
Negative split na maratonie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
odpowiedziałem w tym drugim temacie jak ja sobie to rozpisałem 

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 22 sty 2011, 23:42
- Życiówka na 10k: 43m07s
- Życiówka w maratonie: 3h46m18s
- Lokalizacja: Poznań
I jak się sprawdziła Twoja taktyka Kuba? Widzę, że jesteś minutę przede mną na mecie, więc chyba dobrzeQba Krause pisze:odpowiedziałem w tym drugim temacie jak ja sobie to rozpisałem

Ja pamiętam, że na Wildzie i Ratajach miałem duży zapas wypracowany na zbiegach, ale potem gdzieś go roztrwoniłem (za mało przyspieszyłem w stosunku do strategii MARCO) i już na moście Lecha wbiegałem na styk na oznaczenie 35. kilometra. Podbieg pod Rondo Solidarności zniosłem zaskakująco dobrze, ale potem bałem się, że złapie skurcz w łydce więc też nie przyspieszałem i na 40. kilometrze miałem 15 sekund straty. Dalej to już leciałem na pałę, byle było 3:18 z przodu (co się udało), więc już nie wiem jak to się kształtowało z tempem

Żeby nie było OT - pierwsza połówka w 1:39:45, czyli negative split

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
taktyka sprawdziła się dobrze
plan nie został do końca zrealizowany - zabrakło po prostu trochę nóg na ostatnich 10km. tam gdzie trzeba było przyspieszyć niestety już nie było za bardzo z czego. nie było jednak sensu rozpisywać 3:16 - walczyłem o 3:15, a czy wyszłoby 3:15:30 czy 3:19 - nie miało dla mnie znaczenia. oczywiście do końca walczyłem o jak najlepszy wynik i odzwierciedla on moje aktualne możliwości, jestem bardzo szczęśliwy 
taktykę NS uważam za słuszną i na pewno następnym razem też będę tak biegł.
gratulacje za Twój wynik i piękny NS


taktykę NS uważam za słuszną i na pewno następnym razem też będę tak biegł.
gratulacje za Twój wynik i piękny NS

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Qba - taktykę miałeś dobrą na 3,15, na połówce był czas jak trzeba, szkoda, ze nie starczyło pary ale i tak wiele nie straciłeś wiec jest ok myślę, śmiały cel i niewielka ofiara znaczy, ze niewiele przestrzeliłeś z szacunkiem - czasem drobiazgi dają taką stratę.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mihumor - dzięki. ja mam inny, osobisty problem - trudno mi się zmusić do wykrzesania 100%. na serbskiej straciłem sporo - tu był dół, nie ściana, ale spadek mocy, potem na zbiegu wyprzedzałem i czułem moc, niestety na ostatnich dwóch km znowu słabość. co ciekawe, ostatnie pół kilometra napier***łem jak dziki i wyprzedziłem kilkanaście osób, to znaczy, że nie wyprułem się. pewnie gdybym sięgnął do tego trybu "Pełna K**a" na ostatnie 5km i był w stanie go mentalnie znieść, byłoby minutę, może nawet dwie lepiej. myślę, że ktoś o dokładnie tych samych możliwościach fizycznych ale lepszej łowie by 3:15 zrobił.
no cóż, idę ćwiczyć głowę napieprzając bez kasku w ścianę.
no cóż, idę ćwiczyć głowę napieprzając bez kasku w ścianę.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Coś w tym jest, końcówka to w dużej częsci motywacja. Rok temu miałem na połówce równo 1.39 i wyszło z tego 3.15 tyle, że od 30km napierałem non stop o od końca podbiegu, na którym straciłem mało to już napierałem straszliwie i bezkompromisowo. Wydaje mi się, że trzeba mieć to za uszami, ze na końcówce jest cholernie ciężko i tak ma być. Ale i tak dobrze, że nie odpuściłeś całkiem tyko szło to falami, większość ludzi jak przestaje żreć to już się nie podrywa. W sumie to miażdżący dystans i ciężka intensywność w takiej dawce.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
Też wczoraj biegłem Poznań. W zasadzie wyszedł lekki NS (którego nie planowałem): 45:21 na 10km, 1:34:51 na 21km, 2:14:12 na 30km, 2:59:23 na 40km i meta 3:08:52
Nie było żadnych postojów, ale na 30-tym przez kilka minut walczyłem z kolką i pewnie straciłem z 30-45s.
Druga połowa była cięższa od pierwszej, zwłaszcza ten odcinek od Serbskiej i jeżeli ktoś się nastawiał na mocny NS,
to mógł się na końcu zdziwić, bo musiał fest przyspieszyć na podbiegach.
Wg mnie na tej trasie, można spokojnie biec PS, bo pierwsze 15km jest sporo zbiegania i trochę się leci "na kredyt".
Oczywiście nie można przedobrzyć, bo zjedzą nas potem odsetki
Z tego co sprawdziłem, to z elity do 20-go miejsca chyba nikt nie zrobił NS, wszyscy mieli pierwszą połowę szybszą, a niektórzy dużo szybszą.
Ale trasa bardzo mi się spodobała, czuję, że mogę się pojawić ponownie za rok na łamanie trójki.
Nie było żadnych postojów, ale na 30-tym przez kilka minut walczyłem z kolką i pewnie straciłem z 30-45s.
Druga połowa była cięższa od pierwszej, zwłaszcza ten odcinek od Serbskiej i jeżeli ktoś się nastawiał na mocny NS,
to mógł się na końcu zdziwić, bo musiał fest przyspieszyć na podbiegach.
Wg mnie na tej trasie, można spokojnie biec PS, bo pierwsze 15km jest sporo zbiegania i trochę się leci "na kredyt".
Oczywiście nie można przedobrzyć, bo zjedzą nas potem odsetki

