Felietony Kuby Krause

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

mar_jas pisze:
mihumor pisze:Pierwszy felieton, który przeczytałem do końca na tym portalu. Może dlatego, że krótki (ogromna zaleta) i że zbiegło się to z dopijaniem biurowej kawy. Przeglądam blogi biegowe różne, kiedyś przeglądałem te treningowe maniakalnie bo interesował mnie trening amatorów i jego efektywność. Ale tylko takie. Bo takie miałem hobby i tak udało mi się zbudować pewien zasób wiedzy oraz doświadczenie głównie polegającego na tym czego nie robić i czego unikać (nauka na błędach innych). Sam też pisałem takiego bloga, który był skierowany do tego typu maniaków i takie tylko zawierał treści - dzielenie się pewnym unikalnym doświadczeniem mocno do tego niszowym. To taka wymiana, biorę jakąś wiedzę i doświadczenia i staram się dzielić swoim. Działalność prospołeczna w pewnym sensie. To też syndrom czasu i jego możliwości. Kiedy zajmujemy się czymś dziwnym to internet daje nam możliwość łatwego znalezienia ludzi do rozmowy w takim dziwnym temacie. Na co dzień nie rozmawiam o tym z nikim, w realu nie jestem w stanie z nikim się z tym podzielić bo nie trenuje w grupach biegowych i jestem treningowym samotnikiem, nie startuję prawie wcale w lokalnych zawodach a o bieganiu rozmawiam tylko z ortopedą i fizjoterapeutą.
Nawet chyba nie masz pojęcia ilu nas jest..nas - wzorujących sie na Twoich treningach... bardzo rzadkie spotkania na bieganie w grupie zawsze zaczynały się od "... a mihumor napisał o tym , że ... "
i też kiedyś czytywałem z żywym zainteresowaniem wszystkie blogi na bieganie.pl , w szczególności ludzi przebierających kończynami szybciej ode mnie... zawsze można było podpatrzeć coś dla siebie... i .... no własnie wtedy chyba się człowiek nie uczył na błędach innych...ale latka lecą, uzbierała się spora liczba przeczytanych postów, tak samo jak liczba przebiegniętych km.... i nie zaprzeczę że przeczytany posty innych blogerów są dla mnie wartością dodaną.... więc ...czytajmy innych, choćby dla samego faktu czytania :spoczko:
Ha, ha , ha. Nie wiem dlaczego przypomnieli mi się twoi kumple co ich spotkałem na jednym tri na którym rozpierdoliłem się na rowerze a potem jeszcze na biegu piachu mi naleciało do butów i miałem stopy jakby pies mnie pogryzł. A potem się okazało, ze któryś z nich czytywał mojego bloga i napisał nawet do mnie w tym temacie ale wtedy na zawodach mnie nie skojarzył.
Fajnie Marjas, że jeszcze kicasz. Powodzenia i zdrowia życzę. To jednak jest najważniejsze i bywa tak jak teraz u mnie, ze nie walczę tak naprawdę o wyniki tylko o to by w ogóle biegać i jakoś pokonywać te problemy.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mihumor pisze: A, że trudno wymądrzać się o bieganiu zupełnie nie biegając to niestety muszę to robić i to na jakimś nie najgorszym poziomie by być choć minimalnie wiarygodnym. I to jest właśnie cały dramat mojego żywota.
:hahaha:

Pięknie napisane, naprawdę. Poprawiłeś mi Michał humor który w sumie zły nie był, ale dlaczego nie miałby być lepszy :hejhej:

Qba, zdrowia!
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze: ale obecnie siedzę w chacie (ok, teraz w pracy) z kontuzją biodra i nie wiem, kiedy pobiegam i czy w ogóle. do tego kilka okołobiegowych spraw i generalnie czuję, że leżę w biegackim grobie, a obok mnie przebiega tabun ludzi w trailowych buta z głębokim bieżnikiem, ryją
Ja miałem tak rok temu dokładnie, nawet byłem w trumnie rezonansu którą ktoś piłował niemiłosiernie. Ale udało się, kilometraż co prawda zredukowany, ale powolutku rośnie, a życiówki znów pękają. Także, tego, będzie dobrze, a jakby co służę namiarem na fizjo speca od biodra
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
khorne
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 291
Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kuba, trudno mi wyczuć, gdzie jest Twoja ironia w felietionie, a gdzie nie. Co gorsze, nie wiem czy to dobrze, czy źle :bum:
ODPOWIEDZ