PZLA proponuje: obowiązkowa licencja dla biegaczy - amatorów

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
akatasz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 153
Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze: Gwyn, tego sobie nie wyobrażam. Ale przez analogię, wyobrażam sobie, że zwraca się do mnie Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich czy jakieś inne zrzeszenie zrzeszające prasę drukowaną, które do tej pory miało internet "w dupie" i proponuje mi, żebym dobrowolnie poddał się ich systemowi certyfikacji, tzn: czy nie kradnę zdjęć, czy robię korektę, czy moderuję dyskusje. Takiej certyfikacji bym się poddał. Wcale nie dlatego, że spełniam wszystkie wymagania (sam wiesz, jak jest z korektą) ale dlatego, bo to by mnie zmusiło do przyłożenia się i podniesienia standardu, prawda?
Ale załóżmy, że przy okazji to Stowarzyszenie wydaje "Kartę Czytelnika", w której wymagane są badania wzroku, wad postawy itp. oraz NNW. Karta jest dobrowolna. ALE Tobie nakazuje założenie filtra na osoby bez karty. Te osoby nie będą mogły skorzystać z Twojego portalu. Wyobrażasz sobie coś takiego?

Odniosę się do ostatniego zdania i przełożenia to na certyfikaty biegów. Te standardy wg. PZLA są tak śmieszne, że nawet kameralne biegi, w przysłowiowej Koziej Wólce i organizowane przez sołtysa, je spełniają. Gdzie tu podnoszenie standardu?
No chyba, że mówimy o imprezach organizowanych przez PZLA, to faktycznie podniesie to ich poziom, bo z tego co słyszałem, to różnie z tym poziomem bywa.
Ostatnio zmieniony 25 lis 2014, 13:54 przez akatasz, łącznie zmieniany 2 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
małymiś
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1527
Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
Życiówka na 10k: 0:53:02
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:kameralne biegi, w przysłowiowej Koziej Wólce i organizowane przez sołtysa, je spełniają.
a płatność online jest u sołtysa? a certyfikowany czasomistrz zmierzy czas co do setnych sekundy? nie zmierzy i wtedy PZLA powie to jest ten bieg trzeciej kategorii, gdybyś się przypadkiem nie orientował drogi biegaczu.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Buddy pisze:Z tego co piszą M.Nagórek oraz M.Walczewski i co widzimy na własne oczy, to na dzisiaj znakomita większość biegów (no chyba oprócz tych małych kameralnych) żądane standardy spełnia z grubą nawiązką.
Żądane standardy są wg mnie za niskie. Ja widzę do poprawienia dwie zasadnicze sprawy:
- zabezpieczenie trasy
- zabezpieczenie medyczne

Tak jak zabezpieczenie medyczne, (czyli np 5 minut w standardzie BLS AED) jest jeszcze w miarę zrozumiałe, to zabezpieczenie trasy już pewnie nie.
Wielu organizatorów nie ma wystarczająco dużo wyobraźni, żeby poprowadzić trasę w sposób bezpieczny. Tzn jaki? Pamiętacie, co wydarzyło się w trakcie Giro d'Italia w dniu finiszu na Monte Cassino? Organizatorzy nie wykazali się wyobraźnią, że w tłumie kolarzy nie widać że trasa się zwęża. Najbardziej ucierpniał Angel Vicioso. W bieganiu nie ma takich prędkości, więc historie są mniej spektakularne, ale takie same rzeczy się dzieją przez bezmyślność organizatorów, bo każdemu się wydaje, że może zorganizować imprezę biegową. Niestety takie rzeczy dzieją się na największych imprezach, które teoretycznie powinni spełniać standardy. Byłem tego roku w Berlinie i ktoś nie przewidział tego, że jeśli biegacze będą mieli na zakręcie krawężnik to jeśli nie będzie tam barierek to będą go ścinali. Ale w tłumie 40 tys ludzi często tego możesz nie zauważyć. Przy mnie na tym krawężniku bardzo groźnie przewróciła się jakaś niemłoda juz kobieta, długo leżała pokrwawiona (mogę wam później pokazać zdjęcie, bo zrobiłem).

