FOR PRO i towar, którego nie było...

Awatar użytkownika
850
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 318
Rejestracja: 03 cze 2013, 20:39
Życiówka na 10k: 45 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zoltar, tylko z matematycznego punktu widzenia klientce zaproponowano dwa razy wyższy rabat niz Ty otrzymaleś. Licząc w procentach, bo kwotowo nawet czterokrotnie.
I tu właśnie powstaje pytanie, gdzie zaczyna sie ta satysfakcja?
PKO
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

850 pisze:Zoltar, tylko z matematycznego punktu widzenia klientce zaproponowano dwa razy wyższy rabat niz Ty otrzymaleś.
Ja tam czuje się usatysfakcjonowany. Jak ForPro zacznie sprzedawać Nike Terra Kiger po 169 zł to będę ich wychwalał pod niebiosa :oczko: :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:a kolega z branży? :oczko:
Nie, nie z branży. :hejhej:
zoltar7 pisze:Wierz mi, jakby klientka dostała sensowny rabat to by "nie biła piany".
Nie wierzę, bo to nie nie kwestia wiary. :ojnie: To wróżenie z fusów :lalala:
Raczej można wywnioskować (z wypowiedzi Ginger), że interesowały ją te i tylko te buty.
Więc choćby sklep stawał na głowie i dawał nie wiadomo jaki rabat to ja bym też nie przyjął takiej propozycji, bo po co mi produkt, którego nie chcę, nie odpowiada mi, nie podoba mi się..... itd.

PS.
jakby klientka dostała sensowny rabat to by "nie biła piany"
A tym stwierdzeniem nie zaprzeczasz sam sobie :niewiem: Że wszystko sprowadza się do pieniędzy :niewiem: (w handlu)
Poza tym, co to znaczy sensowny rabat :niewiem:
Można "bić pianę" dalej ale ja nie widzę sensu.... Zainteresowani się wypowiedzieli, kto chciał skomentował..... :lalala: Nie ma sensu się przekonywać. Mamy wolny kraj, wolny rynek, każdy może kupować gdzie chce. Ja przynajmniej wiem, że ten sklep to nie wydmuszka tylko żywi ludzie. A w razie jakiejś wpadki odpowiadają na maile i telefony :spoko:
Awatar użytkownika
Ginger
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 190
Rejestracja: 02 wrz 2013, 10:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie interesowała mnie inna oferta, ze względu na rozmiar i rodzaj stopy. Te, które mi się podobały, były zwyczajnie za duże. Na stronie są jeszcze pary z tego modelu, ale rozmiar 38 jest o 2 numery za duży.

A co do zniżki. Chciałam kupić buty tanio, bo marże są absurdalne, a na biegaczach zarabiają wszyscy od lewa do prawa. Dlatego czekałam na sezon wyprzedaży. Oferowany model był za bodaj 160 złotych. Owszem, dostałam propozycję zniżki 30%, ale na nieprzecenione modele, czyli nową ofertę. Najtańsze nieprzecenione buty kosztowały 399 złotych, po zniżce 280, czyli o przeszło 120 zł więcej, niż chciałam wydać. Może dla niektórych to nie pieniądze, ale ja się czułam zwyczajnie naciągana. Ale nie to nie, nie chcecie mieć klientki, pan z wami. Kupię gdzie indziej. Zresztą kupiłam jeszcze w weekend, zanim forpro zaczęło mi wysyłać maile, abym zapłaciła za to zamówienie.

Jak napisałam - gdyby nie ten mail po tygodniu z monitem o płatność, to z mojej w ogóle nie byłoby żadnej sprawy. Pewnie przy omawianiu zakupów ze znajomymi bym im wspomniała, by uważali, ale nic poza tym.

