Zastanawiałem się czy o tym pisać, ale to powyżej rozwiało moje wątpliwości: Mega interesujący tekst "Tajny Front" w najnowszym
Tygodniku Powszechnym, podsumowujący działania rosjan w internecie, zarówno nacelowane na infrastrukturę jak i na umysły, i kontr działania Ukrainy oraz reszty normalnego świata. Fragment istotny w kontekście tego o czym tutaj mówimy (wytłuszczenia ode mnie):
Tygodnik Powszechny pisze:... [mówi ekspert] Spodziewam się, że walka informacyjna Kremla dalej będzie posuwała się w kierunku, który normalny, orientujący się w świecie człowiek będzie traktował jako idiotyzm. Ale biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Przemyślu, można się spodziewać, że znajdą się tacy, którzy w to uwierzą.
Post pojawił się o piątej nad ranem. "Znalezione w sieci... porażka" - pisze użytkowniczka Facebooka. Z jej posta, okraszonego zdjęciami mężczyzn o ciemnej karnacji, wynika, że podają się oni za uchodźców z Ukrainy, choć nie mają z nimi nic wspólnego. "Na Białorusi budowali mur, a my jeszcze ich karmimy i dajemy dary" - stwierdza autorka. Posty identycznej treści jak ten kobiety podającej się za ślązaczkę na stałe mieszkającą w Leverkusen, już wcześniej były publikowane w mediach społecznościowych.
- Nie wiem z jakiego powodu właśnie ten został w ciągu 24 godzin rozpowszechniony 72 tys. razy - mówi Michał Fedorowicz, prezes Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. - To znaczy, że dotarł do łącznie 15 mln ludzi. Dla porównania post Roberta Lewandowskiego, w którym ogłosił, że nie zagra w meczu z Rosją, jeden z najpopularniejszych w polskim intrenecie w ostatnich dniach, miał zasięg o połowę mniejszy.
Ekspert zaznacza, że płatna kampania w mediach społecznościowych, która miałaby dotrzeć do tylu odbiorców, co post Ślązaczki, kosztowałaby około miliona złotych. Co ciekawe, post rozchodził się w sieci nie do przypadkowych osób, lecz do ściśle określonych grup: antyszczepionkowców czy kibiców piłkarskich, i - jak zaznacza Fedorowicz - większość postów a niekiedy również szerujących je kont, zniknęła już z internetu. Swój post skasowała też Ślązaczka.
- Na pewno było to planowane działanie. Miało na celu wywołanie histerii w Przemyślu oraz agresji w grupach kibicowskich [...]
W związku z tą sprawą pojawia się cała seria pytań, szczególnie że nie wygląda, by był to ruch całkowicie sztucznie generowany, przez co ekstremalnie trudno wychwytywać w sieci takie wiadomości. Nie wykluczam, że właściciele części kont, które powielały tę wiadomość, mogą nawet o tym nie wiedzieć - twierdzi Fedorowicz. Służby Ukraińskie kilka razy od rozpoczęcia inwazji apelowały o ostrożność w mediach społecznościowych i ostrzegały, że może dochodzić do włamac na internetowe konta.
Jaki jest efekt całej operacji? O aktach przemocy Polaków wobec ciemnoskórych uciekinierów z Ukrainy piszą - i to na dużą skalę - media z całego świata. Klin między sojuszników został wbity.
Polecam Tygodnik - w sklepie albo przez internet.
Tak więc - to jednak nie będzie tak, że gdy skończy się pandemia to ludzie którzy się dali zhakować zajmą się w większości udowadnianiem że Ziemia jest płaska. Zresztą, nie przypadkiem ruscy jadą ostatnio m. in. na kłamstwach, na razie tylko na rynku wewnętrznym, o rzekomych amerykańskich laboratoriach szykujących w Ukrainie broń biologiczną - jest w tym wspólny element z kłamstwami, które zbyt proste umysły łykają od dwóch lat a nawet dłużej (vide zabójcze szczepionki przygotowywane w zachodnich laboratoriach), więc zbyt uproszczone umysły łatwiej to łykną.