
Mówimy tu o modach. Myślę że bieganie u mnie wzięło się właśnie ze wstrętu do mód. Jak coś jest modne to od razu budzi moje podejrzenia, kojarzy się z utratą indywidualności. Moda to wynalazek ludzi z marketingu. A że za nimi nie przepadam to mody też mam raczej gdzieś. Dlatego sobie zasuwam po krzaczorach czasem w byle łachu. Właśnie usłyszałem od kolegi w robocie że jogger w krótkich gaciach głupio wygląda, jak już biegać to w długich. Jasna więc sprawa że jutro na trening żadnych leginsów nie założę tylko krótkie spodenki.