Komentarz do artykułu Odpowiedzialność trenera o zdrowie zawodnika
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 20 maja 2016, 05:21
- Życiówka na 10k: 46:08
- Życiówka w maratonie: 3:47:04
Adamie, w pełni rozumiem (i podzielam) twoje intencje chęci drążenia tej sprawy, jak zrozumiałem, zwłaszcza po wyjaśnieniach w autokomentarzu, motywowane troską o zdrowie biegaczy, szerzeniem wiedzy i profilaktyki. Sam jestem bardzo ciekaw szczegółów tej sprawy, bynajmniej nie z powodu szukania sensacji, a z powodu poznania na konkretnym przykładzie jakie objawy są niepokojące i nie należy ich lekceważyć. Po prostu egoistycznie chciałbym się uczyć na błędach innych. Szkoda, że przykład to taki smutny. Wielkie wyrazy współczucia dla bliskich tego biegacza.
Zbierasz tu spore baty za ruszenie tej sprawy i to również wydaje mi się zrozumiałe, bo podszedłeś do tematu od mocno niefortunnej strony. Mam na mysli postawienie tezy o odpowiedzialność. W tej chwili wydaje się mocno nie na miejscu stawianie tezy (wydaje mi się w zbyt mocno oskarżycielskim tonie) o odpowiedzialnośc trenera. Troska rozumiem, ale nie takie pytanie. Tu chyba tkwi problem z tą sprawą. Moim zdaniem zagalopowałeś się. Nie znamy szczegółów relacji trener - zawodnik. Ty uderzyłeś z ofensywnymi pytaniami do trenera w dość trudnej dla niego chwili, reakcja obronna nie jest niespodziewana. W obecnej sytuacji myślę, że po pierwsze wypadałoby delikatnie zapytać czy ten człowiek w tym momencie w ogole czuje się na siłach rozmawiać o tej sprawie. Jeśli tak to wyłożyć (jak w autokomentarzu) swoją motywację do pytania i poinformować o celu tej rozmowy (publikacja na bieganie.pl) i zadać pytania z zachowaniem odpowiedniej do chwili wrażliwości i delikatności, na pewno nie dotykając w ogóle problemu odpowiedzialności, bo to inny temat i nie na tę chwilę. Nie wiem jakie są Twoje relacje z tym człowiekiem, czy jakoś tak czy inaczej przebiegała ta rozmowa? Mam jednak wrażenie, że zareagowałeś zbyt gwałtowanie i spaliłeś sprawę i być może teraz już nie dowiemy się tego co trener wartościowego i pouczającego mógłby nam powiedzieć.
Zbierasz tu spore baty za ruszenie tej sprawy i to również wydaje mi się zrozumiałe, bo podszedłeś do tematu od mocno niefortunnej strony. Mam na mysli postawienie tezy o odpowiedzialność. W tej chwili wydaje się mocno nie na miejscu stawianie tezy (wydaje mi się w zbyt mocno oskarżycielskim tonie) o odpowiedzialnośc trenera. Troska rozumiem, ale nie takie pytanie. Tu chyba tkwi problem z tą sprawą. Moim zdaniem zagalopowałeś się. Nie znamy szczegółów relacji trener - zawodnik. Ty uderzyłeś z ofensywnymi pytaniami do trenera w dość trudnej dla niego chwili, reakcja obronna nie jest niespodziewana. W obecnej sytuacji myślę, że po pierwsze wypadałoby delikatnie zapytać czy ten człowiek w tym momencie w ogole czuje się na siłach rozmawiać o tej sprawie. Jeśli tak to wyłożyć (jak w autokomentarzu) swoją motywację do pytania i poinformować o celu tej rozmowy (publikacja na bieganie.pl) i zadać pytania z zachowaniem odpowiedniej do chwili wrażliwości i delikatności, na pewno nie dotykając w ogóle problemu odpowiedzialności, bo to inny temat i nie na tę chwilę. Nie wiem jakie są Twoje relacje z tym człowiekiem, czy jakoś tak czy inaczej przebiegała ta rozmowa? Mam jednak wrażenie, że zareagowałeś zbyt gwałtowanie i spaliłeś sprawę i być może teraz już nie dowiemy się tego co trener wartościowego i pouczającego mógłby nam powiedzieć.
