a są tu także początkujące biegaczki?

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
_kinga_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2010, 15:16
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Witam!
Też jestem początkująca, ale nie wiem czy mogę siebie nazwać biegaczką:)
Wspólnie z narzeczonym postanowiliśmy się ruszyć i jak na razie jesteśmy na dobrej drodze. Prawie udało nam się ukończyć plan Pumy. Właściwie zaczęliśmy plan 10-tygodniowy, ale jestem zbyt niecierpliwa i stwierdziłam, że trzeba przerzucić się na coś bardziej intensywnego:)
W sobotę planujemy przebiec wreszcie 30 min bez przerwy. Już się nie mogę doczekać!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witacie
Kinga ciekawa jestem czy udało wam się przebiec te 30min?
Oj mi do tego daleko ale mam nadzieje że się uda.
A teraz pytanie.Zakończyłam tydzień treningu 1min biegu,4 marszu i mam zacząć 2min biegu,3 marszu.I tu pojawia się problem-pogoda do bani.Leje strasznie.Nie przeraża mnie deszczyk ale taka ulewa owszem.
Czy jeśli ominę dzisiejsze bieganie to następnym razem mam zacząć tak jakby od początku czy kontynuować to co zaczęłam?A jeśli tak popada tydzień?Bez sensu wracać do tej lichej minutki biegu a z kolei nie wiem czy 2 min nie będzie dla mnie za dużo?
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

spid3r nie ma szans.Ulicami płynie rzeka więc jednak sobie odpuszczam.Pilatesik w zamian.
Awatar użytkownika
_kinga_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2010, 15:16
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Niestety 30 min jeszcze przed nami, bo przesunął się i wydłużył wyjazd służbowy mojego mężczyzny. Na szczęście już wrócił i jestem przekonana, że w tym tygodniu się uda.
Wrócimy jeszcze na jeden trening do 0:30 marszu, bo wypadliśmy trochę z rytmu, a potem spróbujemy biec bez przerwy.
Dziś niestety tylko rowerek stacjonarny, bo obawiam się, że jeszcze nie jestem tak odporna, żeby się nie przeziębić w taką pogodę:(
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam pytanie odnośnie moich kolan.Jako że ostatnio mi ostro dają popalić to co zrobić żeby przestały?
Czy mam na razie darować sobie bieganie do momentu aż przestaną boleć?
Smarować je czymś?Mąż stwierdził że jemu też na początku dawały się we znaki więc robił tydzień przerwy,smarował voltarenem i owijał bandażem elastycznym.Czy to dobry pomysł?
A ja mądra zafundowałam sobie bieganie po schodach.
Kinga trzymam kciuki:)
Awatar użytkownika
_kinga_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2010, 15:16
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ha! Udało się wreszcie! 30 min biegu za nami :hejhej: Co prawda tempo było baaardzo wolne (8:10/km), ale i tak jestem zadowolona.
Ostatnio ciągle było pod górkę z bieganiem począwszy od przełożonego wyjazdu mojego mężczyzny przez powódź po mój czwartkowy upadek ze schodów. Wyszło z tego 8 dni przerwy w treningach. Także nie mogę narzekać, skoro po takiej przerwie udało się od razu z marszu zaliczyć 30 min.
A co do kolan to ja miałam lekkie bóle, ale przerwa sama się akurat nadarzyła. Nie smarowałam nawet niczym, tylko przez pierwsze 2 dni co jakiś czas robiłam sobie okład schłodzonym kompresem żelowym. Przynosiło to ulgę, ale wydaje mi się, że sama przerwa więcej mi dała. To chyba jedyny jej plus. Ale myślę, że jak masz pod ręką Voltaren, to też nie zaszkodzi użyć.
Swaq
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 31 mar 2010, 13:03

Nieprzeczytany post

Dziś ja się pochwalę moją 30-tką :spoko: Biegam 8 tyg. w sumie bez planu, bo czasem udało mi się przebiec dłużej a czasem krócej bez marszu.
Biegam pierwszy raz w życiu (pomijając W-F) i choć jest to wciąż wolny bieg, to i tak się cieszę :)
Dzięki forum nauczyłam się, że biega się wolno, można przerywać chodem, trzeba tylko trzymać się 30 min biegu i treningów (2-3x w tyg. ze względu na inne sporty: rower/ jazda konna/ lenistwo).

