Matxs: Maraton Dębno nr 43 z czasem poniżej 4,3

[Matxs]

Wczoraj, około 17:00 wykonałem "pilski" półmaraton. Ogólnie puls wySOKI - może wpływ na to miało to, że dosłownie od 8;30-12;30 stałem cały czas na nogach. Generalnie tempo od pierwszego km utrzymywałem na pisk pulsometru trzymającego mnie w strefie III . Dawało to od 6,30 do 6.50 min/km (ja pierd.) Od 12 km dość wyczuwalne zmęczenie i juz trudno było przekraczać strefę III a czasem w nią się wbić - odziwo z nawet ciut szybszą prędkością. Od 1h30 minuty zapodałem se interwał - 4 minuty wysilku w strefie 4+ i 1 minuta truchtu tiptop - x3. Tempo na tych 4 minutach wynosilo 5.10-5.30. Tak więc rewelki brak. Za 3 dni w niedzielę bieg na 10 km - chyba wystartuję ale ciekawe jaki czas będzie...... .

ps super się biega wzdłuż Gwdy.

[Matxs]

Wczoraj pobiegłem w moim debiucie 2016 - 10.Wroactiv. Miałem spore obawy przed biegiem, jakie potwierdził 3 km na którym brakło mi tchu i musiałem zwolnić z roboczych BPM 170 na 162-163 - ale po 2 km kryzys minął i intensywność szła w 170+. Pogoda chłodna (chyba 2-3 stopnie) ale mimo wiaterku dla mnie ok. Running Indeks 53 - chyba ok

Czas 49 minut 54 sekundy
co daje tempo średnie 4:59 - miałem średnie BPM 170, max 183.
Od 8 km a w szczególności na koronie Stadionu Śląska walczyłem o to, by dla własbego ego zejść poniżej 50 minut - co rzutem na taśmę wyszło Fakt, do rekordu brakło 2 minuty, ale byłem po chorobie no i za wiele interwałów też nie czyniłem w planie do Dębna - jaki już za 3 tyg......

[Matxs]

Dziś ok 10 km z 17 minutami łącznie szybszych odcinków tj. poniżej 5:30. Za dwa lub 3 dni chciałbym zrobić min 26 km na 2 lub 3 zakresie i to bylby ostatni jakościowy trening przed startem .

[Matxs]

No i te w/w 26 km skończyło się (18 marca) na 16 w stałym tempie 7. 7 minut. Zupełnie jak na początku, jak na ironię, tego blogu. Fakt, pocieszające, że lepszy puls no i ten ostatni trening w gorączce raczej i dużym osłabieniu .... ale wyszedłem i poległem. Mogłem dwa lub dzień wcześniej spokojnie zrobić 26-30 ale prywatne sprawy i lenistwo wygrało. W domu panowała (od dzieci) max jelitówka i jak dopadła też żonę kwestią czasu było, że i mnie dopadnie i też tą 30 miałem zrobić nim pupa i gardło nie pzowoli - ale nie zrobiłem z ww powodu lenistwo-prywaty.... . A jak już się zebrałem to jednodniowe przeziębienie nie dało mi sił wcale na tym 16 km, to był najgorszy trening chyba w mej historii Źle mi z tym. No cóż do Dębna malo czasu - 12 dni więc i tak od 9 dni powinieniem robić proces zmniejszenia objętości treningów przy zachowaniu intensywności, problem z tym, że choroba z połowy-końca lutego mi zafundowała zjazd obciążenia duzo wcześniej - mo pojawiła się w najgorszym czasie. NIE UDA(ŁO) SIĘ! - chyba nie dam rady na 4:18 Na 5h (limit) daję sobie 80 procent . Dupa.

ps dziś 5 km na bieżni - miało być 10 - ale nie odświerzyłem w tel. pogody i pokazala 6 a było 0 Za skąpo byłem ubrany i mam nadzieję, że zmęczenie przy szybszej próbie biegu (ponizej 5:50) wynikalo z zimna, bo na praqwdę przesadziłem z ubiorem i obym nie zachorował na dodatek na Dębno!.

