Jeżeli podczas takich wybiegań czujesz się dość świeżo, to może to być znak, że pora zwiększyć nieco tempo, lub dystans (jeżeli nie masz bardzo długich przebiegów). Ale wszystko zależy czy przygotowujesz się pod jakieś zawody, czy biegasz dla zabawy. Jeżeli myślisz np. o maratonie, to nie przesadzał bym, że długie biegi mają być bardzo wolne. To ma być w miarę komfortowe tempo, ale raczej żwawe niż ospałe. Ja np. długie biegam mniej więcej 35-40 sekund wolniej niż moje aktualne tempo maratońskie. I taki trening jest dla mnie w sam raz.karuzel pisze:Sprawa wygląda trochę inaczej, mnie wręcz wyrywa do przodu i czuje się bardzo dobrze, to wczorajsze wybieganie mógłbym pobiec dużo szybciej ale chciałem się trzymać założenia że mają być wybiegania mają być wolne i dłuższe.
Utrzymanie równego tempa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 360
- Rejestracja: 11 maja 2013, 15:59
- Życiówka na 10k: 00:39:21
- Życiówka w maratonie: 03:01:54
-
- Wyga
- Posty: 76
- Rejestracja: 10 cze 2012, 20:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Staram się przygotować do przyszłorocznego maratonu, nie mam żadnego konkretnego na myśli. Problem w tym że ciężko mi oszacować tempo maratońskie bo nie biegałem wcześniej ani maratonów, ani nawet półmaratonów ale wiem że spokojnie bym przebiegł połówkę. I tak cały czas na "czuja" próbuję znaleźć to odpowiednie tempo. W maratonie celuje zejść poniżej 4h, ale mam cichą nadzieję że uda się w debiucie złamać 3:45ijon pisze: Jeżeli podczas takich wybiegań czujesz się dość świeżo, to może to być znak, że pora zwiększyć nieco tempo, lub dystans (jeżeli nie masz bardzo długich przebiegów). Ale wszystko zależy czy przygotowujesz się pod jakieś zawody, czy biegasz dla zabawy. Jeżeli myślisz np. o maratonie, to nie przesadzał bym, że długie biegi mają być bardzo wolne. To ma być w miarę komfortowe tempo, ale raczej żwawe niż ospałe. Ja np. długie biegam mniej więcej 35-40 sekund wolniej niż moje aktualne tempo maratońskie. I taki trening jest dla mnie w sam raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3659
- Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
- Lokalizacja: Wroclaw, POL
- Kontakt:
Najprostsze rozwiązania są z reguły najlepsze. Po prostu zapisz się na jakąś połówkę i ją przebiegnij.
biegam ultra i w górach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
"Ja tam się nie znam", bo biegam od pół roku, ale czy przypadkiem KAŻDY, nawet ten wytrenowany, się męczy i przy długim biegu utrzmując stałe tempo, co oznacza, że biegnąc stałym tempem będzie miał coraz wyższe tętno?
Radzicie koledze patrzeć na tętno, podczas, gdy on chce utrzymać stałe tempo...jak dla mnie matematyka i fozjologia mówi, że jesli już, to kolega powinien patrzyć, ale na stoper, a nie pulsometr (pulsometr po wszystkim, tak dla monitoringu, jak ktoś już wspomniał, choć oczywiście jest związek jednego z drugim). Jeśli nie potrafi utrzymać stalego tempa na dłuższych odcinkach, to IMHO najprostrzym sposobem na "nauczenie" się tego będzie dokladne "wymierzenie" sobie stałej trasy i sprawdzanie czasu co "małe" kawałki.
Osobiscie biegam po stałej trasie 2,5km (4x jak chcę 10km, 6x jak 15km i 6x +1,1km pod testowe HM) i mam ją "obcykaną" z punktami co 500m i wystarczy rzucić okiem na zegarek co ok. 3 minuty i już wiem,czy jest za szybko, czy za wolno. Puls potrafi zależeć od dnia, potrafię przebiegać tę samą trasę w tym samym tempie i warunkach atmosferycznych za to z dosyć różnymi tętnami.
pozdrawiam
P.S. Oczywiście mam na myśli jak "nauczyć się" swojego ciała i tempa...ale innego "sposobu" poza patrzeniem na stoper/telefon z GPS nie znam (po prostu po jakimś czasie "się czuje" :)
--
Axe
Radzicie koledze patrzeć na tętno, podczas, gdy on chce utrzymać stałe tempo...jak dla mnie matematyka i fozjologia mówi, że jesli już, to kolega powinien patrzyć, ale na stoper, a nie pulsometr (pulsometr po wszystkim, tak dla monitoringu, jak ktoś już wspomniał, choć oczywiście jest związek jednego z drugim). Jeśli nie potrafi utrzymać stalego tempa na dłuższych odcinkach, to IMHO najprostrzym sposobem na "nauczenie" się tego będzie dokladne "wymierzenie" sobie stałej trasy i sprawdzanie czasu co "małe" kawałki.
