie, mój małż nie biega mówi że nie chce mnie deprymować


"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- szelma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 400
- Rejestracja: 21 sie 2012, 12:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Belgia
W sumie racja - mam większość kosmetyków w dwóch wersjach, bo często wyjeżdżam, to mogłabym podróżną kosmetyczkę trzymać w pracy
Problemem będzie też to, że przynoszę sobie żarcie, więc jak włożę do plecaka (który muszę najpierw kupić zresztą), to mi się wytrzęsie strasznie
Będe musiała robić lunche niechlupoczące 

Problemem będzie też to, że przynoszę sobie żarcie, więc jak włożę do plecaka (który muszę najpierw kupić zresztą), to mi się wytrzęsie strasznie


- papillon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 649
- Rejestracja: 29 lut 2012, 23:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 3 city
A propos plecaków torebek saszetek itp chwalę sobie nowa linię 4f.. niby nic nadzwyczajnego ale mi się sprawdzają i dobrze wykonane. Ja mam tę serię https://4fsklep.pl/c4l14-pcr102_plecak_ ... 55896.html
"Ból jest nieunikniony, cierpienie jest wyborem." Tak więc cierpieć nie zamierzam!
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Jeśli nie biegałabyś codziennie tylko np. co drugi dzień, to przynoś w dni niebiegowe lunch na dwa dni.
- ASK
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1733
- Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: 50:08
- Życiówka w maratonie: 4:43:44
- Lokalizacja: Wroclaw
Szelma, a mozesz jechac do pracy komunikacja i tylko biec spowrotem? Pojemniki bylyby juz puste, a i prysznic mozna wziac w domu, wskakujac od razu w cywilne ciuchy.