

ziko303 - nie traktuj akurat tego zdania zbyt dosłownie (co nie oznacza, że nie było prób leczenia takich osób - były, ale nie jestem na tyle kompetentny, by akurat o tym rozmawiać - zresztą nie to było celem tego zdania)

Podam Ci przykład związany z tematem o którym rozmawiamy.Skoor pisze:A jaka jest ich "obecna logika"?
Tez mi sie wydaje, ze kobieta wyglądającą trochę maskulin chce być nazywana "chłop", bo przecież nikt mi nie będzie zabraniał wolność mojego słowa. (uwaga! satyra)Skoor pisze:Przeglądnę, natomiast potrafię zrozumieć, że ktoś czujący się kobietą chce by mówiono, że nią jest
Nie. Ale widzę ze brakuje zrozumienia.cichy70 pisze:jak 45 letnie np facet powie, że czuje się 12 letnią dziewczynką, rozumiem, że nie ma problemu żeby jechał z takimi dziewczynkami na kolonie ?
a RNŚ frazesy o niezależności a jak zawsze wyszła z tego fikcja i obłuda.
Przemilczę pierwszą część bo to celowe przerysowanie z Twojej stronycichy70 pisze:jak 45 letnie np facet powie, że czuje się 12 letnią dziewczynką, rozumiem, że nie ma problemu żeby jechał z takimi dziewczynkami na kolonie ?
a RNŚ frazesy o niezależności a jak zawsze wyszła z tego fikcja i obłuda.
A dlaczego? Rewolucja z każdym krokiem posuwa się dalej. Jeszcze 5 lat temu nikt z nich nie ośmieliłby się mówić o adopcji dzieci - teraz jest to "normalny postulat". Zresztą jeżeli ktoś może zostać z dnia na dzień osobą o innej niż dzień wcześniej płci, to czemu nie miałby nim zostać 45letni facet. Obrażasz jego uczucia. Gdzie zatem jest granica tolerancji i akceptacji?Skoor pisze: Przemilczę pierwszą część bo to celowe przerysowanie z Twojej strony
Wtedy urazisz jej poczucie bycia królową. Zapisana w konstytucji równość obywateli kompletnie nie przekłada się na to co piszesz. Ten zapis traktuje równość wobec prawa. Idąc dalej, "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny." - zdyskryminujesz wtedy królową!Skoor pisze: Jeśli moja przykładowo asystentka przyjdzie do roboty i powie, że od dziś jest królową i mam ją tytułować itp, popukam się w czoło, bo nawet jeśli faktycznie tą królową jest to w konstytucji mamy zapisaną równość obywateli i nikogo nie muszę tytułować inaczej niż per Pan/Pani.
To pewnie też byłbym w stanie w jakimś stopniu zrozumieć, natomiast gorzej, jeżeli ten ktoś czujący się kobietą sam używa męskich końcówek (typu: "byłem", "miałem", "zrobiłem"), a od innych wymaga, aby zwracano się do niego per "Pani"Skoor pisze:Przeglądnę, natomiast potrafię zrozumieć, że ktoś czujący się kobietą chce by mówiono, że nią jest