A do wszystkich, którzy teraz osądzają, czy jestem miłym klientem czy nie. - Może w poście nie użyłam najoględniejszych słów, ale też bez przesady. Banda niekompetentnych %$$% to jeszcze nie jest jakaś niesamowita obraza. Naprawdę. Wszyscy kierowcy codziennie rzucają gorszymi bluzgami tylko dlatego, ze ktoś im drogę zajedzie albo za późno zamruga kierunkiem.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ginger pisze:Wszyscy kierowcy codziennie rzucają gorszymi bluzgami tylko dlatego, ze ktoś im drogę zajedzie albo za późno zamruga kierunkiem.
Mi nie rzucają. :hahaha:
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Ja nie rzucam, więc nie wszyscy.
montalb
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 223
Rejestracja: 04 kwie 2013, 17:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Iseul pisze: Bo wiekszosc ludzi, ktorzy nie znaja sklepu, nie maja szans dojsc po czyjej stronie jest racja na wszelki wypadek beda ostrozni w kontakcie ze sklepem, bo nie zapamietalismy sprzedawcow jako sympatycznych i nastawionych pozytywnie do klienta. Mysle, ze to mial na uwadze Montalb piszac o "gaszeniu pozaru benzyna" (i dlatego zacytowal wypowiedzi sklepu odnoszace sie do Ginger, niechcacy pewnie wyszlo tak, jakby mialo to byc jedno zdanie). O dzialanie, ktore sie sklepowi z marketingowego punktu widzenia po prostu nie oplaca.
Tak Iseul, mniej więcej to miałem na myśli i rzeczywiście dlatego zacytowałem (niefortunnie, za co wyżej przeprosiłem) wypowiedzi sklepu odnoszące się do klientki.

@850; @Qba
Ale to nie o to chodzi, że "klient wszystko może, bo dzięki niemu żyjemy", a "sprzedawca to też człowiek, a nie robot wąchający piardy klienta i mówiący, ze to perfumy".

BARDZO upraszczając, są dwa pomysły na konkurowanie w biznesie. Pierwszy jest taki, że robimy mniej więcej to samo co konkurencja, tylko taniej. Drugi, że robimy mniej więcej to samo co konkurencja, tylko lepiej (tzn. dajemy klientowi więcej). W obu przypadkach chodzi o to, żeby klient wybrał nas z uwagi na "value for money", które oferujemy, ale w pierwszym skupiamy naszą uwagę raczej na "money" (a właściwie "price"), a w drugim raczej na "value".

W tym pierwszym klienta przyciąga zatem przede wszystkim cena. W tym drugim (w przypadku handlu) przede wszystkim to, jak bardzo będzie dopieszczony szerokością asortymentu, czasem, jaki poświeci mu sprzedawca, fachowością tego sprzedawcy, warunkami realizacji reklamacji czy nawet takimi rzeczami jak fakt, czy można łatwo zaparkować. Klient ma mieć wrażenie, że się o niego dba, i że jest dla firmy ważny (w przypadku handlu, bo w innych branżach możemy się na przykład zróżnicować nie przez poziom obsługi klienta, ale np. przez innowacyjność). To oczywiście wiedza na poziomie pierwszego roku studiów biznesowych.

I teraz wejdźcie sobie na stronę ForPro. Od razu widać, że firma idzie zdecydowanie w tą drugą stronę, czyli mówiąc żargonem, stara się różnicować. Tymczasem tego typu działania, jak "oświadczenie" o którym tu dyskutujemy, pasują do tego jak pięść do nosa. Czy po tym oświadczeniu pozostajemy z wrażeniem, że klient (Ginger) jest dla ForPro rzeczywiście ważny? Czy - jak pisze Iseul - "zapamiętaliśmy sprzedawców jako sympatycznych i nastawionych pozytywnie do klienta"?

Zoltar napisał, że dobrzy z nich sportowcy, ale kiepscy sprzedawcy. No cóż, miejmy nadzieję, że szybko się uczą i wyciągną wnioski z tego zdarzenia. Czego oczywiście życzę Zespołowi Forpro.

pzdr
montalb
BYĆ JAK MEL GIBSON W "CZEGO PRAGNĄ KOBIETY"
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ja to wszystko wiem i rozumiem, ale nie zgadzam się z wnioskiem, moim zdaniem forpro po prostu pokazuje granicę, w której uprzejmość i zorientowanie na wartość się kończy. to granica zwyczajnej ludzkiej uprzejmości i kultury.

po tym oświadczeniu zapamiętuję sprzedawców jako ludzi z krwi i kości, a nie kalki z podręcznika marketingu, plujące uprzejmymi ale beznamiętnymi sformułowaniami jakie zwykle w tego typu oświadczeniach się napotyka.

