Komentarz do artykułu Zaplanuj strategię w maratonie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 25
- Rejestracja: 24 cze 2013, 21:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na gorąco po MW. Otoz dolaczylem do grupy z Tadeuszem na 4:00, ale zorientowawszy sie, ze pacemaker rwie i biegnie generalnie szybciej, niz uklad z bransoletki Adama, odpuscilem i trzymalem sie swojego Garmina. Efekt: życiówka i wyprzedzanie na trasie osob, ktore ze mna zaczynaly. Charakterystyczne byly panie, i śmiem twierdzić, że niestety nie zlamaly 4h.
0-5km średnio 5:56 km/h
6-10 5:46
11-15 5:43 (bieg pod tunelem, brak zasiegu przez jakis km)
16-20 5:35
21-25 5:35
26-30 5:34
31-35 5:21
36. 5:04
37. 5:06
38. 5:08
39. 5:06
40. 4:57
41. 4:52
42. 4:47
wynik: 3:56
Zatem Negative Split Adama na mnie zadziałał drugi raz z rzędu!
0-5km średnio 5:56 km/h
6-10 5:46
11-15 5:43 (bieg pod tunelem, brak zasiegu przez jakis km)
16-20 5:35
21-25 5:35
26-30 5:34
31-35 5:21
36. 5:04
37. 5:06
38. 5:08
39. 5:06
40. 4:57
41. 4:52
42. 4:47
wynik: 3:56
Zatem Negative Split Adama na mnie zadziałał drugi raz z rzędu!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 25 wrz 2013, 12:47
- Życiówka na 10k: 41:09
- Życiówka w maratonie: brak
Za to Pace na 3:20 prowadził jak po sznurku. Od początku powiedział, że musimy parę sekund nadrobić, żeby było co wytracić na podbiegach. Biegł bardzo równo. Co kilka kilometrów informował nas ile mamy zapasu i np na 20-tym kilometrze mieliśmy 20sekund. Ja co prawda nie dałem rady dobiec w jego tempie do mety bo ściana na 35-tym nie pozwoliła mi już tak mocno przyspieszyć na końcowym odcinku ale i tak z 3:23 jestem zadowolony. Tym bardziej że to mój pierwszy maraton, a przed nim planowałem 3:25 - 3:30. Dzięki Łukasz za świetną robotę. Co prawda nie mam doświadczenia w tej materii ale tak właśnie wyobrażałem sobie bieg z Pace Makerem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Zły wniosek. Po pierwsze, nie dziw się, że po chorobie dopadła Cie ściana. Zdziwiłbym się, gdyby tak nie było. Twoje odczucia nie są więc do końca obiektywne. Po drugie biegnąc szybciej możesz prędzej trafić na ścianę i stracić znacznie więcej, niż w przypadku NS. Naprawde się Tobie dziwie, że nie próbowałeś biec z pacemakerem na 4h, tylko wyrywałeś do przodu..Jerzman pisze: Biegło się super do 32 km. Na 33 wyprzedziły mnie baloniki na 4:00 co mnie trochę podłamało(były momenty, że biegłem przed balonikami na 3:55) i przyszedł w tym czasie mega kryzys. Nogi jak by zamiast krwi płynął w nich ołów, kompletna sztywność ud, stopy napieprzały przy każdym uderzeniu o asfalt(czyżby moje boosty straciły swoje magiczne właściwości po przebiegnięciu w nich 1300 km?). Do 38 km trwała walka z samym sobą by nie zatrzymać się ani nie przejść do marszu. Na 39 zebrałem się w sobie i biegło się bardzo dobrze, ale było już za późno by dogonić by dogonić baloniarzy na 4:10. Wniosek na przyszłość trzeba bieg szybciej póki się da, bo potem kryzys i tak przyjdzie, po prostu aparat ruchu nie wyrabia po 32 i tyle. Co o tym sądzicie?
@Pantalon, rozumiem że mogą być różnice w poszczególnych kilometrach, ale u Ciebie są one masakrycznie duże


