fantom... nie każdy jest zaprawiony w bojach i zahartowany jak ty... ja np. gdy biegam i jest zimne powietrze to zaraz mi gardło łapie (jak nie założę komina) ale tak miałem zawsze z gardłem. Jak mocno wiało to po biegu miałem uczucie bólu bo płuca się wychłodziły (po chwili w ciepłym mijało). Sam ostatnio chorowałem tak aby brać antybiotyk z 2-3 lata temu ale nie zmienia to faktu iż wystarczy chwile mi pobiegać w chłodzie i gardło już boli.
Wiem iż potrzeba czasu na zahartowanie ale skoro kogoś łapie często coś i jest to np. w zimne dni to czy nie uważasz iż powietrze ma na to jakiś wpływ?? Gdy np. jeśli wieje ale nie zimnem to nie mam najmniejszych problemów...
Mogę jeszcze dodać iż cały styczeń i luty biegałem w podkoszulku z krótkim rękawem i bluzie kalenji (zimowa EVO) + rękawiczki i nie odczuwałem zimna w ręce gdzie np. czułem zimno na płucach i gardle... oczywiście tylko wtedy gdy był zimny wiatr bo sam mrozik mi nie przeszkadzał.
Bieganie w deszczu i chłodzie.
-
- Wyga
- Posty: 140
- Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Madra kobieta.KrzysiekJ pisze:To ja już wiem czemu moja żona terroryzuje mnie i dzieci i na noc domaga się ustawiania temperatury w domu na 18 stopni.
To jest walka z przegrzewaniem.
-
- Wyga
- Posty: 140
- Rejestracja: 12 sie 2013, 20:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A żona cię terroryzuje bo optymalna temperatura dla porządnego snu to 17-18 stopni. Wtedy organizm najlepiej wypoczywa w nocy.