Z tego co sprawdziłem, to z elity do 20-go miejsca chyba nikt nie zrobił NS, wszyscy mieli pierwszą połowę szybszą, a niektórzy dużo szybszą.
Ale trasa bardzo mi się spodobała, czuję, że mogę się pojawić ponownie za rok na łamanie trójki.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Ja sie spotkalam z opinia, ze NS sie nie biega, bo jesli tak biegniemy to znaczy, ze nie wykorzystalismy calej dostepnej energii. Tu macie splity Pauli Radcliffe:
http://www.paularadcliffe.com/stats/splits.php
i.... rekord swiata zrobila skubana na negatywnym
, jak i sporo innych.
Dla mnie kluczem do sukcesu w dobrym splicie, nie tylko NS ale i PS z niewielka roznica jest:
- symulacja warunkow startowych: niektore z moich dlugich wybiegan biegam w...startach. Ide sobie do kilometru nr 7 w maratonie i biegne do konca. Tempem max. Dreptajac 34km dookola parku nie dowiemy sie, jak to realnie bedzie na starcie.
- fast finish na dlugich biegach: robienie >25km, gdzie trzymamy rowne tempo i walimy fast finish.
- alternatywnie do poprzedniego, albo jako bonus: bieganie dlugich wybiegan zmiennym rytmem, np. 10km wolno, 10k tempo startowe, 10 wolno. Dobrym patentem, ktory gdzies ostatnio wyczytalam, jest znalezienie biegu na 10 km, pojscie wczesniej, przebiegniecie trasy 10km wolno, potem 10 km szybko w ramach oficjalnego startu i na koniec 10 km wolno
To wszystko nie ma jednak sensu, jesli nie jestesmy w stanie kontrolowac tempa. Nie jestem jakims mega szybkim biegaczem, ale znam siebie i dokladnie wiem, jakim biegne tempem w danej chwili, jakim powinnam itd. God bless :P . Strategia 1 i 2 pozwolila mi ostatni maraton na katorzniczych podbiegach skonczyc nie tylko w dobrym splicie, ale i komfortowo, bez niespodzianek, scianek, sranek i....z super szybkim finiszem na ostatnich 3 kilometrach. Split byl pozytywny, ale zupelnie przyzwoity i akurat mysle, ze wynikal z....troche znudzenia (lesson learned: maratony na autostradach sa nudne).
W grudniu jade na maraton, ktory az sie prosi o NS< poniewaz jest 21km pod gorke i 21 km z gorki
. Z ciekawoscia sprawdze po, jak duzo osob konczy ten maraton na NS. Mysle, jednak, ze akurat pogrzebalam szanse na dobry start,bo wlasnie jestem chora na infekcje gardla :P
http://www.paularadcliffe.com/stats/splits.php
i.... rekord swiata zrobila skubana na negatywnym

Dla mnie kluczem do sukcesu w dobrym splicie, nie tylko NS ale i PS z niewielka roznica jest:
- symulacja warunkow startowych: niektore z moich dlugich wybiegan biegam w...startach. Ide sobie do kilometru nr 7 w maratonie i biegne do konca. Tempem max. Dreptajac 34km dookola parku nie dowiemy sie, jak to realnie bedzie na starcie.
- fast finish na dlugich biegach: robienie >25km, gdzie trzymamy rowne tempo i walimy fast finish.
- alternatywnie do poprzedniego, albo jako bonus: bieganie dlugich wybiegan zmiennym rytmem, np. 10km wolno, 10k tempo startowe, 10 wolno. Dobrym patentem, ktory gdzies ostatnio wyczytalam, jest znalezienie biegu na 10 km, pojscie wczesniej, przebiegniecie trasy 10km wolno, potem 10 km szybko w ramach oficjalnego startu i na koniec 10 km wolno
To wszystko nie ma jednak sensu, jesli nie jestesmy w stanie kontrolowac tempa. Nie jestem jakims mega szybkim biegaczem, ale znam siebie i dokladnie wiem, jakim biegne tempem w danej chwili, jakim powinnam itd. God bless :P . Strategia 1 i 2 pozwolila mi ostatni maraton na katorzniczych podbiegach skonczyc nie tylko w dobrym splicie, ale i komfortowo, bez niespodzianek, scianek, sranek i....z super szybkim finiszem na ostatnich 3 kilometrach. Split byl pozytywny, ale zupelnie przyzwoity i akurat mysle, ze wynikal z....troche znudzenia (lesson learned: maratony na autostradach sa nudne).
W grudniu jade na maraton, ktory az sie prosi o NS< poniewaz jest 21km pod gorke i 21 km z gorki