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 212
- Rejestracja: 08 kwie 2013, 21:16
- Życiówka na 10k: 00:53
- Życiówka w maratonie: brak
a ja się zastanawiałem co za wicher mknie na 35-tym a to komodo 

run for fun
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
10km - 48'27" - treningowo czerwiec 2014
21,097km - 1:58'00" - treningowo 12.09.2013
42,195km - 4:02'58" - Maraton Warszawski 29.09.2013
Plan na 2014 - dyszka poniżej 45' - Zaliczony
Długo długo nic i powrot do biegania w 2021
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 16 mar 2012, 15:37
- Życiówka na 10k: 0:44:25
- Życiówka w maratonie: brak
Biegłem na 3:45 i (nie)stety nie wzbogacę się o 200zł. Od dziś nowa życiówka to 3:43:52! Był to mój pierwszy maraton, w którym do ok. 30km ani razu się nie zatrzymałem (no ok, jeden postój w toi-toiu i zwolnienie przy jednym z punktów żywnościowych). Prawdziwa walka zaczęła się oczywiście po 35km - od 30-tego budowałem bonus, który sięgnął 1 minuty, potem niestety zmalał do 20 sekund, ale 40-ty (albo 41. - za chwilę sprawdzę na spokojnie) km w czasie 4:40 ustawił wynik. Aura Narodowego dała siły na sam koniec i dzięki temu, mimo niektórych kilometrów po 30-tym z czasem słabszym niż planowany znowu bonus wyniósł minutę. Na więcej niestety dziś nie było mnie stać, ale i tak jestem przeszczęśliwy!
Plus strategii Negative Split (poza czysto sportowym) jest taki, że czas ucieka szybko, bo cały czas trzeba korygować tempo w przypadku nagłych porywów prędkości, szacować i kombinować, żeby zmieścić się w "tunelu" czasowym bez przeczekiwania przed matą na checkpointach zbędnych sekund
Plus strategii Negative Split (poza czysto sportowym) jest taki, że czas ucieka szybko, bo cały czas trzeba korygować tempo w przypadku nagłych porywów prędkości, szacować i kombinować, żeby zmieścić się w "tunelu" czasowym bez przeczekiwania przed matą na checkpointach zbędnych sekund

- PanTalon
- Stary Wyga
- Posty: 249
- Rejestracja: 12 sty 2011, 11:57
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: 03:58
- Lokalizacja: Warszawa - Grochów
i masz rację dobry człowieku gdyż albowiem 12 kilometr to był tunel. Nie wiem czemu mój garmin tak zadziałała ale uwierz mi że tak maszyna kłamieAdrian26 pisze:
@Pantalon, rozumiem że mogą być różnice w poszczególnych kilometrach, ale u Ciebie są one masakrycznie dużePomiędzy 11, a 12 kilometrem masz ponad minutę różnicy

Cholera ale elaborat mi wyszedł

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Nie za bardzo rozumiemPanTalon pisze:i masz rację dobry człowieku gdyż albowiem 12 kilometr to był tunel. Nie wiem czemu mój garmin tak zadziałała ale uwierz mi że tak maszyna kłamieAdrian26 pisze:
@Pantalon, rozumiem że mogą być różnice w poszczególnych kilometrach, ale u Ciebie są one masakrycznie dużePomiędzy 11, a 12 kilometrem masz ponad minutę różnicy
Wtedy jeszcze biegłęm za Tadeuszem i to dosyć blisko. Fakt że mój garmin stracił sygnał zaraz po wejściu do tunelu. Aha i u mnie są lekkie przekłamania kilometrowe. Nie odpaliłem na czas i zanim złapałem fixa deko czasu minęło. Tak więć u mnie kilometry się trochę rozjechały i tym tłumaczę aż takąrozbieżność.
Cholera ale elaborat mi wyszedł