Ja podejrzewam, że proponowane standardy są ZA NISKIE. Bo zgadzam się z tym, że proponują je ludzie (tzn Europejska federacja LA) którzy imprez biegowych raczej nie organizują i szkoda, że nie zwrócili się wcześniej (tzn PZLA) do organizatorów z propozycją wypracowania standardów. Ale sprawa nie jest chyba pogrzebana.

Oczywiście wiele biegów z definicji tych standardów by nie spełniło, choćby biegi górskie.
mirekb
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 08 sty 2013, 13:34
Życiówka na 10k: ok. 30 min
Życiówka w maratonie: 2.56.cośtam

Nieprzeczytany post

Po co, Adam? Certyfikat, który niczego nie daje, a kosztuje. To nie chodzi o to, czy to jest 150zł jak mówi p. Szydłowski, a o to, że jakiś typ przyjedzie patrzyć mi na ręce jak organizuję bieg. To nie biznes PZLA. Niech się PZLA zajmie kadrą Polski (także w biegach górskich!), szkoleniem młodzieży i ewentualnie badaniami antydopingowymi. Co do biegó, to zawodnicy sami potrafią zagłosować na słabe biegi. Po prostu drugi raz w nich nie startują.

A co do podanego przez Ciebie powyżej przykładu Berlina to zdaje się na modelowe niemieckie rozwiązania powołuje się PZLA, nie?

Wiadomo było od dawna, że PZLA potrzebuje zmian, ale to miały być zmiany na lepsze, a nie rewolucja. Dotychczas PZLA nie było w stanie poradzić sobie z zawodowymi biegaczami (podobno nieistniejąca kategoria, jeśli dobrze słyszałem p. Szydłowskiego), np. na zawody rangi europejskiej czy światowej ustalało własne minima, które odcinały możliwość startu wielu zawodnikom (bo po co maja jechać, jak nie mają szans na medale?). Młodzież jest zaniedbana: przy wielkim wzroście zainteresowania bieganiem nie mamy dobrze przemyślanego szkolenia młodzieży... Wrrrr!
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 882
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dyskusja się ładnie rozwija...

wkleję z bloga naszego forumowicza biegacza:
http://polskabiega.sport.pl/blogi/boso_ ... biegania/1

interesujący cytat:
"Tym razem bez sarkazmów i innych form stylistycznych które pozwalających na interpretacje...
Dla mnie propozycja PZLA, to jakby Polski Związek Szachów chciał licencji za odbycie partyjki szachów z kolegą...
Jednak tu nie chodzi o działania PZLA, bo te są zrozumiałe.
Aby nakreślić mój punk widzenia zachęcam zainteresowanych do ustawy o sporcie, a przede wszystkim o roli ogólnopolskich związków sportowych. W skrócie: w polskim prawodawstwie jedną dyscyplinę sportową w skali kraju może reprezentować jeden związek. I to nie jest tylko podwórko biegaczy, zainteresowanych odsyłam do zapoznania się z przepychankami w Polskim Związku Karate, albo dlaczego Areoklub Polski walczy z Areoklubem RP, czy dlaczego Adam Bielecki jest Członkiem Kadry narodowej, reprezentując himalaizm w którym o ile mi wiadomo nie ma żadnych zawodów sportowych...
Ale ad rem: PZLA jako jedyne w kraju może czerpać z subwencji krajowych przeznaczonych na LA i jakby na to nie patrząc mimo startów w biegach jako amatorzy jestemy łakomym kąskiem dla PZLA, ponieważ ich umocowanie w prawie pozwala im na reprezentacje naszej grupy bez względu na to czy mają nasze poparcie czy nie. Uprzedzając pytania nie ma możliwości założenia Polskiego Związku Biegaczy Amatorów, bo to jest lekka atletyka więc reprezentować nas może tylko PZLA (upraszczam, bo taki związek moze powstać, ale umocowanie prawne nie będzie takie jak PZLA).
Więc intencje PZLA są dla mnie oczywiste korzyści polityczne i finansowe.
Dla mnie ważniejsze jest podejście organizatorów biegów, bo to oni są realną siłą, ktora może pohamować zapędy Związku. Inaczej możemy krzyczeć i tupać nogami ale nic nie osiągniemy. Leśne dziadki robią swoją robotę, ale grunt zapewni im tylko poparcie wśród odbiorców ( nie mam na myśli biegaczy), bo organizatorzy będą decydować o wdrożeniu tego w życie... "

trochę wyjaśnia nieprawdaż?

plus jw. wspomniano jest wywiad z pomysłodawcą Festiwalu Biegowego.
I podobno było coś wczoraj w Polst News z p. Kacprzakiem - nie mam TV i czasu szukać teraz w google.

