STRZEŻMY SIĘ
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Jarro, dzięki, bardzo interesujące
W zasadzie mógłbym zripostować: "nie wszyscy Polacy...", ale ja pozostanę przy swoim zdaniu, że ludzie na całym świecie są generalnie tacy sami. To system powoduje jak ludzie będą się zachowywać.
Żeby użyć twojego przykładu, czy sądzisz, że jeśliby Straż Miejska zamiast pilnować przychodów WAPARKu chodziła po mieście i nakładała mandaty na puszczających luzem psy właścicieli, to psy nadal byłyby utrapieniem biegaczy? Nie sądzę.
Oczywiście pozostaje problem, kto miałby wprowadzić taki zdrowy "system", pozbawiony korupcji itd. itp. Niestety nie widzę takiej siły, bo wszystkie siły polityczne, którym zaufałem do tej pory oddając na nie głos w wyborach zawiodły moje zaufanie - kolejne Rządy okazały się moim zdaniem coraz bardziej zepsute. Nie mając realnej alternatywy, w ostatnich wyborach parlamentarnych nie wziąłem już udziału, po prostu nie miałem na kogo głosować. I śmieszy mnie zarzut, że jak nie poszedłem na wybory to nie powinienem narzekać. Co więcej, to właśnie ja mam powody do kpiny, ze ludzie oburzeni filozofią "TKM" AWSu, w ostatnich wyborach oddali głos na SLD, no i mają to samo, ciekawe na kogo zagłosują następnym razem, he, he.
Je niestety jestem pesymistą i myślę, że przez następne lata nic w naszym kraju się nie zmieni, bo w normalnej sytuacji nie sposób jest dokonywać radykalnych zmian. Okazją do radykalnych zmian był rok 89 i (moim zdaniem) szansa została zmarnowana. A że inne społeczeństwa miały lepsze rządy niech świadczy choćby sieć autostrad w Czechach i na Słowacji, budowane na początku lat 90?tych, kiedy były na to środki, bo wszystkie kraje naszego regionu miały wtedy nadwyżki budżetowe. Tyle, że nasz Rząd wolał wtedy wydawać na konsumpcję niż na infrastrukturę, a teraz jest już za późno...
W zasadzie mógłbym zripostować: "nie wszyscy Polacy...", ale ja pozostanę przy swoim zdaniu, że ludzie na całym świecie są generalnie tacy sami. To system powoduje jak ludzie będą się zachowywać.
Żeby użyć twojego przykładu, czy sądzisz, że jeśliby Straż Miejska zamiast pilnować przychodów WAPARKu chodziła po mieście i nakładała mandaty na puszczających luzem psy właścicieli, to psy nadal byłyby utrapieniem biegaczy? Nie sądzę.
Oczywiście pozostaje problem, kto miałby wprowadzić taki zdrowy "system", pozbawiony korupcji itd. itp. Niestety nie widzę takiej siły, bo wszystkie siły polityczne, którym zaufałem do tej pory oddając na nie głos w wyborach zawiodły moje zaufanie - kolejne Rządy okazały się moim zdaniem coraz bardziej zepsute. Nie mając realnej alternatywy, w ostatnich wyborach parlamentarnych nie wziąłem już udziału, po prostu nie miałem na kogo głosować. I śmieszy mnie zarzut, że jak nie poszedłem na wybory to nie powinienem narzekać. Co więcej, to właśnie ja mam powody do kpiny, ze ludzie oburzeni filozofią "TKM" AWSu, w ostatnich wyborach oddali głos na SLD, no i mają to samo, ciekawe na kogo zagłosują następnym razem, he, he.
Je niestety jestem pesymistą i myślę, że przez następne lata nic w naszym kraju się nie zmieni, bo w normalnej sytuacji nie sposób jest dokonywać radykalnych zmian. Okazją do radykalnych zmian był rok 89 i (moim zdaniem) szansa została zmarnowana. A że inne społeczeństwa miały lepsze rządy niech świadczy choćby sieć autostrad w Czechach i na Słowacji, budowane na początku lat 90?tych, kiedy były na to środki, bo wszystkie kraje naszego regionu miały wtedy nadwyżki budżetowe. Tyle, że nasz Rząd wolał wtedy wydawać na konsumpcję niż na infrastrukturę, a teraz jest już za późno...
ENTRE.PL Team
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
GaganT, już to gdzieś słyszałem/czytałem, hm?
Skwituję więc twoją wypowiedź jednym zdaniem:
PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ!
Skwituję więc twoją wypowiedź jednym zdaniem:
PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ!
