Niech będzie, że dziś Twój dzień i znów przyznam Ci rację. To częściej spontaniczne niż kompulsywne zakupy. Ot wychodzą moje braki w kobiecości (ale spokojnie, żadnej niespodzianki wam nie szykuję ). I wyobraźni? Na innych nogach mniej lub bardzioej nietuzinkowe buty podziwiam, ale własne odmawiają współpracy z niewygodnymi egzemplarzami (a to, co wygląda tak olśniewająco, zwykle nie ma możliwości być zbyt wygodne).zoltar7 pisze: Strasb a dlaczego kompulsywne kupowanie butów... to było troszeczkę złośliwe. Przecież większość kobiet kupuje buty bo są fajne... i już widzą je oczami wyobraźni i nie tylko na swoich nogach... muszę przyznać, że odpowiednie buty na odpowiednich nogach mogą wyglądać b. ładnie.
Strasb - Komentarze
Moderator: infernal
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Ja na co dzień noszę teraz najczęściej buty marki Newfeel z Decathlonu, są naprawdę dobrze pomyślane, można podmienić wkładki na ortopedyczne i stopa wciąż się mieści (to nie takie częste w damskich butach). I jak na swoją cenę to się naprawdę nieźle trzymają. I są dość minimalistyczne (te modele, które mam).
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
U mnie normę bucianą wyrabia mężczyzna, natomiast ja mam podobnie jak Strasb - 3 pary na krzyż, aż się nie rozlecą Niestety, mam beznadziejny rozmiar (36 i do tego wąska stopa) i strasznie ciężko jest cokolwiek fajnego znaleźćstrasb pisze:pardita pisze: Cos tak czuje, ze Strasb to luuuubi takie butowe szalenstwa
Puuuuudło. "Cywilną" normę bucianą w rodzinie wyrabia za nas dwie szwagierka. A u mnie raczej model męski - ze 3 pary butów, w których chodzę na okrągło, wymieniając na nowe jak coś się zedrze. Może gdyby moje stopy były mniej wybredne, to miałabym szansę zapaść na kompulsywne kupowanie butów, a w obecnej sytuacji jak się wreszcie upoluje coś co pasuje, to nosić aż samo odpadnie. A na szpilki mam bana od dłuższego już czasu.
A Manolo to jest to: http://www.google.pl/search?q=manolo&um ... 40&bih=805 Chociaż teraz chyba bardziej na topie są Loboutiny: http://www.google.pl/search?um=1&hl=en& ... l0.4.2.1l7
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
A ja od dwoch tygodni popylam w oblesnych japonkach za 8 zl (w dodatku z dziura w srodku stopy, bo moja psica uznala, ze bedziemy sie tym japonkiem szarpac . Bo wiecie, mam takiego paznokcia-cwaniaka.. chyba za luzno zawizalam buty biegowe, no i ten paznokiec rozbolal. I jest lekko fioletowy No wiec jak trza biegac, to biegam (juz nie boli), ale na codzien szanuje go i dlatego laze w tych japonkach.strasb pisze:Ja na co dzień noszę teraz najczęściej buty marki Newfeel z Decathlonu, są naprawdę dobrze pomyślane, można podmienić wkładki na ortopedyczne i stopa wciąż się mieści (to nie takie częste w damskich butach). I jak na swoją cenę to się naprawdę nieźle trzymają. I są dość minimalistyczne (te modele, które mam).
Niech będzie, że dziś Twój dzień i znów przyznam Ci rację. To częściej spontaniczne niż kompulsywne zakupy. Ot wychodzą moje braki w kobiecości (ale spokojnie, żadnej niespodzianki wam nie szykuję ). I wyobraźni? Na innych nogach mniej lub bardzioej nietuzinkowe buty podziwiam, ale własne odmawiają współpracy z niewygodnymi egzemplarzami (a to, co wygląda tak olśniewająco, zwykle nie ma możliwości być zbyt wygodne).zoltar7 pisze: Strasb a dlaczego kompulsywne kupowanie butów... to było troszeczkę złośliwe. Przecież większość kobiet kupuje buty bo są fajne... i już widzą je oczami wyobraźni i nie tylko na swoich nogach... muszę przyznać, że odpowiednie buty na odpowiednich nogach mogą wyglądać b. ładnie.
