debiut w ultra
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 328
- Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Napiszę raz jeszcze to co pisałem kilka postów wcześniej...
Także jeśli biegając 20km tygodniowo ktoś da radę pobiec maraton w 3:30, 3:10 czy ukończyć B7D to naturalnie jego zysk zdrowia i czasu. Niestety doświadczenie mówi, że jest to mało możliwe, więc udzielając ogólnych porad ciężko komus napisać, żeby nie trenował bo może mu się uda.
A jak ktoś lubi kalafiory na stopach i chce poczuć się wyjątkowym, to oczywiście nikt mu nie zabroni startować prosto zza biurka.
Także jeśli biegając 20km tygodniowo ktoś da radę pobiec maraton w 3:30, 3:10 czy ukończyć B7D to naturalnie jego zysk zdrowia i czasu. Niestety doświadczenie mówi, że jest to mało możliwe, więc udzielając ogólnych porad ciężko komus napisać, żeby nie trenował bo może mu się uda.
A jak ktoś lubi kalafiory na stopach i chce poczuć się wyjątkowym, to oczywiście nikt mu nie zabroni startować prosto zza biurka.
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu

według mojej wiedzy masz rację: strukturalnie trening ultra nie różni się znacząco od maratońskiego. jest tu oczywiście miejsce na krótsze, szybsze bieganie, ale...Kshysiek pisze:Według mnie trening pod ultra nie różni się znacząco od treningu maratońskiego.
jaki jest najfajniejszy, specyficzny bodziec pod maraton?
długie wybieganie połączone z tempem. w takim greifowskim rozumieniu.
nie wszyscy tego potrzebują - ale praktycznie wszyscy (przynajmniej te przypadki o których słyszałem), którzy zrobili trening 'w charakterze' Greifa (nawet niekoniecznie jego plan) - pobiegli maraton porządnie. porządnie w sensie PB. jest to wymagające, ale daje dużą gwarancję wyniku.
jaki jest odpowiednik długiego maratońskiego tempa w treningu ultra? ( 80-100km)
to jest właśnie 50-70km. z tego ze 20-30 solidnego I zakresu (70-75%HRmax, stanowczo nie trucht)
to jest oczywiście dość wymagający trening, ale stanowczo do zrobienia. (choć pewnie w większości przypadków wymaga kilku dni restu)
----------------------------------------
mógłbyś napisać:Kshysiek pisze:Przebiegłem UTMB w 28h 30' robiąc max. 100km w tygodniu.
Przebiegłem UTMB w 28h 30' robiąc max. 100km dziennie,
i też by się zgadzało, nieprawdaż?
----------------------
to takie dywagacje leszcza, który nie przebiegł jeszcze żadnego sensownego ultra

zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Potwierdzam, nie widzi, mamię ją i namawiam na treningowy bieg z Lubomira na Turbacz i jakoś nie widzę entuzjzazmuKatarina pisze:hehe
to, że nie widzę potrzeby urządzania sobie takich treningów (50-60km) nie znaczy, że ktoś nie może sobie takiego spróbować (rety... ja w tygodniu niewiele więcej robię)

