Widząc twoją próbę wybrnięcia powątpiewam, skoro "zaokrąglasz" 3 kilometry z kawałkiem do 2.5 km.
Zdecyduj się proszę, która dokładnie kalkulacja Ci nie pasuje, to podyskutujemy. Z niczego nie próbuję wybrnąć, bo w niczym nie siedzę I cytuj proszę całą wypowiedź, która Ci nie pasuje, bo nie do końca wiadomo o co Ci chodzi, a trochę mi szkoda czasu na takie przepychanki. Pobiegałbyś albo co
Piwo jest pyszne, ale jak się chce schudnąć, to najlepiej z niego zrezygnować lub je bardzo ograniczyć. Ja np. przerzuciłem się na wino, czerwone kieliszek lub dwa i starczy. Ponoć kieliszek dobrze robi na układ krwionośny - Włosi i Francuzi tego dowiedli. Jak chce się schudnąć i rezygnuje się z wielu produktów do jedzenia lub je się zastępuje innymi, to z alkoholem też tak można zrobić. Wiadomo, najlepiej byłoby wcale nie pić, ale odrobina przyjemności w życiu każdemu się należy. Jeden wypije kieliszek wina, inny zje kilka kostek czekolady, a jeszcze kto inny stek lub hamburgera. Można też stosować się ściśle do diet, nie używać żadnych używek, a później umrzeć zdrowym. No cóż samo życie.