Mówimy tu o najtańszych zegarkach dla typowych "amatorskich" amatorów. Sam się tym zainteresowałem, bo znajoma starsza pani około 50 by takie coś minimum z GPS, pomiarem tętna, dużymi cyframi itd. chciała, teraz biega z komórką w dłoni (nie słucha muzyki, więc tym bardziej jej ona przeszkadza).
Nie potrzeba jej więc żadnych czujników, powiadomień itd. Ja biegam z tym m430 i nawet nie wiedziałem, że ma powiadomienia
Trudno mi też porównać go z tym zegarkiem z Deca, bo go nie znam. Z opisu wynika, że ma trochę opcji treningowych, nie mniej niż m430, lepszą baterię, wgrywa się wyniki na platformę Deca i Runalyze, ma GPS, pulsometr. nie wiem jak duże cyfry wyświetla.
Co do m430 to np. ad.1 dostęp do PolarFlow, to nie jest to dla mnie jakiś szał, program biegowy sobie sam układam, a za dużo analiz to tam nie ma. Sam chętniej korzystam z Runalyze, do którego jak widzę można też wgrywać biegi z decathlonu.
Ja na m430 ogólnie nie narzekam (choć wnerwia mnie błędne obliczanie i podawanie prędkości średnich), ale jak ktoś ma niski budżet, to ten z Deca jest tańszy o 200 zł, co ma jakieś znaczenie.
Ja akurat m430 kupowałem w Deca, bo była mała promocja i sprzedawca strasznie go zachwalał, że się u nich najlepiej z tańszych zegarków sprzedaje, sam zresztą miał go na ręku (w tym dziale, to wszyscy sprzedający to biegaczki i biegacze oczywiście).