
otóż nie.PKDeath pisze: Beton betonem byl jest i bedzie... niestety. Smutne jest to ze tak jest w kazdym, ale to KAZDYM sporcie.
w sporatch półamatorskich/tzn kilka-kilkadziesiąt osób w kraju ma sponsorów etc, ale generalnie wszyscy trenują i startują "za swoje"
nie ma betonu.
bo nie ma kasy do dzielenia.
i stosunki międzyludzkie są o niebo lepsze.
przykłady? wspin. "twardsze" sporty walki. to wiem na pewno.
pewnie jeszcze z kilkadziesiąt dyscyplin, o których nie ma pojęcia, bo nie trenowałem.
otóż nie.PKDeath pisze: Sportu w Polsce nie zmieni Nagor i tworzenie jego "koalicji antyPZLA'owej". Takie szukanie przyjaciol w srodowisku skonczyloby sie w efekcie za pare lat stwierdzeniem "mam to co chce miec. mam w dupie idealy. niech ktos inny o to walczy". i mielibysmy kolejnego dzialacza
jeżeli ludzie z "koalicji anty" regularnie uzyskiwaliby lepsze wyniki niż pupile systemu, jest twardy argument, z którym można iść do ministra, jakiejś tv, gazety.
sciąć budżet związku do utrzymania stadionów, sportu na poziomie podstawówek, pewnie czegoś jeszcze.
najlepsi i tak zostaną w interesie. bo realna, poparta wynikami wiedza trenerska, bo wyniki na mityngach i sponsorzy.
pytanie: co jest antybetoniarskie?PKDeath pisze: EDIT: swoja droga zawiodlem sie na bieganiu.pl - mialem wrazenie ze jestesmy antybetoniarscy. No chyba ze Redakcja nam pokaze ze to Nagor chcial robic swoj interes takim tekstem. Byloby to ciekawe.
jest to kwestia otwarta, ale moim zdaniem, na tym poziomie popularności bieganie.pl, głównie INFORMACJA. rzetelne informowanie o suchych faktach.
nagor, daj po prostu suchą listę najlepszych wyników, listę osób wytypowanych na wyjazdy. i tyle.
my już sobie poradzimy ze skomentowaniem tego na forum, a ty nie będziesz miał problemów.
najważniejszą konsekwencją obecnego stanu rzeczy "jedziemy po pzla" jest fakt, że coś ostatnio wywiadów z zarządem brakuje.
a z takiego wywiadu z Mamińskim sporo można wywnioskować samemu.
czego mi osobiście brakuje, bo też jestem w temacie od niedawna, chętnie dowiedziałbym się jak to wygląda od drugiej strony.
usłyszałem parę niewesołychhistorii od bebeja, coś tam poczytałem, zobaczyłem jak zwycięskiego juniora na maleńkich zawodach dyskwalifikują, bo mu się papierek na klacie nie zgadzał z protokołem, swoje zdanie mam.
ale chciałbym wiedzieć więcej.
--------------------------------------------------
Nagor:
po twoim ostatnim poście, od razu łatwiej mi Ciebie zrozumieć.
parę spraw:
1 mówisz, że jest tam parę pozytywnych osób.
pisząc takie artykuły, dodatkowo zrażasz ich do siebie. zwiększasz ilośc tych, którzy będą Cię zlewali. założę się, że tym niezdemoralizowanym wcale nie jest tak do końca dobrze w pracy. wykorzystaj to.
2 nie ukrywam, że podejście Michała Smalca znacznie bardziej mi imponuje niż Twoje.
cały czas mówi o maratonie.
jak nabiega te 2.08, to PZLA mu będzie do niczego niepotrzebne.
to raczej on będzie potrzebny związkowi.
i w tym momencie będzie mógł stawiać warunki.
np taki:
równe i jasne warunki kwalifikacji. dla wszystkich.
itd. jak będzie za nim stała grupa zawodników, to sprawa jeszcze się uprości.
3

zrywałeś kiedyś szyszki na nasiona, zimą z czubków sosen w jakimś zapyziałym zagajniku na końcu kraju?
bujałeś się kiedyś na wietrze na szczycie przekaźnika gsm, wciągając z łapy kilkudziesięciokilogramową antenę?
odmroziłeś sobie kiedyś paluchy przy klejeniu billboardów zimą?
połamał sobie jakiś twój znajomy z "ciężkiej fizycznej pracy" kręgosłup w trakcie tyry?
albo prościej: rzygałeś(dosłownie) ze zmęczenia chociaż raz w pracy?
zdrówko