Spotkanie rozpoczęliśmy od chwili zadumy na cmentarzu w Palmirach przy grobie Janusza Kusocińskiego.
Choć oprócz mnie był tylko RobertD, to podczas półtoragodzinnego biegu nie czułem że jest nas tylko dwóch, bo miałem wrażenie, że biegną z nami także inni nasi koledzy.
Za rok też z nimi pobiegnę.