Pieeeeeknie wygladam - sukienka, makijaz, kulczyki i te japonki w kolorze bezowo-zielonym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Strasbik,
a w ogole to podjrzana rzecz sie dzieje - pisze takie jedno g..o, myslalam, ze caly dzien bede tym zarabany i w ogole, a .... chyba skonczylam
Wiesz, to zawsze troche "smierdzi", jak doktorant nagle czuje, ze sie "zawczasu" z czyms wyrobil, nie..?
a w ogole to podjrzana rzecz sie dzieje - pisze takie jedno g..o, myslalam, ze caly dzien bede tym zarabany i w ogole, a .... chyba skonczylam
Wiesz, to zawsze troche "smierdzi", jak doktorant nagle czuje, ze sie "zawczasu" z czyms wyrobil, nie..?
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
A to dobrze, bo ja właśnie mam za dużo butów biegowych... i już się zaniepokoiłem swoim zdrowiem psychicznym... i miałem dzwonić do psychologa... bo przeczytałem, że takie zaburzenia można leczyć albo metodą psychoanalizy albo w ostateczności farmakologicznie.LosAnna dawniej Stasb pisze:Niech będzie, że dziś Twój dzień i znów przyznam Ci rację. To częściej spontaniczne niż kompulsywne zakupy.
Inna sprawa, że cierpi na tym stan, i tak będących już w opłakanym stanie, moich finansów.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Jak najbardziej! Jak tylko powiesz głośno, że nie masz nic do roboty, to zaraz jakiś deszcz "błogosławieńst" dosięgnie.pardita pisze:Strasbik,
a w ogole to podjrzana rzecz sie dzieje - pisze takie jedno g..o, myslalam, ze caly dzien bede tym zarabany i w ogole, a .... chyba skonczylam
Wiesz, to zawsze troche "smierdzi", jak doktorant nagle czuje, ze sie "zawczasu" z czyms wyrobil, nie..?
Wiesz, w każdym razie się nie załamuj, nie jesteś sam: http://www.runblogger.com/2009/05/im-ad ... shoes.htmlzoltar7 pisze:
A to dobrze, bo ja właśnie mam za dużo butów biegowych... i już się zaniepokoiłem swoim zdrowiem psychicznym... i miałem dzwonić do psychologa... bo przeczytałem, że takie zaburzenia można leczyć albo metodą psychoanalizy albo w ostateczności farmakologicznie.
Inna sprawa, że cierpi na tym stan, i tak będących już w opłakanym stanie, moich finansów.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Ja się nie załamuję, to moja Credit Card... wymaga pomocy specjalisty (psychoanalityka?), wydaje jej się, że ją pustka ogarnia...LosAnna dawniej Strasb pisze:Wiesz, w każdym razie się nie załamuj, nie jesteś sam
i wiesz co przypuszczam, że to może być jednak prawda
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
To może tę kartę można by ostatecznie farmakologicznie leczyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 329
- Rejestracja: 01 cze 2011, 08:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
po pierwsze, nawet sobie nie wyobrażasz mojego zdziwienia jak zobaczyłam wpis kilkanaście minut po północy to byłby chyba najwcześniejszy trening o jakim słyszałam
po drugie bardzo fajnie że udało się dociągnąć te podbiegi do końca, gratki
no i po trzecie, zazdroszczę treningów z fajnym kolesiem
po drugie bardzo fajnie że udało się dociągnąć te podbiegi do końca, gratki
no i po trzecie, zazdroszczę treningów z fajnym kolesiem
10km- 49:31, 1.09.2012 II Bieg Fabrykanta
5.1km- 24:48, 11.11.2012 IX Światowy Dzień Biegania
BLOG
KOMENTARZE
5.1km- 24:48, 11.11.2012 IX Światowy Dzień Biegania
BLOG
KOMENTARZE
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2236
- Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
- Życiówka na 10k: 55:43.00
- Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
- Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham
