czy ja jestem normalna

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
ArturR
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław Polska

Nieprzeczytany post

Ciekawe czy na długo Ci tego zapału wystarczy? Ja biegam już od dłuższego czasu i szczególnie na początku miałem takie porywy, później nie biegałem miesiącami  w ogóle i można powiedzieć że dopiero teraz od 3-4 lat biegam regularnie, to znaczy po 2-3 razy w tygodniu... Tak trzymać
ArturR
PKO
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Myślę że trudno to nazwać początkiem, początek był przy -10' i zamieci śnieżnej, mój men pukał się palcem w czoło. A ja byłam taka szczęśliwa, tak po prostu, bardzo, szczęśliwa....
I want more!
Awatar użytkownika
ArturR
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław Polska

Nieprzeczytany post

Madzia
Nie obrażaj się. Miałem na uwadze po kilku latach - to w moim przypadku były początki. Dopiero teraz to zauważyłem. Ja dalej jestem na początku, bo po 20 latach biegania przebiegłem pierwszy półmaraton...
A najlepiej to mi się biega na nartach biegowych przy -20 st C - przynajmniej nie jest za gorąco.
ArturR
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Madzia, startujesz lub planujesz start w jakiś biegach dla amatorów?
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Artur no nie obrażam się, twierdzę tylko że początek to mam już troszku za sobą. Jak śmigasz na nartach biegowych to pewnikiem bywasz na forum o biegówkach? Ja biegówki zacznę męczyć w nadchodzącym sezonie, w tym po prostu nie starczyło kasy na sprzęt :( ale teraz się nie dam  :D
Robert, nie planowałam niczego takiego. Biegam dla siebie, dla własnej przyjemności. Chociaz zauważyłam że jak coś się sportowego robi to tak żeby zaraz brać udział w imprezach "wyścigowych". Zauważyłam taki trend na moim rodzimym forum o biegówkach, no a potem tutaj. Ludzie biegają żeby przygotowac sie do maratonu itp, robią to PO COŚ, a ja tak nie lubię. Dla mnie to ma być przyjemność, to musi być tak że ja w każdej chwili mogę powiedzieć "koniec z tym". Chociaż to moje wieczorne bieganie jest jak narkotyk, nigdy od niczego i nikogo nie byłam tak uzależniona. Jeszcze chwile i dojde do wniosku że to jest lepsze niż sex ;P
Chciaż ja łatwo ulegam dobrym wpływom. Jeśli w moim otoczeniu znajdzie się ktoś kto będzie mi o tym opowiadał, wesprze swoim doświadczeniem i czasem trochę podpuści, to możliwe że zaczęłabym startować. I tak ostatnie chwile wahania co do biegania wypełnił mi Dobry Duszek Mike, zaraził mnie totalnie, pozbawił wszelkich wątpliwości i zaraz kupiłam butki....
Tak więc gdyby był w moim otoczeniu Ktoś.... ale nie ma, jest tylko jeden gość który ciągle puka palcem w czoło...:D
I want more!
neutrino
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Madzia większość z nas na zawody jeździ tylko po to, aby spotkać się ze znajomymi i przebiec z nimi kilka kilometrów. Imprezy biegowe mają naprawdę niesamowitą atmosferę. Dzieje się tak chyba dlatego, że wszyscy biegamy  dla przyjemności, a zawody dają nam możliwość spotkania takich samych zapaleńców jak my.
Awatar użytkownika
RobertD
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 979
Rejestracja: 17 cze 2001, 11:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dokładnie! Nie tylko rywalizacja. Biegacze to społeczność i absolutnie nie trzeba się ścigać, można po prostu się przebiec. Są takie imprezy, których nie mogę ominąć - np. bieg w Jaworznie w sierpniu.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Quote: from MadziaR on 7:56 pm on May 3, 2005
Biegam dla siebie, dla własnej przyjemności. Chociaz zauważyłam że jak coś się sportowego robi to tak żeby zaraz brać udział w imprezach "wyścigowych".
Ludzie biegają żeby przygotowac sie do maratonu itp, robią to PO COŚ, a ja tak nie lubię. Dla mnie to ma być przyjemność, to musi być tak że ja w każdej chwili mogę powiedzieć "koniec z tym".