- Piotr-Fit
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 888
- Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:00:56
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
+1Kurilp pisze: Zbierasz tu spore baty za ruszenie tej sprawy i to również wydaje mi się zrozumiałe, bo podszedłeś do tematu od mocno niefortunnej strony. Mam na mysli postawienie tezy o odpowiedzialność. W tej chwili wydaje się mocno nie na miejscu stawianie tezy (wydaje mi się w zbyt mocno oskarżycielskim tonie) o odpowiedzialnośc trenera. Troska rozumiem, ale nie takie pytanie. Tu chyba tkwi problem z tą sprawą. Moim zdaniem zagalopowałeś się. Nie znamy szczegółów relacji trener - zawodnik. Ty uderzyłeś z ofensywnymi pytaniami do trenera w dość trudnej dla niego chwili, reakcja obronna nie jest niespodziewana. W obecnej sytuacji myślę, że po pierwsze wypadałoby delikatnie zapytać czy ten człowiek w tym momencie w ogole czuje się na siłach rozmawiać o tej sprawie. Jeśli tak to wyłożyć (jak w autokomentarzu) swoją motywację do pytania i poinformować o celu tej rozmowy (publikacja na bieganie.pl) i zadać pytania z zachowaniem odpowiedniej do chwili wrażliwości i delikatności, na pewno nie dotykając w ogóle problemu odpowiedzialności, bo to inny temat i nie na tę chwilę. Nie wiem jakie są Twoje relacje z tym człowiekiem, czy jakoś tak czy inaczej przebiegała ta rozmowa? Mam jednak wrażenie, że zareagowałeś zbyt gwałtowanie i spaliłeś sprawę i być może teraz już nie dowiemy się tego co trener wartościowego i pouczającego mógłby nam powiedzieć.
zabrakło empatii. Bardzo fajnie to napisałeś Kurilp
Za to kurka motyla noga współczuję trochę Dominice, bo obecnie to za dobrego nastroju chyba nie ma, a start 7 maja się zbliża.
Kondolencje dla rodziny.
ku chwale biegania
Blog: https://piotrstanek.pl/
Blog: https://piotrstanek.pl/
- hankaskakanka
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 07 sty 2011, 09:41
- Życiówka na 10k: 48:56
- Życiówka w maratonie: 4:02
Adamie, nie wiesz nic o relacji Pawła i Huberta, nie trenowałeś z nimi, nie znałeś Pawła, nie znasz przyczyny śmierci, zadzwoniłeś do Huberta w kilka dni po śmierci jego zawodnika i kolegi. Po czym napisałeś pełen insynuacji artykuł, wyrażając oburzenie, że Hubert nie chciał z Tobą rozmawiać. Brniesz dalej, pisząc ten autokomentarz. Pisałam, że byłam świadkiem rozmów Huberta z Pawłem, bo razem trenowaliśmy. Hubert nie jest trenerem olewającym stan zdrowia zawodników - wręcz przeciwnie. Znamy się i lubimy z wieloma jego obecnymi i byłymi zawodnikami. Każdy z nas przechodził różne historie zdrowotne, jak to ludzie z 3 czy 4 z przodu, Hubert zawsze interesował się wynikami badań, tym, co powiedział lekarz, kazał odpuszczać starty, dostosowywał trening lub zakazywał biegania.
Nawet nie wiesz, czy Paweł miał biec 25 km. W sumie nie wiesz nic, poza tym, co wyczytałeś na FB u Dominiki, która spotkała Pawła na starcie, myślami była już pewnie na swoim biegu i napisała post pod wpływem silnych emocji. Nie wierzę w deklarowane przez Ciebie szlachetne intencje "dbania o zdrowie i bezpieczeństwo biegaczy". Przykro mi.
