No i widzisz Marcin, to są przemyślenia, czy spekulacje, na których oparłem mój pomysł wykorzystania treningu freediverów w poszukiwaniach żelaznych płuc.U innego może być odwrotnie - mięśnie fantastycznie zużywają tlen, pracują maksymalnie ekonomicznie, spalają całą dostarczoną mieszankę, ale blokada jest w płucach - mimo tego, że dostarczamy do płuc potężne ilości powietrza, z jakiegoś powodu pęcherzyki płucne nie są w stanie dostatecznie szybko "wyciągać" z niego tlenu.
Ludzie, którzy potrafią wstrzymać oddech na wiele minut muszą mieć bardzo sprawny mechanizm wymiany gazowej. Masz obawy czy takie eksperymenty nadmiernie nie zakwaszają organizmu. Tymczasem poziom CO2 dochodzi do normy już po kilku głębokich oddechach po próbie. Czy wówczas w mięśniach narasta poziom mleczanu? Wydaje mi się, że nie, bo niby dlaczego miałby narastać?