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 29 mar 2011, 10:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
cześć ultramaratończycy:)
racjonalny powód, żeby nie biegać treningowo powyżej 3 godzin:
taki długi bieg to nie trening tylko ogromny wysiłek, po którym trzeba odpoczywać 5-6 dni.
polecałbym raczej częstrze bieganie 2-2,5 godziny lub 20-30km. Można raz, 3 miesiące przed startem, przebiec 40-50km, żeby psychicznie przygotować się na dystans, ale częściej... nie widzę potrzeby...
powodzenia
artur
racjonalny powód, żeby nie biegać treningowo powyżej 3 godzin:
taki długi bieg to nie trening tylko ogromny wysiłek, po którym trzeba odpoczywać 5-6 dni.
polecałbym raczej częstrze bieganie 2-2,5 godziny lub 20-30km. Można raz, 3 miesiące przed startem, przebiec 40-50km, żeby psychicznie przygotować się na dystans, ale częściej... nie widzę potrzeby...
powodzenia
artur
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 22 mar 2012, 22:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hejka
Jak długo się regenerujecie po takim Rzeźniku? Czy w poniedziałek jesteście od razu gotowi żeby wrócić do pracy? Ja biegam od 2,5 miesiąca, jestem w stanie biec bez przerwy 1,5 godziny, ale potem zdarza mi się, że jestem 2-4 dni nie do życia w pracy. Wydaje mi się, że to przez za długie bieganie?!
Jak długo się regenerujecie po takim Rzeźniku? Czy w poniedziałek jesteście od razu gotowi żeby wrócić do pracy? Ja biegam od 2,5 miesiąca, jestem w stanie biec bez przerwy 1,5 godziny, ale potem zdarza mi się, że jestem 2-4 dni nie do życia w pracy. Wydaje mi się, że to przez za długie bieganie?!
To moze zrobic tak, ze biegac trening pod maraton z ta roznica, ze raz w miesiacu zrobic wybieganie 50km ? 50km po to aby wlasnie przetestowac buty, skarpety itd oraz zobaczyc co to znaczy pobiec wiecej niz 42 km 195m.
Kiedys czesto myslalem sobie tak, ze jak moge sie przygotowac do maratonu nie biegajac wybiegan minimum 25 km teraz zadaje sobie takie pytanie majac na mysli debiut w ultra - jak moge byc gotowy zarowno fizycznie jak i psychicznie na 100km nie pobiec co jakis czas 50 km. Tak jak napisalem na poczatku w temacie ultra jestem "zielony" i moje myslenie moze byc oczywiscie bledne.
Arek Bielsko swiete slowa ! ! !
"ukończenie (=wymęczenie) pierwszej 100-ki to tak jakby wejście w poczet herosów, coś co wczesniej było tylko w sferze nieosiągalnych marzeń... potem trzeba jeszcze ukończyć kilka 100, zedrzeć trochę skóry ze stóp, naderwać pare przyczepów mieśniowych lub achillesa oraz zaliczyć co najmniej jedną porażkę (bardzo ważne dla pokory!), żeby sobie uzmysłowić o co tak naprawdę chodzi... dopiero potem zaczyna się o tym myśleć jak o sporcie, a nie jak o marzeniach"
Kiedys czesto myslalem sobie tak, ze jak moge sie przygotowac do maratonu nie biegajac wybiegan minimum 25 km teraz zadaje sobie takie pytanie majac na mysli debiut w ultra - jak moge byc gotowy zarowno fizycznie jak i psychicznie na 100km nie pobiec co jakis czas 50 km. Tak jak napisalem na poczatku w temacie ultra jestem "zielony" i moje myslenie moze byc oczywiscie bledne.
Arek Bielsko swiete slowa ! ! !
"ukończenie (=wymęczenie) pierwszej 100-ki to tak jakby wejście w poczet herosów, coś co wczesniej było tylko w sferze nieosiągalnych marzeń... potem trzeba jeszcze ukończyć kilka 100, zedrzeć trochę skóry ze stóp, naderwać pare przyczepów mieśniowych lub achillesa oraz zaliczyć co najmniej jedną porażkę (bardzo ważne dla pokory!), żeby sobie uzmysłowić o co tak naprawdę chodzi... dopiero potem zaczyna się o tym myśleć jak o sporcie, a nie jak o marzeniach"
- Katarina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 13 mar 2006, 12:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Sarmatianna pisze:Potwierdzam, nie widzi, mamię ją i namawiam na treningowy bieg z Lubomira na Turbacz i jakoś nie widzę entuzjzazmuKatarina pisze:hehe
to, że nie widzę potrzeby urządzania sobie takich treningów (50-60km) nie znaczy, że ktoś nie może sobie takiego spróbować (rety... ja w tygodniu niewiele więcej robię)
no i okazuje się, że w świetle planów 2012 wycieczka jednak pasuje świetnie

cats do not go for a walk to get somewhere, but to explore
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 21 sty 2008, 08:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków




Ktoś jeszcze !?
edit: Na wycieczkę, treningowo fkors.
-
- Dyskutant
- Posty: 40
- Rejestracja: 27 kwie 2009, 22:00
tak czytam ile to trzeba biegać 40, 50, 60 i więcej km na poszczególnych treningach...
skąd ludzie mają na to czas
tak naprawdę nie ma się co wymądrzać tylko biegać swoje. ja np.nigdy sam treningowo nie przebiegłem >40km, 25km uważam za już dobre wybieganie, a kilka dystansów ultra mam na koncie
skąd ludzie mają na to czas

tak naprawdę nie ma się co wymądrzać tylko biegać swoje. ja np.nigdy sam treningowo nie przebiegłem >40km, 25km uważam za już dobre wybieganie, a kilka dystansów ultra mam na koncie
Niedawno jak wczoraj rozmawialem ze znajomym, ktory biegajac w tygodniu ok 40-45 km zyciowke w maratonie ma 3:02. Dla mnie taki dystans to za malo.
Wiem, ze jak nie zrobie co jakis czas chociazby 40 km to na ultra moge sobie pojechac co najwyzej w roli kibica
Nie zamierzam schodzic z trasy.
Wiem, ze jak nie zrobie co jakis czas chociazby 40 km to na ultra moge sobie pojechac co najwyzej w roli kibica

- jakub738
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1372
- Rejestracja: 12 gru 2008, 00:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kedzierzyn-kozle
Przecież w drodze do ultra możesz biegać maratonyrufuz pisze:
Wiem, ze jak nie zrobie co jakis czas chociazby 40 km to na ultra moge sobie pojechac co najwyzej w roli kibicaNie zamierzam schodzic z trasy.