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
UWAGA !. TO JEST MELANŻ. MOŻE BYĆ NUDNE.
Oczywiście, Pawle, mogłem napisać o części Polaków w odniesieniu do naszych wad, ale po co zabijać interesującą dyskusję banałem. Wiadomo, że w kraju nad Wisłą mieszka paru porządnych i niegłupich ludzi.
Nie można w jednym kotle ugotować wszystkich polityków tylko dlatego, że ktoś kupił drogi samochód , inny " ustawił przetarg pod firmę szwagra", a kolejny stworzył warunki by Zenek sprawdził się w biznesie. Nie można, bo mimo wszystko jest wielu uczciwych i mądrych polityków. Trzeba uczyć się ich odróżniać i na nich głosować. I czekać. Dlatego wogóle się odezwałem.
Powiadasz, że tylko system może coś zmienić. Pewnie tak, tylko to nie jest zwrotnica kolejowa, którą przestawisz jednym ruchem ręki. W 1993 roku przez kilku dupków upadł rząd Suchockiej i po nowych wyborach MĄDRZY POLACY przekazali władzę tym, którzy jeszcze kilka lat temu zajmowali się drukowaniem kartek na co popadnie, produkcją inflacji, reglamentacją paszportów, że o innych smutnych sprawach nie wspomnę. Dlaczego?. Bo przyszło nam płacić rachunki wystawiane orzez poprzednie 45 lat. Dlatego zagłosowali " komuno wróć".
O Balcerowiczu, jego wiedzy i determinacji w wychodzeniu z siermiężnego PRL-u nasze wnuki będą pisać wypracowania, a tymczasem większość obywateli uważa go za sprawcę swoich osobistych niepowodzeń. Chętnie utopiliby go w łyżce wody. Tych Polaków nie obchodzą zaszłości, oni nie odrabiali lekcji samodzielnie, byli jak stado krów dojeni, karmieni, prowadzani na najlepsze na świecie pastwisko zaraz za oborą. Innego przecież nie znali, więc nie ma się co dziwić. Dobroczyńca, który ich uwolnił paradoksalnie stał się sprawcą ich nieszczęścia. Ksiądz Tischner ukuł nawet piękny naukowy termin opisujący to zjawisko - homo sovietikus.
System powoli rośnie, miejmy nadzieję, że i ludzie do niego dorastają. Zgoda za wolno, ale jednak.
Przyczyn naszego zapóżnienia jest zresztą co niemiara. Można na nie spojrzeć przez pryzmat polityki, historii, religii, geografii, ale przecież my tu sobie gadamy o bieganiu. Gdyby jednak ktoś chciał to mogę gorąco polecić klasyczną pozycję : Alexis de Tocqueville " O demokracji w Ameryce". Rzecz napisana w pierwszej połowie XIX wieku, a ciągle aktualna. Może język odrobinę staroświecki utrudnia t.zw. percepcję, ale można przywyknąć. Jak mawiał pewien gość z telewizji - naprawdę warto.
A tak przy okazji, 50 procent Polaków nie czyta nawet " Tiny". Pozostałe 40 procent trawi teksty o długości nie przekraczającej bodajże 150 słów. Potem muszą być zdjęcia, żeby kora móżgowa odzyskała należytą sprężystość.
I jeszcze słowo na temat Twojej absencji wyborczej. Socjologicznie rzecz ujmując znajdujesz się w grupie " zawiedzionych", czyli stosunkowo nielicznej i ciągle do odzyskania / kilka procent elektoratu/. Niestety większośc rezygnujących z udziału w wyborach nie odziedziczyła po przodkach takiej potrzeby, a także nie wykształciła jej w samodzielnym życiu. Swoją drogą jeszcze niedawno taka postawa wymagała pewnej odwagi, o czym nie kazdy wie, lub pamięta.
I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli edukacji.
Serdecznie pozdrawiam.
Oczywiście, Pawle, mogłem napisać o części Polaków w odniesieniu do naszych wad, ale po co zabijać interesującą dyskusję banałem. Wiadomo, że w kraju nad Wisłą mieszka paru porządnych i niegłupich ludzi.
Nie można w jednym kotle ugotować wszystkich polityków tylko dlatego, że ktoś kupił drogi samochód , inny " ustawił przetarg pod firmę szwagra", a kolejny stworzył warunki by Zenek sprawdził się w biznesie. Nie można, bo mimo wszystko jest wielu uczciwych i mądrych polityków. Trzeba uczyć się ich odróżniać i na nich głosować. I czekać. Dlatego wogóle się odezwałem.