Rosomak - dobrze skomentowane, dałbym Ci lajka ;)


edycja: niepoprawny link
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
Awatar użytkownika
akatasz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 153
Rejestracja: 04 lut 2011, 13:03

Nieprzeczytany post

Piotr-Fit pisze:Dyskusja się ładnie rozwija...

wkleję z bloga naszego forumowicza biegacza:
http://polskabiega.sport.pl/blogi/boso_ ... biegania/1
PZLA plącze się w zeznaniach. Z linku, który wkleiłeś napisali, że "Posiadanie Licencji PZLA nie będzie warunkiem koniecznym dla udziału w jakiejkolwiek imprezie biegowej! Natomiast kwestią, którą poddaliśmy do dyskusji w Zielonej Górze jest temat posiadania przez uczestników imprezy biegowej starającej się o Certyfikat ubezpieczenia NNW." Natomiast ktoś zadał pytanie o startach niezrzeszonych na profilu PZLA na facebook i tam mu odpowiedzieli, że nie wiedzą jeszcze.
Awatar użytkownika
jabbur
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1364
Rejestracja: 04 paź 2012, 23:23
Życiówka na 10k: 0:38:22
Życiówka w maratonie: 3:02:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

akatasz pisze:
Piotr-Fit pisze:Dyskusja się ładnie rozwija...

wkleję z bloga naszego forumowicza biegacza:
http://polskabiega.sport.pl/blogi/boso_ ... biegania/1
PZLA plącze się w zeznaniach. Z linku, który wkleiłeś napisali, że "Posiadanie Licencji PZLA nie będzie warunkiem koniecznym dla udziału w jakiejkolwiek imprezie biegowej! Natomiast kwestią, którą poddaliśmy do dyskusji w Zielonej Górze jest temat posiadania przez uczestników imprezy biegowej starającej się o Certyfikat ubezpieczenia NNW." Natomiast ktoś zadał pytanie o startach niezrzeszonych na profilu PZLA na facebook i tam mu odpowiedzieli, że nie wiedzą jeszcze.
Cierpliwości, cierpliwości. Dzisiaj ma się jeszcze pojawić wywiad z Szydłowskim dla PolskaBiega. Nie mogę się doczekać :taktak:

ps. dziękuję za link do mnie (aczkolwiek gwoli jasności: przytoczona wypowiedź nie jest moja, a komentatora)
_____
100HRMAX.PL: piszę | focę | komentuję
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

mirekb pisze:Młodzież jest zaniedbana: przy wielkim wzroście zainteresowania bieganiem nie mamy dobrze przemyślanego szkolenia młodzieży... Wrrrr!
Już kolejna osoba mówi o szkoleniu młodzieży, więc mimo, że nie jestem adwokatem Pana Szydłowskiego ani PZLA ale wczoraj wrócił właśnie z Niemiec gdzie zastanawiali się nad próbą wykorzystania niemieckich doświadczeń w promocji LA, więc coś w tym temacie robią. Rozmawialiśmy o tym dłużej, ale to byłoby już dla czytelników nie do strawienia, interesuje to pewnie 1%.
Ale na wszystko potrzebne są pieniądze. Ale jeśli trener pracujący dla PZLA nie otrzymuje wystarczającego wynagrodzenia za prowadzenie zawodnika, za obóz szkoleniowy bo nie ma na to pieniędzy to pewnie szkolenie młodzieży jest w hierarchii niżej.
Rzucić tekst w stylu: "weźcie się za szkolenie młodzieży i promocję LA wśród dzieci" - potrafi każdy, ale zrobić to nie jest tak łatwo.
Awatar użytkownika
barcel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1107
Rejestracja: 16 wrz 2011, 10:58