Tak czy siak bardzo "rozjechane" tempo u Ciebie wyszło i takich 20-sekundowych różnic pomiędzy kolejnymi kilometrami masz sporo


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- PanTalon
- Stary Wyga
- Posty: 249
- Rejestracja: 12 sty 2011, 11:57
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: 03:58
- Lokalizacja: Warszawa - Grochów
Nie za bardzo rozumiem
Jeżeli nawet nie złapałeś początku, to i tak chyba po kilometrze powinien Ci podawać czas, niezależnie czy kilometrowo pokrywałoby się to z poszczególnymi kilometrami w maratonie czy nie
?
Tak czy siak bardzo "rozjechane" tempo u Ciebie wyszło i takich 20-sekundowych różnic pomiędzy kolejnymi kilometrami masz sporo
No chyba, że biegaliście w tunelach albo zwiedzaliście metro
[/quote]
Być może nałożyło się to rozjechanie kilometrów z tunelem a być może mój garmin coś szwankuje. Jak oglądam moje treningi na garmin connect (zresztą na endo też) to czasami włos mi się jeży. Jasne że kiedy biegam sam to mogę mieć skoki tempa ale teraz za pejsem to raczej niemożliwe. A wykresy wyglądają jak panorama pasma górtskiego targanego nawałnicami i ulewnymi deszczami
Adrian26 faktem jest że złamałem 4 i to jest news dnia
Poanalizuję sobie później ale fakt coś jest na rzeczy.


Tak czy siak bardzo "rozjechane" tempo u Ciebie wyszło i takich 20-sekundowych różnic pomiędzy kolejnymi kilometrami masz sporo


Być może nałożyło się to rozjechanie kilometrów z tunelem a być może mój garmin coś szwankuje. Jak oglądam moje treningi na garmin connect (zresztą na endo też) to czasami włos mi się jeży. Jasne że kiedy biegam sam to mogę mieć skoki tempa ale teraz za pejsem to raczej niemożliwe. A wykresy wyglądają jak panorama pasma górtskiego targanego nawałnicami i ulewnymi deszczami

Adrian26 faktem jest że złamałem 4 i to jest news dnia

Poanalizuję sobie później ale fakt coś jest na rzeczy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
I do tego właśnie zmierzałem!PanTalon pisze: A wykresy wyglądają jak panorama pasma górtskiego targanego nawałnicami i ulewnymi deszczami![]()


Gratuluje Tobie życiówki i masz racje, teraz nie czas na analizy tylko świętowaniePanTalon pisze:Adrian26 faktem jest że złamałem 4 i to jest news dnia![]()
Poanalizuję sobie później ale fakt coś jest na rzeczy.


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 305
- Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
- Życiówka na 10k: 43:52
- Życiówka w maratonie: 3:59:06
- Lokalizacja: Warszawa
Mój zadziałał dokładnie tak samo ... i pewnie każdy inny teżPanTalon pisze:i masz rację dobry człowieku gdyż albowiem 12 kilometr to był tunel. Nie wiem czemu mój garmin tak zadziałała ale uwierz mi że tak maszyna kłamie![]()

Po zgubieniu sygnału i złapaniu Lap-a w tunelu na 11 km "myślał" że cały czas jest przy wlocie do tunelu.
Ale jeżeli łapałeś lap-y ręcznie, to czasy między kolejnymi lap-ami powinny być OK.
A tak na marginesie to też udało mi się złamać 4-kę - wyszło 3:59:06 czyli życióweczka :uuusmiech:.
Biegłem bez pace-a, z opaską wg Marco (od Liptona - dzięki !!!), opaską Biegania.pl i Garminem.
Wyszła taka hybryda między Marco a Bieganie.pl.
Pierwsza połówka 2:01:56 więc NS wyszedł elegancki. Ale jak się zacznie głębiej wchodzić w szczegóły to aż tak gładko już nie jest