Nawet nie wiesz, czy Paweł miał biec 25 km. W sumie nie wiesz nic, poza tym, co wyczytałeś na FB u Dominiki, która spotkała Pawła na starcie, myślami była już pewnie na swoim biegu i napisała post pod wpływem silnych emocji. Nie wierzę w deklarowane przez Ciebie szlachetne intencje "dbania o zdrowie i bezpieczeństwo biegaczy". Przykro mi.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No cóż. Czy troska o Huberta jest tutaj najważniejsza? Czy raczej o dziesiatki czy moze setki ludzi którzy mogą być wystawieni na ryzyko swoich absurdalnych działań przeczących dbaniu o własne zdrowie, w ktorych to działaniach trenerzy mogą i powinni nie brać udziału.
Ta historia musi byc dla środowiska (trenerów, ale przedewzzystkim zawodnikow) jakimś ważnym przesłaniem, otrzezwieniem. Mamy dbać o zdrowie.
Wkurzyłem sie nie tym, że Hubert nie chciał ze mną rozmawiać, wkurzony byłem już wczesniej, kiedy dowiedziałem sie, że ktos wiedział o tym, że zawodnik ktory źle sie czuje biegnie 25 km.
Ta historia musi byc dla środowiska (trenerów, ale przedewzzystkim zawodnikow) jakimś ważnym przesłaniem, otrzezwieniem. Mamy dbać o zdrowie.
Wkurzyłem sie nie tym, że Hubert nie chciał ze mną rozmawiać, wkurzony byłem już wczesniej, kiedy dowiedziałem sie, że ktos wiedział o tym, że zawodnik ktory źle sie czuje biegnie 25 km.
- hankaskakanka
- Wyga
- Posty: 116
- Rejestracja: 07 sty 2011, 09:41
- Życiówka na 10k: 48:56
- Życiówka w maratonie: 4:02
Jeśli ktoś był tak dobrze poinformowany o planie treningowym Pawła, pewnie udzieli Ci odpowiedzi na inne nurtujące Cię pytania. Będziesz dzwonił do rodziny "z troski o setki biegaczy"? Przecież masz misję.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Biorąc pod uwagę popularność biegania rozumiem intencję Adama. Biegać każdy może ale nie każdy ma predyspozycje, zdrowie, wiedzę i świadomość ryzyka jakie niesie ze sobą uprawianie tego sportu lub aktywności fizycznej. Ta świadomość ryzyka jest ważna w kontekście przywoływanej przez Adama odpowiedzialności. W skrócie jeśli będziemy wiedzieli co lub że coś wogóle nam grozi to możemy sobie to zestawić z własnym poczuciem odpowiedzialności.
Inna kwestia: podczas zorganizowanego przez Adama spotkania z dr Gajdą, o ile dobrze pamiętam i czegoś nie pokręciłem, była raczej mowa o jednostkach chorobowych (?) które wykluczają bądź nie wykluczają uprawianie sportu czy aktywności fizycznej. Nie pamiętam czy była mowa o symptomach czy objawach, które mogły by wskazywać na istnienie takich przeciwwskazań. Zrozumiałem jednak, że należałoby wykonywać badania najpierw ogólne, a później bardziej szczegółowe jeśli pojawia się coś niepokojącego.
Może jednak lekarze nie mówią o takich symptomach ponieważ jest to po prostu niemożliwe do określenia, a nie dla tego że nie chcą?
Weźmy też pod uwagę, że nie tylko układ krążenia, serce może być przyczyną nieszczęścia.
Czy trener może w takim świetle mieć wiedzę jak kwalifikować sygnały o złym samopoczuciu zawodnika? Czy może powinien wykazywać się daleko posunięta ostrożnością? Czy coś (przepisy, itp) nakłada odpowiedzialność na trenera w tym względzie? Więcej wątpliwości, ale mogę się zgodzić z Adamem, że trener mógłby, szczególnie w przypadku amatorów uświadamiać, czy przypominać o istnieniu ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej.