Pozdrawiam wszystkich, życzę wytwałości i radości z biegów. :bleble:
start 24.03.2010
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

dosiolek pisze:Mam pytanie odnośnie moich kolan.Jako że ostatnio mi ostro dają popalić to co zrobić żeby przestały?
Czy mam na razie darować sobie bieganie do momentu aż przestaną boleć?
Smarować je czymś?Mąż stwierdził że jemu też na początku dawały się we znaki więc robił tydzień przerwy,smarował voltarenem i owijał bandażem elastycznym.Czy to dobry pomysł?
A ja mądra zafundowałam sobie bieganie po schodach.
Kinga trzymam kciuki:)
Ja bym wdrożył jakiś program siłowy - na mięśnie nóg.
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witajcie
Adamie no właśnie zawsze wydawało mi się że mam wyjątkowo silne nogi.Sporo jeżdżę na rowerze,zabrałam się nawet za jazdę górską.Co prawda są to niższe tereny ale jednak wymagają siły w nogach.Poza tym ćwiczę pilates i jestem nieźle rozciągnięta.Więc co z tymi kolanami?Mąż stwierdził że za szybko biegam i na początku się nie rozciągam(w sumie to nie zawsze tak jest).Zobaczymy co będzie po tym tygodniu.Wprowadzę w życie wszystkie wasze/jego uwagi i wracam na ścieżki.
Awatar użytkownika
_kinga_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2010, 15:16
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Co do rozciągania przed biegiem, to zostałam właśnie uświadomiona, że lepiej się przed nim trochę rozgrzać truchcikiem, tu o tym pisali-> http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=18335
Też się muszę zainteresować ćwiczeniami siłowymi:) Mam wrażenie, że rower rozwija tylko niektóre grupy mięśni, więc warto popracować nad resztą. Kiedyś jeździłam na rowerze na tyle dużo, że skończyło się kontuzją więzadła w kolanie. Nie była poważna, jednak trzeba było siąść na tyłku na jakiś czas. Także teraz wyznaję zasadę wszystko z umiarem:)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

dosiolek pisze: Adamie no właśnie zawsze wydawało mi się że mam wyjątkowo silne nogi.Sporo jeżdżę na rowerze,zabrałam się nawet za jazdę górską.Co prawda są to niższe tereny ale jednak wymagają siły w nogach.Poza tym ćwiczę pilates i jestem nieźle rozciągnięta.Więc co z tymi kolanami?Mąż stwierdził że za szybko biegam i na początku się nie rozciągam(w sumie to nie zawsze tak jest).Zobaczymy co będzie po tym tygodniu.Wprowadzę w życie wszystkie wasze/jego uwagi i wracam na ścieżki.
A jak jeździsz na rowerze to Cię nie bolą?
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jak jeździsz na rowerze to Cię nie bolą?
No właśnie nie:)Nie wyobrażam sobie że mogłabym zrezygnować z mojej ukochanej jazdy na rowerze z powodu kolan.Na szczęście nie bolą.
Kinga mam świadomość że jazda na rowerze to nie to samo co bieganie więc pracują inne grupy mięśni.Pewnie dlatego na rowerze śmigam i ścigam się z facetami:) a jak przebiegnę minutkę to mam zadyszkę.Ale to kwestia czasu.
Jeśli chodzi o rozgrzewkę to zawsze zaczynam od marszu więc jest on już sam w sobie rozgrzewką.Rozciąganie oczywiście na końcu.
Wczoraj po prawie 2 tyg przerwy wyszłam pobiegać.Kolana już aż tak nie bolą ,ale dalej je czuje.Gorsze było to jak ciężko było mi biec:(Porażka z tą moją kondycją.
No nic-jestem na etapie 2min biegu 3marszu.Dąże do upragnionych 30 min bez przerwy.
Awatar użytkownika
_kinga_
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2010, 15:16
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A tak z ciekawości sobie pozwolę na mały OT :usmiech:
Dosiolek, jak często jeździsz i ile km tygodniowo robisz mniej więcej? Jeździsz na maratony czy jakieś inne zawody? Stare sentymenty się we mnie odzywają :hej:
Jak jeździłam na rowerku to z ogólną kondycją było u mnie podobnie jak u ciebie. Niby pokonywałam tygodniowo 120-160 km, ale biegi na wf to był koszmar. Na studiach jak byłam w sekcji rowerowej to jeden z prowadzących wf się z nas śmiał, że na rowerach to stare dziadki jeżdżą, a młodzi ludzie to biegać powinni :hejhej: Chyba sobie to wzięłam do serca.
Awatar użytkownika
dosiolek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 12 maja 2010, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kinga nie jeżdżę w maratonach tylko ot tak dla przyjemności.Zawsze uwielbiałam jazdę na rowerze.Pamiętam pierwszego ciężkiego górala:).Teraz jeżdżę na krosie.Tygodniowo w zależności od pogody.Czasami 150km czasami 50:).A że tereny mam fantastyczne,sporo ścieżek rowerowych,wiślańska trasa rowerowa kawałek od domu to szkoda by było nie jeździć:)
A z tym porównaniem do dziadków to prawda:).Na nogach jestem jak stary dziad a na rowerze śmigam jak błyskawica.
Awatar użytkownika
Kasia RPA
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 01 cze 2010, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Durban RPA
Kontakt:

Nieprzeczytany post

a ja dopiero zaczynam , 2 razy bylam i myslalam ze wypluje pluca hehe ale nie zrazam sie poczatki nigdy nie sa latwe:) zrobilam 2 pierwsze sesje 3min biegu-2 min marszu przez ok 40 min wiec dystansowo to duzo nie zwalczylam ale dobrze jest:)pozdrawiam
ODPOWIEDZ