Heh, niezle z tym kolesiem:) Ja to jestem taka apoleczna paskuda, ze pewnie bym sie wykrecila od wspolnego treningu..no chyba ze z Zoltarem
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
No wiesz co Strasb, z tą informacją o "mężu" to mogłaś się wstrzymać do końca treningu... na prawdę taka inteligentna kobieta... a taka asekurantka, trzeba było zobaczyć jak się sytacja rozwinie
Ale Pardita oczywiście nasze wspólne bieganie to zupełnie inna bajka
To miłe, ale ja też jestem osobnikiem aspołecznym... z pozoru gaduła a tak na prawdę introwertykpardita pisze:Heh, niezle z tym kolesiem:) Ja to jestem taka apoleczna paskuda, ze pewnie bym sie wykrecila od wspolnego treningu..no chyba ze z Zoltarem
Ale Pardita oczywiście nasze wspólne bieganie to zupełnie inna bajka
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Pardita, lokalni panowie o ciemniejszych odcieniach karnacji to mają tyle zapału do kontaktów z płcią przeciwną (gdy ta blondwłosa szczególnie), że aspołeczność absolutnie ich nie zraża i to wcale nie takie łatwe się wykręcić. Twój numer telefonu po prostu im się należy, przecież w kraju praw człowieka jesteśmy! Ale jak pisałam ten kolega był naprawdę kulturalny i nienachalny. I miał sportową wiedzę!pardita pisze:Heh, niezle z tym kolesiem:) Ja to jestem taka apoleczna paskuda, ze pewnie bym sie wykrecila od wspolnego treningu..no chyba ze z Zoltarem
Ostatnio zmieniony 28 lip 2011, 08:47 przez strasb, łącznie zmieniany 1 raz.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Zoltar, przecież tak właśnie zrobiłam, dobre 20' pośmigaliśmy razem i przyznałam się dopiero jak wprost zapytał. Zwykle w obecności takich adoratorów jakaś niewinną uwagę o mężu udaje sie wpleść już po minucie (ale niektórzy są tak wielkoduszni, że twierdzą, że i mąż im nie przeszkadza ). Po 4 latach tutaj to naprawdę nie muszę już zgadywać jak się taka sytuacja rozwinie, choć muszę przyznać, że ten kolega finalnie mnie zaskoczył.zoltar7 pisze:No wiesz co Strasb, z tą informacją o "mężu" to mogłaś się wstrzymać do końca treningu... na prawdę taka inteligentna kobieta... a taka asekurantka, trzeba było zobaczyć jak się sytacja rozwinie
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Hehe, jakbym się wyrobiła z przebiegnięciem 13 km w kilkanaście minut po północy to dopiero bym się zdziwiła.killerek pisze:po pierwsze, nawet sobie nie wyobrażasz mojego zdziwienia jak zobaczyłam wpis kilkanaście minut po północy to byłby chyba najwcześniejszy trening o jakim słyszałam
po drugie bardzo fajnie że udało się dociągnąć te podbiegi do końca, gratki
no i po trzecie, zazdroszczę treningów z fajnym kolesiem
I przygoda zabawna, ale raczej pozostanę przy moim tradycyjnym biegowym towarzystwie. Hmmm, jak dobrze pomyślę, to w sumie to sami faceci są.
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Widać, że mało wiesz o mężczyznach... jesteś niewolnicą stereotypów , a to są w gruncie rzeczy takie wrażliwe i delikatne istoty...strasb pisze: Zwykle w obecności takich adoratorów jakaś niewinną uwagę o mężu udaje sie wpleść już po minucie (ale niektórzy są tak wielkoduszni, że twierdzą, że i mąż im nie przeszkadza ). Po 4 latach tutaj to naprawdę nie muszę już zgadywać jak się taka sytuacja rozwinie, choć muszę przyznać, że ten kolega finalnie mnie zaskoczył.
Niestety drapieżny seksualizm kobiet uniemożliwia im bycie chociaż trochę romantycznymi...
ps. a w ogóle co to szkodzi Strasb w jednym się kochać, z drugim sypiać a z trzecim się ożenić
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.