a ja sama nie wiem, czy wrócę w przyszłym tygodniu. Przy chodzeniu wciąż czuję. a jak dziś musiałam podbiec, że zdążyć na zielone światło to eh. no nie wyobrażam sobie biegania

Natomiast próbowałam wczoraj zacząć wzmacniać uda - to ćwiczenie, że leżysz na plecach, podnosisz biodra i raz jedna, raz druga noga do wyprostu i trzymasz. nie bolały mnie kolana, więc stwierdziłam, że można.
dzisiaj trochę czuję te udka, nie powiem

lubie taki lekki ból, bo wtedy wiem, że coś się dzieje

nigdy nie przebiegłam 5km, nie mówiąc o 10

moje ostatnie przygody z bieganiem skończyły się w 1klasie Lo, kiedy to był bieg na zaliczenie na 1km :P
jak mi się uda biec przez 30minut, to wtedy zacznę się zastanawiać - co dalej
jeszcze taki ps - szuranie to taki bardziej trucht? a bieg to jednak bieg?
czy szuranie i bieganie to synonimy? )