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
mirekb pisze:Młodzież jest zaniedbana: przy wielkim wzroście zainteresowania bieganiem nie mamy dobrze przemyślanego szkolenia młodzieży... Wrrrr!
Już kolejna osoba mówi o szkoleniu młodzieży, więc mimo, że nie jestem adwokatem Pana Szydłowskiego ani PZLA ale wczoraj wrócił właśnie z Niemiec gdzie zastanawiali się nad próbą wykorzystania niemieckich doświadczeń w promocji LA, więc coś w tym temacie robią. Rozmawialiśmy o tym dłużej, ale to byłoby już dla czytelników nie do strawienia, interesuje to pewnie 1%.
Ale na wszystko potrzebne są pieniądze. Ale jeśli trener pracujący dla PZLA nie otrzymuje wystarczającego wynagrodzenia za prowadzenie zawodnika, za obóz szkoleniowy bo nie ma na to pieniędzy to pewnie szkolenie młodzieży jest w hierarchii niżej.
Rzucić tekst w stylu: "weźcie się za szkolenie młodzieży i promocję LA wśród dzieci" - potrafi każdy, ale zrobić to nie jest tak łatwo.
@Adam, proszę, nie traktuj ludzi jak niemyślących ;-) Od tego jest Zarząd Związku, żeby przygotować projekt i budżet projektu oraz forsować go w ministerstwie. Bo tam jest źródło finansowania, plus sponsorzy. Mija druga kadencja tego Zarządu, a projektu jak nie było tak nie ma...
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13484
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:
mirekb pisze:Młodzież jest zaniedbana: przy wielkim wzroście zainteresowania bieganiem nie mamy dobrze przemyślanego szkolenia młodzieży... Wrrrr!
Już kolejna osoba mówi o szkoleniu młodzieży, więc mimo, że nie jestem adwokatem Pana Szydłowskiego ani PZLA ale wczoraj wrócił właśnie z Niemiec gdzie zastanawiali się nad próbą wykorzystania niemieckich doświadczeń w promocji LA, więc coś w tym temacie robią. Rozmawialiśmy o tym dłużej, ale to byłoby już dla czytelników nie do strawienia, interesuje to pewnie 1%.
Ale na wszystko potrzebne są pieniądze. Ale jeśli trener pracujący dla PZLA nie otrzymuje wystarczającego wynagrodzenia za prowadzenie zawodnika, za obóz szkoleniowy bo nie ma na to pieniędzy to pewnie szkolenie młodzieży jest w hierarchii niżej.
Rzucić tekst w stylu: "weźcie się za szkolenie młodzieży i promocję LA wśród dzieci" - potrafi każdy, ale zrobić to nie jest tak łatwo.
Proszę tylko nie z "niemieckich doświadczeń"!!!

Tu jest promocja jeszcze gorsza jak w Polsce. Tu króluje tylko i wyłącznie piłka.
marcinnek_
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1128
Rejestracja: 22 mar 2013, 09:32
Życiówka na 10k: 38:57
Życiówka w maratonie: 3:04:19
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie ciekawi przede wszystkim to ubezpieczenie NNW. Co będzie obejmować, co gwarantować, co oferować. Czy jak doznam kontuzji na zawodach to dostanę odszkodowanie? Pokryją koszty leczenia? A czy jak to będzie miało miejsce w parku lub w lesie w ramach codziennych treningów? Wszak ubezpieczenie powinno być całoroczne. I ile takie ubezpieczenie w takim (utopijnym, przyznaję i sam w to nie wierzę, co piszę) wariancie powinno kosztować? Wszak bieganie to kontuzjogenny sport, na lekarzy i fizjoterapeutów można mały mająteczek przehulać. Ktoś zna, używa już dzisiaj, ubezpieczenia o podobnym charakterze? Można gdzieś OWU takiego ubezpieczenia przeczytać?