Inna kwestia: podczas zorganizowanego przez Adama spotkania z dr Gajdą, o ile dobrze pamiętam i czegoś nie pokręciłem, była raczej mowa o jednostkach chorobowych (?) które wykluczają bądź nie wykluczają uprawianie sportu czy aktywności fizycznej. Nie pamiętam czy była mowa o symptomach czy objawach, które mogły by wskazywać na istnienie takich przeciwwskazań. Zrozumiałem jednak, że należałoby wykonywać badania najpierw ogólne, a później bardziej szczegółowe jeśli pojawia się coś niepokojącego.
Może jednak lekarze nie mówią o takich symptomach ponieważ jest to po prostu niemożliwe do określenia, a nie dla tego że nie chcą?
Weźmy też pod uwagę, że nie tylko układ krążenia, serce może być przyczyną nieszczęścia.
Czy trener może w takim świetle mieć wiedzę jak kwalifikować sygnały o złym samopoczuciu zawodnika? Czy może powinien wykazywać się daleko posunięta ostrożnością? Czy coś (przepisy, itp) nakłada odpowiedzialność na trenera w tym względzie? Więcej wątpliwości, ale mogę się zgodzić z Adamem, że trener mógłby, szczególnie w przypadku amatorów uświadamiać, czy przypominać o istnieniu ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Polemika na calej linii!jacekj pisze:Więcej wątpliwości, ale mogę się zgodzić z Adamem, że trener mógłby, szczególnie w przypadku amatorów uświadamiać, czy przypominać o istnieniu ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej.
Powiedz mi jakie "istnieja ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej." ??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Właśnie chętnie bym coś na temat posłuchał od fachowców, bo sam to mogę gdybać np. na podstawie tego i innych przypadków. Póki co przyjmuję, że takie zagrożenia istnieją skoro tyle o to jest i było dymu.Rolli pisze:Polemika na calej linii!jacekj pisze:Więcej wątpliwości, ale mogę się zgodzić z Adamem, że trener mógłby, szczególnie w przypadku amatorów uświadamiać, czy przypominać o istnieniu ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej.
Powiedz mi jakie "istnieja ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej." ??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak tez myslalem: Ryzyko!!!! Ale jak sie spytasz jakie, uslyszysz: "cos tam slyszalem od babci!"jacekj pisze:Właśnie chętnie bym coś na temat posłuchał od fachowców, bo sam to mogę gdybać np. na podstawie tego i innych przypadków. Póki co przyjmuję, że takie zagrożenia istnieją skoro tyle o to jest i było dymu.Rolli pisze:Polemika na calej linii!jacekj pisze:Więcej wątpliwości, ale mogę się zgodzić z Adamem, że trener mógłby, szczególnie w przypadku amatorów uświadamiać, czy przypominać o istnieniu ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej.
Powiedz mi jakie "istnieja ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej." ??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 05 lut 2010, 21:40
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: 3:48:21
- Kontakt:
Babcia nie biega, parę osób się przekrecilo, a dalej mi się nie chce...Rolli pisze:Tak tez myslalem: Ryzyko!!!! Ale jak sie spytasz jakie, uslyszysz: "cos tam slyszalem od babci!"jacekj pisze:Właśnie chętnie bym coś na temat posłuchał od fachowców, bo sam to mogę gdybać np. na podstawie tego i innych przypadków. Póki co przyjmuję, że takie zagrożenia istnieją skoro tyle o to jest i było dymu.Rolli pisze: Polemika na calej linii!
