Maraton kobiet w Atenach
- ania
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 476
- Rejestracja: 18 cze 2001, 07:39
Podczas konkursu skoku o tyczce "dziwnych" informacji podawal Szaranowicz bez liku, m.in. : Rogowska nazywal Aneta, mowil, ze Pyrek jest 5 (jeszcze nawet przed skokiem Islandki) i pozostawil nas z ta wiadomoscia. Igrzyska w Sydney byly wg. niego 3 lata temu.
Nie wspomne o koszarowych dowcipach i, jak zwykle, fatalnej polszczyznie (np."dyskusja jest BEZPODMIOTOWA" - o ewentualnych protestach Kanadyjki po przewroconym plotku na 100 m).
Nie mieli zadnego pomyslu, jak mowic i co mowic. Mozna przeciec poszperac w internecie i podac widzom historie tyczki, opowiedziec chocby to, co w ostatniej Wiedzy i Zyciu bylo o materialach, z ktorych to produkuja. Zamiast glupawych uwag na temat plemion kenijskich, moglby na ten temat cos rzeczowego powiedziec (np. o tradycjach biegowych/niebiegowych w nich, moglby pare slow rzucic o tym jak sytuacja kobiet biegajacych w Afryce zmienia sie).
Moglby zwyczajnie podawac informacje.
Nie wierze, zeby nie bylo w kraju mlodych, zdolnych pasjonatow spotru, ktorzy zrobiliby to lepiej (vide Marek T.).
Nie wspomne o koszarowych dowcipach i, jak zwykle, fatalnej polszczyznie (np."dyskusja jest BEZPODMIOTOWA" - o ewentualnych protestach Kanadyjki po przewroconym plotku na 100 m).
Nie mieli zadnego pomyslu, jak mowic i co mowic. Mozna przeciec poszperac w internecie i podac widzom historie tyczki, opowiedziec chocby to, co w ostatniej Wiedzy i Zyciu bylo o materialach, z ktorych to produkuja. Zamiast glupawych uwag na temat plemion kenijskich, moglby na ten temat cos rzeczowego powiedziec (np. o tradycjach biegowych/niebiegowych w nich, moglby pare slow rzucic o tym jak sytuacja kobiet biegajacych w Afryce zmienia sie).
Moglby zwyczajnie podawac informacje.
Nie wierze, zeby nie bylo w kraju mlodych, zdolnych pasjonatow spotru, ktorzy zrobiliby to lepiej (vide Marek T.).
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Szaranowicz dwukrotnie " Isinbajewa ma 12 treningów tygodniowo,czyli dwa dziennie". 6 dniowy tydzień???
No i nie postawiłby złamanego szeląga na Feofanową.
Ja na niego także nie płacę abonamentu
No i nie postawiłby złamanego szeląga na Feofanową.
Ja na niego także nie płacę abonamentu

- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
cóż, do wpadek Szaranowicza juz mozna bylo sie dawno przyzwyczaic 
ale przyznacie, ze dreszczowiec na tyczce był pierwszej klasy...

ale przyznacie, ze dreszczowiec na tyczce był pierwszej klasy...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Wyga
- Posty: 90
- Rejestracja: 15 cze 2004, 22:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
A dzis mowli (o Paul'i Radcliff), ze spi w nocy 10 godz. i jeszcze 2 godz. przed popoludniowym treningiem, wiec "spi, trenuje i je, to co jej maz przygotuje" - niezle co. Chyba bym nie wytrzymal, jako jej maz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Frosty miałeś na mysli tempo biegu?
Ja bym tam z nią wytrzymał. To idealny układ. Żona na ciebie robi a ty robisz co chcesz,bo ona taka zabiegana,że tylko sen i jedzenie. Chyba,że ją musi masować to już może być męczące
Ja bym tam z nią wytrzymał. To idealny układ. Żona na ciebie robi a ty robisz co chcesz,bo ona taka zabiegana,że tylko sen i jedzenie. Chyba,że ją musi masować to już może być męczące

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A nie managerem?
Wydaje mi się,że trenuje ją Alec Stanton i Rosemary Stanton.
Mąż to Gary Lough. Pewnie też ma pojęcie,bo sam biegał.
(Edited by Montano Corridore at 9:20 am on Aug. 28, 2004)
Wydaje mi się,że trenuje ją Alec Stanton i Rosemary Stanton.
Mąż to Gary Lough. Pewnie też ma pojęcie,bo sam biegał.
(Edited by Montano Corridore at 9:20 am on Aug. 28, 2004)
-
- Wyga
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 cze 2004, 07:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Wczoraj podczas finału na 10 K Szaranowicz z Jóźwikiem stwierdzili że bieganie po asfalcie i po biezni różni się tym że na asfalcie jest "dużo większe zakwaszenie". Nie studiowałem na AWFie - czy ktoś orientuje się czy to brednie czy też może chłopaki z TVP mają (tym razem) rację?
MD