Bo jeśli to ma być ubezpieczenie w tradycyjnym modelu "ty nam daj pieniądze, my ci damy powody, dla których nie możemy nic wypłacić" to bardzo dziękuję. Skok na kasę, jak to już ktoś napisał.
Motto: ...by dzisiejszy trening był jutro tylko rozgrzewką.
Wyniki: 5km: 18:47 / 10km: 38:57 /15km: 59:53 / 21km: 1:23:56 / 42km: 3:04:19
Blog: Chodnikiem i szlakiem - biega.marcindabrowski.net
Facebook: Chodnikiem i szlakiem
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

marcinnek_ pisze:"ty nam daj pieniądze, my ci damy powody, dla których nie możemy nic wypłacić"
Gdzieś czytałem, że każda firma ubezpieczeniowa ma w zasadzie tylko dwa działy:
1. Departament wyłudzenia składki,
2. Departament odmowy wypłaty odszkodowania.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja bardzo szanuję szlachetne intencje PZLA, ale niepokoi mnie domniemanie graniczące z pewnością :oczko: , że chodzi tylko i wyłącznie o wyciśnięcie kasy dla PZLA z tych kilku milionów uczestników różnych imprez biegowych. Za tym, że chodzi tylko o kasę przemawia przede wszystkim to, iż pomimo że bieganie amatorskie rozwija się gwałtownie od początku tego wieku, to PZLA w żaden sposób się do tego rozwoju nie przyczyniło, i teraz nagle (gdy trwa biegowa hossa) sobie o tym bieganiu przypomniało.
Ja rozumiem, że PZLA chce zarobić (kto nie chce), ale w normalnym biznesie jest tak, że najpierw się pracuje u podstaw i inwestuje, a później dopiero liczy zyski. Może PZLA opracowałoby program, w którym przez kilka lat wykaże swoją przydatność dla sportu amatorskiego, wspomoże jego rozwój, a później po kilku latach dopiero liczyło na jakieś profity z tego tytułu?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
Ja rozumiem, że PZLA chce zarobić (kto nie chce), ale w normalnym biznesie jest tak, że najpierw się pracuje u podstaw i inwestuje, a później dopiero liczy zyski. Może PZLA opracowałoby program, w którym przez kilka lat wykaże swoją przydatność dla sportu amatorskiego, wspomoże jego rozwój, a później po kilku latach dopiero liczyło na jakieś profity z tego tytułu?
Chyba że się jest panem w garniturze, jeżdżącym BMW, z którym przychodzi 4 panów w szeleszczących dresach i bez szyi, za to ze sprzętem sportowym do popularnej w USA gry zespołowej i mówi się: "Od dzisiaj XX% dla nas i nie jest to propozycja do negocjacji"
Lub też smutnym panem z legitymacją, który przychodzi z kolegą, ale w sumie to na jedno wychodzi, tylko ci nie chodzą w dresach. Za to więcej mogą nabruździć.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gwynbleidd pisze:Tompoz, mój też ma prawie 10, trenuje piłkę nożną i w klubie jest wymóg żeby miał badania. Klub idzie nawet na rękę rodzicom i organizuje te badania co pół roku. Wydaje się mieć to sens bo po pierwsze chodzi o nieletnich a po drugie to sport kontaktowy, nie takie pitu-pitu jak bieganie. Wydaje się, bo jak takie badanie wygląda?

Syn był zmierzony i zważony. Miał przyłożony stetoskop do klaty. Był też wywiad: "-Choruje na coś? -Nie."

40zł

Wychodzi ok 13zł za minutę. Chciałbym tak zarabiać. I gdybym był lekarzem - absolutnie zalecałbym obowiązkowe badania każdemu sportowcowi!
jeśli twój sym miał tylko takie badania to były niezgodnie z prawem. W każdym sporcie musi być podstawa krew i mocz, EKG i w poszczególnych sportach dodatkowe rzeczy np. jak mój trenował zapasy to np. rentgen odcinka szyjnego kregosłupa. Jak mój syn ma badania to trwa to z 20-25 minut jest wywiad oglodanie zadawanie pytań itd. itd. Oczywiście na te badanie przychodzi się z EKG moczem krwią i np. w zapasach rentgen szyjnego odcinka ale np. raz na 1-2 lata.

Tompoz
Ostatnio zmieniony 25 lis 2014, 15:25 przez tompoz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tompoz
ODPOWIEDZ