Myślę, że to trochę jak w pływaniu - informacje są sprzeczne bo jest wiele dróg do celu. ALE mimo wszystko w pływaniu istnieją pewne cechy wspólne dla wszystkich pływaków zarówno amatorów jak i zawodowców, które sprawiają, że ktoś jest "dobrym" pływakiem i można się tego nauczyć. Myślę, że w bieganiu też da się wyodrębnić cechy kluczowe do "dobrego" biegania + kilka stylów, które mogą działać dla określonych grup ludzi. Widać to np. w kobiecym triathlonie, gdzie jest kilka zawodniczek biegających z sukcesami mimo różnych technik.
Tak jak pisałem ja skupiłem się na kilku aspektach, które wierzę, że są dość uniwersalne (pojawiały się w wielu miejscach) - tj. prosta postawa, wysoka kadencja, skrócenie kroku z przodu, kontrola bioder aby były stabilne + praca na siłą biegową (głównie pośladki). W biegu staram się biegać tak jakby ktoś mi przyczepił sznurek do paska i za niego ciągnął - czyli tak jakby środek ciężkości był w biodrach/brzuchu. Staram się maksymalnie skrócić kontakt stopy z podlożem poprzez uczucie eliminacji fazy lądowania - czyli innymi słowy od razu przechodzic do fazy napędu. Poruszam się trochę po omacku, ale mam wrażenie, ze to podejście działa przynajmniej jeśli chodzi o odczucia "zdrowotne" - poza łydkami wszystko ok, co u mnie było rzadkością. Mimo wszystko za krótko jednak, żeby coś powiedzieć. Zastanawiam się czy pójść teraz w stronę POSE (dużo z tej techniki już mam/pracuję nad tym), ale bardzo nie lubię takich filozofii typu POSE/CHIRUNNING bo zawsze mam wrażenie, że to wyciąganie kasy od "wyznawców". Najpierw jakieś info online, potem książka, potem się okazuje, że potrzebne są warsztaty/dedykowany trener itd. (ale może źle oceniam i wcale tak nie jest).
BTW czytał ktoś z Was to:
https://www.amazon.com/Running-Techniqu ... B005G164RG ? Zastanawiam się nad zakupem.