Czesc
Jeszcze tylko ....4 pytania:
- czy ktos z was jest z Waw?
- bieganie po asfalcie szkodzi kolanom, to prawda. Do wyboru mam jeszcze bieganie po lesie - podloze miekkie i po drodze zwirowej (najlepsza trasa). Najbardziej lubie ta ostania, czy to aby nie za twarda powierzchnia do biegania?
- jakim tempem przebiec maraton? Czy patrzec na tetno (jakie), czy na miedzyczasy?
- przeczytalem kilka artykulow Ryszarda Szula na temat "energetyki w bieganiu". Gdy to przeczytalem doszedlem do wniosku, ze bieganie jest...skamplikowane jesli chce sie osiagnac przyzwoite wyniki. W zwiazku z tym czy wiedzie czy pan Ryszard wydal moze jakies publikacje, ksiazki na temat treningu? Moze ktos inny? Interesuje mnie jakas pozycja w miare wyczerpujaca temat (pomijam broszure pana Skarzynskiego ktore jest bardzo dobra ale malo w niej wiedzy)
Pozdrawiam
Czy uda mi sie przebiec maraton?
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Przemku-nie ma co się doktoryzować przed pierwszym maratonem,jeżeli nie biegniesz na wyśrubowany wynik.Do porad kolegów,którzy już Ci odpowiadali chciałbym dorzucić jeszcze parę moich przemyśleń:
-wnioskując z twojego wyniky na 15 km radziłbym nie przekraczać tempa 6min/km,biegnij nawet i pól minuty wolniej.Powinieneś być swieżutki w połowie dystansu.Pamiętaj,że kłopoty zaczynają sie po 30 km
-koniecznie przywyczaj sie stopniowo do asfaltu
-dwa tygodnie przed startem nasataw się głównie na wypoczynek
-dobrze przemyśl sprawę posiłu przed starem
-obowiązkowo pij na każdym punkcie odżywiania
-koniecznie oklej sobie sutki plastrem-otarcia w tym miejscu mogą być najboleśniejszym wspomnieniem z maratonu.Mi na przykład po 30 km nic w tym zakresie nigdy nie dolegało,a po 42 to cierpiałem,że chej.
Pozdrawiam i życzę sukcesu za 6 tygodni!
-wnioskując z twojego wyniky na 15 km radziłbym nie przekraczać tempa 6min/km,biegnij nawet i pól minuty wolniej.Powinieneś być swieżutki w połowie dystansu.Pamiętaj,że kłopoty zaczynają sie po 30 km
-koniecznie przywyczaj sie stopniowo do asfaltu
-dwa tygodnie przed startem nasataw się głównie na wypoczynek
-dobrze przemyśl sprawę posiłu przed starem
-obowiązkowo pij na każdym punkcie odżywiania
-koniecznie oklej sobie sutki plastrem-otarcia w tym miejscu mogą być najboleśniejszym wspomnieniem z maratonu.Mi na przykład po 30 km nic w tym zakresie nigdy nie dolegało,a po 42 to cierpiałem,że chej.
Pozdrawiam i życzę sukcesu za 6 tygodni!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 05 mar 2004, 13:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Ja jestem z Waw. Myślę, że przebiegnięcie całości dla Ciebie to jeszcze za dużo, okupiłbyś to dużym bólem (mięśni, kolan, kręgosłupa). Chyba że pobiegniesz naprawdę wolno i zastosujesz Gallowaya. A dlaczego nie półmaraton, możesz wtedy pobiec szybciej, a formę na maraton wyszlifować na wiosnę. Zima akurat na długie wolne biegi.
Często mniej oznacza więcej