Osobiscie biegam po stałej trasie 2,5km (4x jak chcę 10km, 6x jak 15km i 6x +1,1km pod testowe HM) i mam ją "obcykaną" z punktami co 500m i wystarczy rzucić okiem na zegarek co ok. 3 minuty i już wiem,czy jest za szybko, czy za wolno. Puls potrafi zależeć od dnia, potrafię przebiegać tę samą trasę w tym samym tempie i warunkach atmosferycznych za to z dosyć różnymi tętnami.
pozdrawiam
P.S. Oczywiście mam na myśli jak "nauczyć się" swojego ciała i tempa...ale innego "sposobu" poza patrzeniem na stoper/telefon z GPS nie znam (po prostu po jakimś czasie "się czuje" :)
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 28 sie 2014, 11:56
- Życiówka na 10k: 00:44:10
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wro
No ja tam też się nie znam a tylko piszę jak mam I staram się odpowiedzieć na zadane pytanie jak utrzymywać stałe tempo. W domyśle - w miarę stałe. Jakby miało być stałe, to tylko na bieżni.
Też myślę że jak bym biegł jakiś dłuższy dystans stałym tempem, to puls by mi się powiększał im dalej od startu.
Nie posiadając GPS w zegarku i nie mając zbyt dużego doświadczenia w szacowaniu prędkości na czuja, polegałbym na pulsometrze. Jednak nie patrząc na niego co 5 kroków, tylko:
a. albo ustalając w pulsometrze zakres +/- 5% i ustawiając alarm (co nie wiąże się z jakimś hamowaniem i przyspieszaniem, przynajmniej nie w moim przypadku)
b. albo w ostateczności sprawdzając co kilkaset metrów.
Tak, wiem, że podczas tych kilkuset metrów można się o tyle a tyle rozjechać, ale załóżmy chociaż minimum dobrej woli ze strony biegającego, że chce utrzymywać stałe tempo. I oczywiście, tak - jeśli ktoś biegnie odcinki pod górę albo w dół to ta technika się nie sprawdza.
Do tego wystarczy Lidlowy pulsometr poniżej 100 PLN.
Też myślę że jak bym biegł jakiś dłuższy dystans stałym tempem, to puls by mi się powiększał im dalej od startu.
Nie posiadając GPS w zegarku i nie mając zbyt dużego doświadczenia w szacowaniu prędkości na czuja, polegałbym na pulsometrze. Jednak nie patrząc na niego co 5 kroków, tylko:
a. albo ustalając w pulsometrze zakres +/- 5% i ustawiając alarm (co nie wiąże się z jakimś hamowaniem i przyspieszaniem, przynajmniej nie w moim przypadku)
b. albo w ostateczności sprawdzając co kilkaset metrów.
Tak, wiem, że podczas tych kilkuset metrów można się o tyle a tyle rozjechać, ale załóżmy chociaż minimum dobrej woli ze strony biegającego, że chce utrzymywać stałe tempo. I oczywiście, tak - jeśli ktoś biegnie odcinki pod górę albo w dół to ta technika się nie sprawdza.
Do tego wystarczy Lidlowy pulsometr poniżej 100 PLN.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
Ten Lidlowy pulsometr (za o ile pamiętam 80zł) daje radę...ma zakresy tętna, ma funkcję "Lap" na stoperze ("Chrono"), liczy min,max i średnie tętno...jedyne co ma "skopane" to niemożność podania swojego HRMax...liczy ze wzoru 220-wiek, przez to musialem sobie zmienić datę urodzenia ("odmłodzić") ;-))). To jest denerwujące przez to,że przy definiowaniu "zakresu uzytkownika" nie da się wpisać wyższej wartości niż "max wg wieku" tudzież drze ryja jak mu wychodzi,że biegniesz w okolicach 100%...ale odpowiednie dostosowanie daty urodzenia tak, by nasze faktyczne HRMax pokrywalo się ze wzorem "220 - wiek" pozwala to obejść :)
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Stary Wyga
- Posty: 169
- Rejestracja: 04 paź 2014, 12:27
- Życiówka na 10k: 45
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
tak myślę, ze pobiegasz chwilę z pulsometrem i jak zobaczysz jak się zachowuje Twój organizm prz danych zakresach to później będziesz wiedział bez pulsometru jaki masz puls