Powiedz mi jakie "istnieja ryzyka związanego z uprawianiem sportu/aktywności fizycznej." ??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 761
- Rejestracja: 15 lut 2003, 20:05
kilka linków o nagłej śmierci u sportowców
http://etermed.pl/dlaczego-sportowcy-umieraja/
http://mathmed.blox.pl/2012/09/Nagla-sm ... owcow.html
http://akademiatriathlonu.pl/okiem-eksp ... sportowcow
w tym ostatnim artykule napisano że aktualnie jeden na 200tys biegnących w maratonie może zakończyć źle , do nie dawna było to 1/50tys. Poprawiło się wraz ze świadomością biegających?- czyli lepszym przygotowaniem i badaniem się.
http://etermed.pl/dlaczego-sportowcy-umieraja/
http://mathmed.blox.pl/2012/09/Nagla-sm ... owcow.html
http://akademiatriathlonu.pl/okiem-eksp ... sportowcow
w tym ostatnim artykule napisano że aktualnie jeden na 200tys biegnących w maratonie może zakończyć źle , do nie dawna było to 1/50tys. Poprawiło się wraz ze świadomością biegających?- czyli lepszym przygotowaniem i badaniem się.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Podczas spotkania z dr Gajdą, to przede wszystkim padło jedno istotne stwierdzenie: jeśli umiera ktoś na ulicy czy w kościele, to nikt nie robi szumu i nie szuka winnych.jacekj pisze:Inna kwestia: podczas zorganizowanego przez Adama spotkania z dr Gajdą, o ile dobrze pamiętam i czegoś nie pokręciłem, była raczej mowa o jednostkach chorobowych
Czym się różni to, że ktoś nagle umarł na ulicy od tego, że ktoś umarł podczas uprawiania sportu? Że sport jest zdrowy? Sport nie jest zdrowy, jest jedną z wielu aktywności podejmowanych przez człowieka, bo żeby żyć w zdrowiu, trzeba mieć jakąś pasję, a większość z nich wiąże się jednak z jakimś tam ryzykiem.
Dr Gajda powiedział też, że niewielki procent zgonów podczas uprawiania sportu pozostaje niewyjaśnionych i dotyczy osób teoretycznie zdrowych, więc nie ma żadnego sposobu, aby można było im zapobiec. Po prostu nagły splot kilku czynników.
Wydarzyła się tragedia, ale niestety jeszcze nie raz się zapewne wydarzy.
A co do odpowiedzialności trenera, to trener może i rozmawiać, i ostrzegać i odradzać, ale jesteśmy ludźmi dorosłymi! Wielu z nas ma jakieś tam problemy ze zdrowiem, czasem słyszymy od jakiegoś tam lekarza, że może lepiej znaleźć sobie jednak inne zajęcie (nie ważne, czy zalecenie słuszne czy na wyrost), ale decyzję każdy podejmuje sam. Lekarz może powiedzieć: "nie wolno", a człowiek i tak pobiegnie. I co, kto ma być za to niby odpowiedzialny?
Nie raz balansujemy na krawędzi, i to się czuje samemu, nie musi nas nikt ostrzegać. Ale każdy liczy, że nic się nie stanie, że organizm jednak wytrzyma.
Nie uchronimy siebie ani świata przed wszystkimi nieszczęściami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Sport jest zdrowy!beata pisze:Że sport jest zdrowy? Sport nie jest zdrowy,
Sport jest najlepszym lekarstwem na prawie wszystkie choroby!
Przez uprawianie sportu można sobie zycie, zdrowe zycie, wydłużyć o 15-20 lat!
Z reszta sie w zupełności zgadzam.
-
- Stary Wyga
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 lip 2013, 09:38
- Życiówka na 10k: 32:39
- Życiówka w maratonie: 2:26:24
- Lokalizacja: Ciechanów
Zgadzam się w 100%. Każdy medal ma dwie strony, więc mówmy zarówno, o tych którzy zmarli podczas aktywności fizycznej zastanawiając się nad przyczynami, jak też o tych którym sport życie uratował. Moim zdaniem tych drugich jest nieporównywalnie więcej.Rolli pisze:Sport jest zdrowy!beata pisze:Że sport jest zdrowy? Sport nie jest zdrowy,
Sport jest najlepszym lekarstwem na prawie wszystkie choroby!
Przez uprawianie sportu można sobie zycie, zdrowe zycie, wydłużyć o 15-20 lat!
Z reszta sie w zupełności zgadzam.
Tomek Walerowicz