O czym myślimy?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

.. i jeszcze ja, jeszcze ja... :hej:
Obrazek
New Balance but biegowy
pawikr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

o czym myślę? wde-ech, wy-yy-yy-dech,wde-ech, wy-yy-yy-dech :)
Awatar użytkownika
herson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1681
Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:ja spróbuję podpowiedzieć: myśl o zielonych kaloszach :hej:
aaa czyli kolokwialnie, o dupie Maryny :usmiech:
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Na końcu półmaratonu moje myśli kłębiły się głównie wokół uciekającego mi zająca (który jak się okazało zrobił sobie BNP na koniec). Była też jakaś bezsensowna myśl o serialu brazylijskim. W sensie, że ciągną się te ostatnie kilometry jak jakiś brazylijski serial. :hej: Obrazowałem sobie też ostatnie 3km, że to tylko takie małe kółko jakie robiłem setki razy na treningach wcześniej, ale niewiele to dawało. :usmiech:
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

herson pisze:
wojtek pisze:Osobom inteligentnym inaczej chetnie podpowiem.
skoro już wywołany, chętnie posłucham :oczko:
To jest jak z jazda na goralu. Rower jedzie tam gdzie patrzymy. Ale jesli boimy sie wywrocic na korzeniu to sila rzeczy bedziemy sie gapic na ten korzen i wywrotka pewnie nastapi.

W maratonie czesto nastepuje to czego sie boimy.

Pamietam jak kiedys przed Mistrzostwami Polski w Debnie dzielilem sie z kolega watpliwosciami przed biegiem.

Gadalismy o zmorze maratonczykow - sraczce. Mnie ta przypadlosc kiedys zmusila do zejscia z trasy (chodzilo mi wylacznie o nabieganie klasy sportowej). Kolega mial o wiele wiecej takich przypadkow.

Postanowil biec do mety bez wzgledu na wszystko (pierwsza klasa wynosila 2:27).

Nazajutrz dotrzymal obietnicy. Mialem mniej niz kilometr do mety kiedy mnie wyprzedzil. Chcialem sie go przytrzymac kiedy zatrzymal mnie ohydny fetor. Byl dokladnie obsrany do samych kostek. Obydwaj wypelnilismy minima na "jedynke".
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
ODPOWIEDZ