Powiadasz, że tylko system może coś zmienić. Pewnie tak, tylko to nie jest zwrotnica kolejowa, którą przestawisz jednym ruchem ręki. W 1993 roku przez kilku dupków upadł rząd Suchockiej i po nowych wyborach MĄDRZY POLACY przekazali władzę tym, którzy jeszcze kilka lat temu zajmowali się drukowaniem kartek na co popadnie, produkcją inflacji, reglamentacją paszportów, że o innych smutnych sprawach nie wspomnę. Dlaczego?. Bo przyszło nam płacić rachunki wystawiane orzez poprzednie 45 lat. Dlatego zagłosowali " komuno wróć".
O Balcerowiczu, jego wiedzy i determinacji w wychodzeniu z siermiężnego PRL-u nasze wnuki będą pisać wypracowania, a tymczasem większość obywateli uważa go za sprawcę swoich osobistych niepowodzeń. Chętnie utopiliby go w łyżce wody. Tych Polaków nie obchodzą zaszłości, oni nie odrabiali lekcji samodzielnie, byli jak stado krów dojeni, karmieni, prowadzani na najlepsze na świecie pastwisko zaraz za oborą. Innego przecież nie znali, więc nie ma się co dziwić. Dobroczyńca, który ich uwolnił paradoksalnie stał się sprawcą ich nieszczęścia. Ksiądz Tischner ukuł nawet piękny naukowy termin opisujący to zjawisko - homo sovietikus.
System powoli rośnie, miejmy nadzieję, że i ludzie do niego dorastają. Zgoda za wolno, ale jednak.
Przyczyn naszego zapóżnienia jest zresztą co niemiara. Można na nie spojrzeć przez pryzmat polityki, historii, religii, geografii, ale przecież my tu sobie gadamy o bieganiu. Gdyby jednak ktoś chciał to mogę gorąco polecić klasyczną pozycję : Alexis de Tocqueville " O demokracji w Ameryce". Rzecz napisana w pierwszej połowie XIX wieku, a ciągle aktualna. Może język odrobinę staroświecki utrudnia t.zw. percepcję, ale można przywyknąć. Jak mawiał pewien gość z telewizji - naprawdę warto.
A tak przy okazji, 50 procent Polaków nie czyta nawet " Tiny". Pozostałe 40 procent trawi teksty o długości nie przekraczającej bodajże 150 słów. Potem muszą być zdjęcia, żeby kora móżgowa odzyskała należytą sprężystość.
I jeszcze słowo na temat Twojej absencji wyborczej. Socjologicznie rzecz ujmując znajdujesz się w grupie " zawiedzionych", czyli stosunkowo nielicznej i ciągle do odzyskania / kilka procent elektoratu/. Niestety większośc rezygnujących z udziału w wyborach nie odziedziczyła po przodkach takiej potrzeby, a także nie wykształciła jej w samodzielnym życiu. Swoją drogą jeszcze niedawno taka postawa wymagała pewnej odwagi, o czym nie kazdy wie, lub pamięta.
I tu wracamy do punktu wyjścia, czyli edukacji.
Serdecznie pozdrawiam.
Jarro
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 28 sie 2001, 13:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
jest takie znane powiedzenie: narod ma taki rzad, na jaki sobie zasluzyl - oczywiscie w demokracji.
niestety duzo w tym prawdy, co pisze Jarro.
niestety duzo w tym prawdy, co pisze Jarro.
Az mi glupio ze tak malo biegam ostatnio
-
- Stary Wyga
- Posty: 219
- Rejestracja: 05 wrz 2001, 10:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
[b]G[/b]igan[b]T[/b]
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Gierek w zasadzie leży, gdzieś daleko od bieguna. Niech tak już zostanie, choć o ile dobrze pamiętam mimo umorzenia 60 % od tego roku zaczniemy spłacać pozostałe 40% długu przez niego zaciągniętego. Tak więc nie będzie łatwo zapomnieć.
Jarro
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Mysle ze zwalanie na komune jest nazbyt wielkim uproszczeniem . Wesele czytali ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
- Jarro
- Stary Wyga
- Posty: 233
- Rejestracja: 07 maja 2002, 23:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Mam nadzieję Wojtku, że ta uwaga o zwalaniu na komunę to nie do mnie, bo chyba nie dałem asumptu do takiego wniosku. Przyznaję jednak, że w krajobrazie przyczynowo-skutkowym poruszanej kwestii komuna zajmuje swoje zasłużone, poczesne miejsce. Choćby z racji po "Weselnych" czasów.
Jarro