Tragedia
ale dość z marudzeniem, narzekaniem, pesymizmem od następnego posta, psychika też bierze udział Maratonie

[Matxs]

Dziś - 24-03-2016 (godz. 16.40) do startu 10 dni

Dystans - 88 kółek wokół pilskiego szkolnego orlika - 22 km
Czas 2h 13 minut 12 sekund
Tempo - 6 minut 03 sekundy
średnie hr - 147
running indeks - 56

To ostatni trening żelowy przed Maratonem - czyli trening tzw jakościowy. Tempo jakie wykonałem teoretycznie daje mi szanse na rekord życiowy - ale wiadomo jak jest na Maratonach.

W sumie miałem apetyt na 25 km ale na 10 dni przed startem to raczej bezsens a poza tym od 20 a nawet 18 km powoli uchodziło powietrze. Chyba było w sam raz. Fajno.

Czas na wyciszenie... i w tym krótsze treningi z podobna intensywnością.

[Matxs]

W minioną sobotę po dłuższej przerwie pojawiłem się na lubińskim parkrunie.
Czas (5km) 25 minut, chyba rekord (mój) na tym terenie. Running indeks dość słaby 51. To był ostatni trening w strefie szybsego pulsu.

Wczoraj na bieżni wokół pilskiego orlika 32 kółka co dalo prędkość ok 6 min (8 km). Wysoki running indeks 58. Jutro lekkie max 5 km i pakuję się na Dębno


PODSUMOWANIE PRZYGOTOWAŃ
Plusy
+ była regularność - tylko choroba ją wulkuczyła
+ okres baza raczej przebyty na max
+ rozpędziłem się chyba z tym + i nie wiem co wpisać - no to teraz
Minusy
- część pierwszego plusa - choroba w najgorszym momencie (rozbudowa) przez co znów na kolejny Maraton leżą u mnie szybsze odcinki, interwały i inne tam
- dieta - jej brak, moja obecna waga 95 kg - waga ciężka w tej dyscyplinie

I tyle.

[Matxs]

5 km w czasie 32 minut na średnim hr 140 (tempo 6 min 24 sekundy).

Idę spać, regeneracja

[Matxs]

Czas 04h 36min 41 sekund

Miałem do 30 km lecieć na 6:00/km ale warunki i rozwaga dawaly mi 6.10-6.25

No (tradycyjnie) poległem z celem, lecz na usprawiedliwienie dam pogodę, za ładną pogodę. Mi do 24 km słońce dało popalić, potem zaszło - ale nadal było ciepło i asfalt też je emitował. Jechałem na bieg z zawodnikiem z życiówką 2:58 i nie dał on też rady - skończył chyba 3:18. Ten nagły wzrost temperatury nie dał szans organizmowi dostosować się do nowych warunków. Ot,. treningi były w temp. od minus 3 do plus 7 a nagle plus 20? ech, słoneczko mnie nie lubi w zawody Cóz, do rekordu zabrakło 16 minut ale za to pobiegłem o 17 szybciej niż ostatni Maraton w Warszawie - gdzie warunki pogodowe były idealne. Tak więc może mam się z czego cieszyć

Pozostałe cyferki:
running indeks 52 - słabo ale to przez słońce
tempo 6:33
puls średni 160

a-ha miałem tylko jedną chwilową ścianę na 18 km (dość szybko) Odziwo poszło dalej ok.
Kolejny Maraton (w jakim będę chciał walczyć - Poznań) pobiegnę z zachowaniem takich o to punktów jakie wykonałem w Dębnie i służyły :
1) wypoczynek - leżenie od 2-3 dni przed startem - malo zwiedzania i mało expo
2) buteleczka 0,5 litra wody w łapie podczas Maratonu - do niej dolewać na wodopojach i pić co kilkaset metrów mini łyki
3) 4x zel na 10,18,26 i 34 km
Bez tych punktów poległbym z limitem 5:00 - zresztą przede wszystkim dzięki temu, że słońce zamgliło się od chyba 24 km
Od 34 km tempo 7 (ulubione )

POZDRAWIAM.

[Matxs]

Żółw nie poddaje się -http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... 09#p845509. Nowa walka o POZnanie zadowolenia