-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 14 cze 2008, 23:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Czołem,
Trochę mnie dziwią niektóre wypowiedzi. Ile TRZEBA biegać? Po co tak dużo? Kto ma na to czas?
Moim zdaniem ktoś, kto decyduje się na ultra robi to bo to lubi. Lubi długie wybiegania, przebywanie w terenie, toleruje bądź nawet lubi ból w nogach i słabość itp.
Ja biegam ultra bo lubię i nie zastawiam się ile TRZEBA. Też mam rodzinę i mam ciężko z czasem ale dlatego wstaję wcześnie rano (czyli ok 4) i idę biegać. bo lubię.
Jak ktoś nie lubi - niech nie biega.
Miłego:)
Trochę mnie dziwią niektóre wypowiedzi. Ile TRZEBA biegać? Po co tak dużo? Kto ma na to czas?
Moim zdaniem ktoś, kto decyduje się na ultra robi to bo to lubi. Lubi długie wybiegania, przebywanie w terenie, toleruje bądź nawet lubi ból w nogach i słabość itp.
Ja biegam ultra bo lubię i nie zastawiam się ile TRZEBA. Też mam rodzinę i mam ciężko z czasem ale dlatego wstaję wcześnie rano (czyli ok 4) i idę biegać. bo lubię.
Jak ktoś nie lubi - niech nie biega.
Miłego:)
http://www.language-consulting.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
http://www.angielski.bielsko.pl
http://www.terratlon.pl
http://www.ultrarunning.pl
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
idąc tym tropem... w ogóle nie trzeba biegać 
np na rzeźniku limit to, zdaje się 16h na 77km - niecałe 5km/h - spokojny spacer.
bardziej interesujące jest to, jak się w miarę optymalnie przygotować.
----------
pewnie wszyscy czytali, ale na wszelki wypadek podkleję od konkurencji wywiad z Pawłem Szymanderą, min. zwycięzcą Kaliskiej setki.

np na rzeźniku limit to, zdaje się 16h na 77km - niecałe 5km/h - spokojny spacer.
bardziej interesujące jest to, jak się w miarę optymalnie przygotować.
----------
pewnie wszyscy czytali, ale na wszelki wypadek podkleję od konkurencji wywiad z Pawłem Szymanderą, min. zwycięzcą Kaliskiej setki.
konkurencyjny portal pisze:K.B. - Pierwszą setkę miałeś w 7:17, a obecnie 7:03. Bzy coś się zmieniło jeżeli chodzi o sam trening, że taki postęp zrobiłeś?
P.SZ. - W przygotowaniu do pierwszej setki nie miałem treningów 50 kilometrowych, organizm nie był wtedy przyzwyczajony na takie obciążenie. Byłem wówczas po maratonie i organizm nie był przygotowany do takiego wysiłku. Przygotowując się do następnej setki w Madrycie, było trochę więcej tych kilometrów, przygotowując się do Winschoten już miałem na treningu odcinkach 45km. Tak więc treningi wydłużałem wraz ze stażem treningowym. Przygotowując się do Seregno było to już 50km na jednej jednostce treningowej.
mastering the art of losing. even more.
Bardzo ciekawy wywiad.
No fakt dobrym "treningiem" pod ultra moga byc przeciez starty w maratonach (wolniejszym tempem niz zwykle).
Najwazniejsze, ze juz wyrobilem sobie jakis ogolny obraz tego co bede robil pod ultra. Do jesiennego maratonu normalny trening pod maraton. Potem male roztrenowanie i dalej wlacze do treningow stopniowo rozbiegania: najpierw ok 40 km i zobacze jak bedzie a potem moze sprobuje 45 km. Mysle, ze bedzie dobrze. Bywalo, ze robilem wybiegania do maratonu 35-38km. Odpowiadaja mi dlugie "monotonne" wybiegania.
No fakt dobrym "treningiem" pod ultra moga byc przeciez starty w maratonach (wolniejszym tempem niz zwykle).
Najwazniejsze, ze juz wyrobilem sobie jakis ogolny obraz tego co bede robil pod ultra. Do jesiennego maratonu normalny trening pod maraton. Potem male roztrenowanie i dalej wlacze do treningow stopniowo rozbiegania: najpierw ok 40 km i zobacze jak bedzie a potem moze sprobuje 45 km. Mysle, ze bedzie dobrze. Bywalo, ze robilem wybiegania do maratonu 35-38km. Odpowiadaja mi dlugie "monotonne" wybiegania.