Niestety 3-cią dychę trochę zawaliłem (20-25 wyszło 5:39/km a 25-30 wyszło 5:42).
Po 30 km już miałem czarne myśli, ale jakoś pchałem do przodu i kolejna piątka wyszła już po 5:32/km.
Tak na 35 myślałem że już wszystko stracone, że złamanie 4-ki może kiedyś ... ale nie teraz.
Ale jakoś tak cały czas udawało mi się cisnąć, ostatnie 1,2 km poleciałem po 4:46/km (zbieg z wiaduktu na pewno pomógł

Nie wiem jak to się udało, ale się udało. Siądę sobie później do analizy tych danych.
Mam z tego jedną obserwację na przyszłość (nie po raz pierwszy) - nigdy nie można się poddawać

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dokładnie, najlepiej skupić się na biegu i robić swoje
Ciekawe czy uda się zebrać wszystkie dane i przeanalizować ile osób pobiegło według strategii zaproponowanej przez "bieganie.pl" i przede wszystkim ilu z nich osiągnęło przez to zamierzony cel 


Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
- krunner
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 978
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 10:32
- Życiówka na 10k: 42:53
- Lokalizacja: Warszawa
Adrian, a nawet jeżeli kilku się udało to coś z tego wyniknie. To przetnie wszystkie dyskusje ?Adrian26 pisze:Ciekawe czy uda się zebrać wszystkie dane i przeanalizować ile osób pobiegło według strategii zaproponowanej przez "bieganie.pl" i przede wszystkim ilu z nich osiągnęło przez to zamierzony cel
Zobacz przykłady z dnia dzisiejszego:
1. Rekord Kipsanga z Belina (no, zgoda - to wysoka półka).
2. Chłopak z tego forum Mariusz Bugajniak pobiegł odważnego pozytywnego splita i złamał 3:15 w maratonie w Warszawie (mihumor mu pisał kiedyś, że absolutnie, ale to absolutnie z takiego kilometrażu to on nie ma szans złamać 3:15


miłej nocy, krunner
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 19 maja 2013, 12:35
- Życiówka na 10k: 42:00
- Życiówka w maratonie: brak
jestem rocznik 93'. Dziś był mój debiut. Chciałem złamać 4godziny, a wyszło.... dużo lepiej. Biegłem wpierw z grupą 3:55, ale już od tunelu zacząłem czuć, że to chyba jednak trochę za wolno dla mnie. Samoistnie przyśpieszałem. Baloniki 3:50 minąłem gdzieś za trzydziestym km, a 3:45 na 41,5km. Ostatecznie wynik mój netto to 3:42:19. Pokochałem maraton od 1go razu i już czekam na kolejny.
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Kruner - nie ośmieszaj się, chłopak pobiegł ogromnego pozytywnego splita czyli drugą połówkę o 18 minut gorzej od pierwszej - no, rzeczywiście powód do chwały, to nawet przerysowany przykład jak nie należy biegać maratonu, pomijam kwestię jak nie należy trenować do maratonu. Sam talent (a ma go na pewno) to troszkę za mało niemniej jakby pobiegł mądrze a nie skrajnie na odwrót to pewnie byłoby poniżej 3,10 i to byłby super wynik i powód do wyrażania szacunku za ten bieg. Od czerwca zrobił spory postęp, niemniej wynik ok 3,15 dla kogoś kto biega 10km sporo poniżej 40 minut czy półmaraton sporo poniżej 1,30 (1,28 miał na półmetku to ile mógłby pobiec samo HM - he?) to wątpliwy powód do chwały a już tak zrobiony to na pewno nie.krunner pisze:
2. Chłopak z tego forum Mariusz Bugajniak pobiegł odważnego pozytywnego splita i złamał 3:15 w maratonie w Warszawie (mihumor mu pisał kiedyś, że absolutnie, ale to absolutnie z takiego kilometrażu to on nie ma szans złamać 3:15). Pewnie jakby biegł tego głupawego NS, to by nie nabiegał
Zajrzycie na jego bloga i możecie sprawdzić jego wynik w MW.
miłej nocy, krunner
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880