Tak trzymaj :taktak:
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

No Misie moje kochane, Wy swoje ja swoje. Żeby przebiec kilka kilosów ze znajomymi nie musze jechać na żaden bieg. Wystarczy np zaczepić starszego pana który biegnie czasem tą samą trasa. Kapitalny gość, słodko onieśmielony tym że "taka młoda dziewczyna a ja taki stary".
Robercie jeśli sie po prostu "przebiec" to po co na zawodach? Mogę sie umówic w parku, w jakimś lasku, przy jeziorku i skończyć "przebieganie" na grillu.
I want more!
neutrino
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 238
Rejestracja: 14 kwie 2003, 15:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Powiem, tak pewnie że możesz to wszystko. Prawda jest jednak taka, że atmosfery zawodów biegowych nie przeniesiesz nigdy do parku. Sto osób nie będzie Cię oklaskiwać i dopingować gdy będziesz wbiegać w ostatni zakręt. Albo unoszący się wszędzie zapach "bengaja" przed startem. Tak na prawdę tego wszystkiego nie da się opisać, to trzeba przeżyć i nie koniecznie z perspektywy zawodnika. Spróbuj niczego nie ryzykujesz, nie spodoba Ci się to drugi raz nie wystartujesz.
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Tak jak myślałam to moje bieganie było ucieczką. A na zewnątrz nawet w największy mróz wyganiał mnie mój Pysiak siedzący ciągle przed kompem. Ale skończyła się zima, Krzyś zaczął marudzić o rowerek, przestał tyle siedzieć i grać. Poza tym mieliśmy rocznicę i jakos się ociepliło. Tak wyszło, że przestałam biegać. Trochę mi żal było bo nóżki się robiły coraz fajniejsze, ale Bieganie przestało mi być tak bardzo potrzebne.... Tak jak kiedyś wcześniej napisałam, muszę mieć możliwość powiedzenia "dziękuję, nie" i nie myśleć że zmarnowałam np kilka miesięcy przygotowań do jakiegoś startu. Pamiętacie Foresta? Biegał po Stanach i nagle przestał. Lubię mieć komfort podejmowania takich decyzji. I było ok do wczoraj.
Siadam do kompa i już po zapuszczeniu czuje że coś jest nie tak. Po puszeniu GG i zajrzeniu w "ulubione" wiedziałam co- Krzyś zreinstalował system :(  oczywiście moich rzeczy nie zapisał. Ostatni rok grzebania w sieci przepadł. Już kiedyś tak zrobił i po awanturze obiecał że zapisze równiez moje namiary.... Tego ponurego odkrycia dokonałam o 23.30. Pięć minut później biegłam już swoja starą trasą bardzo brzydko przeklinając, potem dzięka Bogu zabrakło mi oddechu. Wróciłam do domu o 1. Teraz znowu ide. Krzyś kupił DVD i ogląda po kolei wszytkie filmy "w nowej jakości". Mamy tych filmów prawie 100..... Niech mnie ktoś przytuli <cry>
I want more!
Awatar użytkownika
Bartek Sz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1114
Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza

Nieprzeczytany post

MadziaR - dla mnie właśnie jesteś takim Foreścikiem. :hej:

Raz uczył Elvisa tańczyć, raz został mistrzem ping-ponga, uratował towarzysza broni na polu walki, został gwiazdą futbolu, a na koniec zbił fortune na krewetkach. :uuusmiech:

Kto powiedział, że za każdym razem trzeba zostać mistrzem olimpijskim? To nic, że dzisiaj biegasz, a jutro badbinkton :spoko:

Pozdrawiam serdecznie i dozobaczenia gdzieś, kiedyś na biegowej ścieżce...

(Edited by Bartek Sz at 11:33 pm on May 22, 2005)
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)
yupiter
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 11 kwie 2005, 15:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów

Nieprzeczytany post

Do MadziiR.
Fajnie się czyta jak piszesz. Tak sobie pomyślałem, że każdy z nas przeżywa na codzień różne fajne lub mniej fajne rzeczy, które składają się na nasze życie tutaj i w tym miejscu. Podoba mi się, że nawet z pozoru nieistotne rzeczy opisujesz w ciekawy sposób, doprawiając je szczyptą emocjii. Każdy w inny sposób przeżywa swoje bieganie i związane z nim perypetie, ale nie każdy potrafi o tym pisać. Tak myślę, że może braci męskiej nie wypada na forum publicznie zachwycać się widzianym ostatnio zachodem słońca, czy esencją płynącą z pokrytych wieczorną rosą łąk. A niech tam: ja wczoraj biegałem i był ten nektar w powietrzu - słowo daję! Pozdrawiam. YP
Szleństwo to ciągłe robienie tego samego i oczekiwanie za każdym razem innego efektu!
Awatar użytkownika
MarekM
Wyga
Wyga
Posty: 81
Rejestracja: 01 lut 2003, 13:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

tak, pisać trudno, bo trudno spamiętać te wszystkie uczucia i przelać je potem na papier - zwłaszcza po 10kilometrze
Henryk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Ech, Madzia...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