Przebieglem maraton - chce poprawic czas
- jabbur
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1364
- Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
- Życiówka na 10k: 0:38:22
- Życiówka w maratonie: 3:02:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Grzechu po prostu z czystej ciekawości spytałem czy u innych pocenie też jest tak intensywne. Nie chce oczywiście w żaden sposób na siłę blokować procesów termoregulacji, bo jak sam napisałeś mogłoby się to skończyć tragicznie. Z drugiej strony ilość traconej wody martwi mnie, bo przy 2-3 litrach człowiek zaczyna słabnąć, a przy 6-7 nie jest już w stanie walczyć na swoim normalnym poziomie. Zastanawia mnie po prostu jakim cudem niektórzy są w stanie przebiec maraton w 30 stopniach blisko swojego rekordu życiowego. Nie mówie tutaj o zwykłych "tuptaczach".grzechukiel pisze:no dobra, ale co z tego? skoro twój organizm wypaca taką ilość wody to widać tego potrzebuje, mamy 3829103801 mechanizmów, które zabezpieczają naszą homeostazę termiczną - w sytuacji jednak, kiedy organizm uznałby, że jeśli dalej będzie dobrze regulował temperaturę to za chwilę nie będzie miał czego regulować, bo umrzesz z powodu odwodnienia, przestałbyś się tak pocić, po prostu zemdlałbyś. Więc nie bardzo widzę sens pisać posty typu: ja to się pocę tak i tak a wchłaniam tyle i tyle. Co za różnica? Odpowiednia równowaga wodno-elektrolitowa jest NAJWAŻNIEJSZĄ częścią wewnętrznej homeostazy, więc jeśli po biegu czujesz się dobrze, to możesz mieć dowolny deficyt wodny, widać organizm sobie z tym poradził.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 01 sty 2014, 17:15
- Życiówka na 10k: 1h30min
- Życiówka w maratonie: 6,5h
Adrianie, doskonale rozumiem o co Ci chodzi, mi natomiast chodziło tylko o jedną rzecz - że totalnie nie masz co się przejmować tym, że wypacasz większą ilość wody niż inni [wszyscy chyba zauważyliśmy, że zmienność jest tak duża, że niektórzy nie widzą podczas biegu, tak im pot zalewa oczy, inni natomiast nawet po dość dużym wysiłku mają suche koszulki] ZAŁOŻENIE: dopóki właśnie nienaturalnie nie słabniesz podczas biegu. Recepta jest na to jedna, stracić dodatkowe 3s na postoju i zabrać dodatkowy kubek wody - głównie ze względu na Twój komfort psychiczny, żebyś nie martwił się w czasie wyścigu czy zdołasz go, z tego powodu, ukończyć.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Też się mocno pocę, w maratonach a nawet w połówkach piję dużo, nawet bardzo dużo, bez tego bym poległ, podobnie czyli kubek w siebie kubek na siebie, piję przy każdej sposobności czyli zawsze jak podają także na punktach chłodzenia, biegnąc maraton w pełnym słońcu na niektórych punktach brałem dwa kubki i piłem ile mi się udało, szacuję, ze na chłodzenie i picie w tamtym maratonie straciłem dużo więcej niż minutę ale dobiegłem do końca bez problemów i to spore picie było dobrą inwestycją w wynik i mój stan na końcówce. W ostatnim maratonie na punktach chłodzenia dawali tylko namoczone gąbki, dwa razy w końcówce brałem dwie i jedną wyciskałem w siebie. Raz tylko biegłem maraton pijąc po dwa trzy łyki z kubka - skończyło się dużym odwodnieniem i pchaniem ściany - za mało piłem wtedy zdecydowanie. Są ponoć tacy co przebiegają maraton prawie nie pijąc ale i tacy jak ja co pic musza dużo i często.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
I tu właśnie jest problem, nienaturalnie słabne podczas biegu. O ile w półmaratonie może nie ma to aż takiego znaczenia, o tyle maraton to jest zawsze koszmar. Ostatnio miałem nawet ten komfort, że miałem picie dostępne cały czas, można powiedzieć na zawołanie, ale i tak nie nadążałem z piciem, żeby uzupełniać braki wody.grzechukiel pisze:Adrianie, doskonale rozumiem o co Ci chodzi, mi natomiast chodziło tylko o jedną rzecz - że totalnie nie masz co się przejmować tym, że wypacasz większą ilość wody niż inni [wszyscy chyba zauważyliśmy, że zmienność jest tak duża, że niektórzy nie widzą podczas biegu, tak im pot zalewa oczy, inni natomiast nawet po dość dużym wysiłku mają suche koszulki] ZAŁOŻENIE: dopóki właśnie nienaturalnie nie słabniesz podczas biegu. Recepta jest na to jedna, stracić dodatkowe 3s na postoju i zabrać dodatkowy kubek wody - głównie ze względu na Twój komfort psychiczny, żebyś nie martwił się w czasie wyścigu czy zdołasz go, z tego powodu, ukończyć.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Ja wiem, no wyszedl Ci czas jaki chyba powinien przy tych polowkach. Jest tez taka opcja, ze po prostu lepiej Ci wychodzi wytrzymalosc na duzy dystans, niz na krotki. Moze nie umiesz biegac na krotki HGW.