Kiedyś jak biegałem po stałej pętli na poligonie WAT to ją pomierzyłem na mapie. Teraz czasem robię takie pomiary na mapie topograficzno-turystycznej 1:40 000 po fakcie jak się wypuszczam do Puszczy Kampinoskiej. Kilometry z imprez atestowanych przez PZLA wpisuję w kajet ufając organizatorom. Ale zasadniczy sposób to szacunek na podstawie czasu i tempa biegu. Kiedy porównałem szacunki dystansu na podstawie czasu biegu i jego tempa z późniejszym pomiarem na mapie, to błąd był w okolicach +/- 3-5%. Aha, i zawsze przy tym szacunku jak nie byłem pewien to wpisywałem sobie do kajetu raczej za mało niż za dużo.
Jak kiedyś sobie nabędę zegarek z pulsometrem to może przestawię się na notowanie czasu i zakresu tętna, ale na razie piszę kilometry.
Niedługo będzie rocznica zakupu i użytkowania moich aktualnych biegowych asicsów. Zrobię im oczywiście tort ze świeczką

i specjalne wyliczenie kilometrów które w nich pokonałem. Człowiek nabiera osobistego stosunku do sprzętu, szczególnie jak ten jest OK i nie nawala. A te butki w przeciwieństwie do poprzedników (noname'ów, adidasów i pum) są naprawdę wporzo.
Największym zagrożeniem dla człowieczeństwa jest zwarta większość [i](H. Ibsen)[/i]
[url=http://www.maratonypolskie.pl][b]Maratony Polskie[/b][/url]