pisze to wszystko po to, żeby uzmysłowić, że end-user (którym sam jestem) może pomyśleć o sklepie LEPIEJ po takim oświadczeniu niż przed.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Masz rację Qba, tylko ForPro ryzykuje w ten sposób - moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie, że ktoś może pomyśleć, iż ForPro szkoli swoich sprzedawców podobnie jak uczono tego tu JASIA :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Iseul
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 26 lis 2013, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ja to wszystko wiem i rozumiem, ale nie zgadzam się z wnioskiem, moim zdaniem forpro po prostu pokazuje granicę, w której uprzejmość i zorientowanie na wartość się kończy. to granica zwyczajnej ludzkiej uprzejmości i kultury.

po tym oświadczeniu zapamiętuję sprzedawców jako ludzi z krwi i kości, a nie kalki z podręcznika marketingu, plujące uprzejmymi ale beznamiętnymi sformułowaniami jakie zwykle w tego typu oświadczeniach się napotyk
Qba, to sa Twoje deklaracje, wierze, ze szczera, ale czy pojdziesz do tego sklepu, jak bedziesz potrzebowal rzeczy Nike, to jest zupelnie inna sprawa. Wyobraz sobie, ze masz kogos zatrudnic - masz dwoch kandydatow i pytasz ich, czym sie wykazali w poprzedniej pracy. I pierwszy Ci opowiada rzeczowo o swoich osiagnieciach, a drugi zaczyna tlumaczyc, ze bylyby wieksze, ale sa jakie sa, bo szef w poprzedniej firmie byl czlowiekiem niskiej kultury. Byc moze zapamietasz tego drugiego jako "czlowieka z krwi i kosci", ale szczerze - z ktorym bedziesz wolal wspolpracowac, jak przyjdzie co do czego? Z tym, ktory skupil sie na przedstawieniu tego, co potrafi, czy z tym, ktory podkresla brak kultury exszefa? 99,99% ludzi wybierze tego pierwszego.

Musze przyznac, ze ja mam jeszcze inny wniosek i niestety jest to zbiezne, z wrazeniem, jakie miala Ginger - poki, co w firmie (ktorej zycze jak najlepiej, bo w wwie mieszkam, i czym wiecej tu fajnych, sportowych sklepow, kompetentnych sprzedawcow, tym lepiej dla mnie) panuje chaos.

Juz pomijam to nieszczesne oswiadczenie. widze, ze firma zaczyna byc obecna na forum. I fajnie wydawaloby sie - chetnie bym sie sama poradzila chcac kupic buty Nike kogos, kto zna wszystkie modele, roznice itd. Ale poki co - w jednym watku ktos pyta o buty na bieznie do 100zl, firma poleca swoje. Ok, wierze, ze przez nieuwage. W innym watku dziewczyna z duzym biustem pyta o stanik biegowy - firma poleca Nike (niewtajemniczonym panom napisze, ze Nike sprawdza sie fajnie przy drobniutkich dziewczynach, przy srednich rozmiarach juz najczesciej nie daja rady, duzych rozmairow w ogole nie ma). No kurcze, jakby na to nie patrzec wszystko razem wyglada "tak se".
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no ale rozmawiamy o cały sklepie czy o tej sprawie? bo to sa dla mnie dwie zupełnie inne rzeczy.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dajmy już spokój tym biedakom z ForPro, posiadam przekonanie graniczące z pewnością, że standardy obsługi w ForPro nie odbiegają od standardów w innych sklepach branżowych* :hahaha: Taki Kraj. Piszę to na podstawie tzw. doświadczenia życiowego, chociaż przyznam niezbyt dużego, bo przykładowo w ForPro byłem kilka razy, ale w efekcie kupiłem tylko jedną koszulkę :hahaha:

* - Ale i tak jest o niebo wyższy niż w dużych multisportowych sieciówkach (wyjątkiem jest chyba tylko Decathlon, w którym co prawda trudno o fachową poradę, ale za to standard obsługi reklamacji czy wymiany towaru jest na najwyższym poziomie - nie słyszałem, aby ktoś miał z tym problemy).
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